W internetowym wydaniu Gazety Współczesnej wczoraj wpadłem na arcy ciekawy wywiad z naszym guru i specjalistą od obwodnic Andrzejem Chmielewskim. Wiadomo, pisałem o tym, nie raz, że z tą obwodnicą to jest jedna wielka śliska sprawa i defraudacja. Pada tam kilka ciekawych stwierdzeń.
"Eksperci wskazują, że obwodnica miasta powinna prowadzić przez Chodorki. Zgadza się Pan z tym?
Zacznijmy od tego, że firma DHV złamała ustalenia "okrągłego stołu”. Nie miała bowiem wskazywać najlepszej trasy, tylko ocenić wszystkie trzy warianty. Chodzi o obecnie realizowany przez Dowspudę, a także Chodorki oraz Raczki. Wybór najlepszego, przypomnę, należy do ministra infrastruktury."
Oj widać, żeś Endrju do szkoły nie chodził chyba. Jak byś chodził to byś wiedział, że jak coś oceniasz to "ło tak ło" samo z siebie wychodzi, który lepszy, a który gorszy, bo po wartości oceny widać. Najprawdopodobniej to wariant przez Chodorki uzyskał najlepszą ocenę. Do tego pan Andrzej Ch. demonizuje firmę, sugerująć, że to ona podejmie decyzję.
"Wątpliwości budzą też ustalenia ekspertów, zdaniem których zarówno estakada, jak też tunel i most mają jednakowy wpływ na środowisko. A tego nie można w żaden sposób porównywać. Co innego tunel, a co innego - most wiszący, którego elementy w żaden sposób nie ingerują w torfowiska."
Nie no super. Ciekawe jak on tam bedzie wisiał? Może lewitował lub w inny sposób się magicznie unosił nad ziemią. Most musi być wspierany na jakiś słupach, to chyba logiczne i proste nawet dla osobnika, który nie wie czym są oceny. A, żeby takie cuś zrobić to należy je wbić w torfowisko, co również nie jest proste. Bo same się one nie wbiją, trzeba bagienko z lekka osuszyć i zbudować drogi dla ciężkich maszyn którę będą potężnymi kafarami wbijać te słupy.
"Niezależnie od tych argumentów, budowa obwodnicy przez Chodorki ma być najbardziej opłacalna... .
Dla kogo? Trzeba będzie znowu zapłacić za sporządzenie planów, dokumentacji, wykupić ziemię pod budowę drogi oraz kilkanaście osad. Innym rolnikom droga przecięłaby gospodarstwa na pół. Ich też należałoby wykupić, ponieważ w takich warunkach nie będą mogli normalnie pracować. O jakich kosztach więc mówimy? A co z dotychczas zbudowaną drogą?"
No i właśnie o tym pisałem, wcześniej, co za idiota wpadł na pomysł, by budować drogę, która nie wiadomo czy kiedykolwiek powstanie, forsować megagłupi projekt budowy drogi przez wielkie bagno.
"Podobno wykonano tylko taki odcinek, który będzie wykorzystany we wszystkich wariantach.
Guzik prawda. Jeden z wiaduktów, przy stoczni Ślepsk, będzie - jeśli zmieni się wariant - zupełnie nieprzydatny. Trzeba go wyburzyć. A co z nasypami, które drogowcy wykonali aż do granicy Natura 2000? Teraz trzeba wywieźć ten żwir i ponownie przywieźć czarnoziem. Kto za to zapłaci? A co z drogą od strony Gatnego? To będzie pomnik głupoty .
Czyjej głupoty?
Decydentów i ekoter-rorystów. Nazywam tak osoby, które wykorzystują obronę przyrody do swoich niejasnych celów. Nie mylić z ekologami."
Tu sie muszę zgodzić. Głupota ludzi z GDDKiA jest powalająca. Najgorzej, że to wszystko sponsorowane z naszym pieniędzy. Co do eko-terrorystów, to bardzo zgrabne słowo wytrych. Nic samo nie znaczy, a każdego można w nim umieścić. Jeżeli pan Ch. ma na myśli tych co z Greenpeacu siedzieli w Dolinie Rospudy z pobudek różnych (materialne/przekonania/szpan/bo kolega był) nie wnikam, to niestety ale powiedział mega głupotę. Bo jeżeli terrorystami nazywa się ludzi, którzy stają w obronie poszanowania międzynarodowych umów, które Polska podpisała świadomie i bez niczyjego nacisku, i teraz chce je złamać, to wychodzi nam niezła kałabania, prawie jak u Mrożka. Drugą sprawą jest ta, że umowy są niekorzystne dla nas mieszkańców miasta, ale to nie wina ekologów tylko państwa.
wredny_pismak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz