sobota, 29 stycznia 2011

Takie tam wiadomości.

Dzisiaj zaczniemy po sportowemu, bo od miejskiej pływalni. Wiadomość gruchnęła, że UM za dużo dopłaca do obiektu. Obecnie jeżeli mnie pamięć nie myli jest to 800 tysięcy polskich papierków. Jest to ciut przydużo i ma się to zmienić. Najprawdopodobniej odbije się to na zwykłych użytkownikach, szacownego obiektu. Jakie są tego powody? Nie jedna tęga głowa się łamała na forum Augustów24. Może to i prawda co pisał pewien Anonim również i u nas.

"W tej stawce powinien startować dyrektor basenu za cennik w którym uboga osoba co stać ja by tylko od czasu na czasu skorzystać z basenu płaci 15zł za godzinę, a bogaty gość co zapłaci 610zł za cały rok z góry może codziennie przychodzić bez ograniczeń i wychodzi mu wtedy 1,64zł za cały dzień. Cennik ustawiony tak by sprawiał wrażenie drogiego, ale jak policzyć ile godzin dostają posiadacze karnetów to wychodzi to prawie za darmo i nie dziw że miasto musi dopłacać do basenu. Oto kolejna ukryta warstwa nieprawidłowości i niegospodarności w Augustowie."

Może i tak, mimo, że 610 zł. wydać to nie w kij dmuchnął, jednak po przeliczeniu wychodzi tanio. Inaczej jest z tymi, którzy nie mają na raz za cały rok. 15 złotych za godzinę, to jeszcze na nasze miasto stanowczo za dużo. Dodatkowo nie ma zniżki dla studentów. Jak już wejdziesz na basen, to patrzysz, a tutaj prawie wszystkie tory zajęte przez szkółkę, jacuzzi nie działa, zjeżdżalnia też zamknięta, a z sauną to różnie bywa. A będzie tylko gorzej, w Suwałkach Aqua Park otwarty i ludzie walą tam drzwiami i oknami. To ciekawe zagadnienie, bo ludzie wolą jechać do Druskiennik czy Suwałk, płacąc całkiem sporo, ale mając frajdy na cały dzień. Może o to w tym wszystkim chodzi, że poza samym basenem, za dużo, pływalnia nie ma do zaoferowania. Być może chodzi tutaj o to, że do pływalni dopłaca miasto. Bo prywaciarz pewnie szybko znalazłby odpowiedni model zarabiania na biznesie. Może to jest tak, jak mówi o tym Korwin - Mikke, że do państwowej to i kopalni złota trzeba by dopłacać. Dyrektor nie musi się starać, bo miasto dopłaci. A miasto wiadomo, dopłaca to włodarze mają święty obowiązek znajomego czy kogoś z rodziny wsadzić na jakąś intratną posadkę.

Teraz coś z regionu. Szczególnie ludzie jeżdżący do Warszawy pociągami powinni być zainteresowani, a trochę ich jest. Patrzcie dokładnie na rozkłady. Z Białegostoku do Warszawy i vice versa zmniejszy się ilość połączeń kolejowych. Za to te co zostaną się wydłużą. Spowodowane to jest kiepską kondycją taboru kolejowego. I teraz powiedzcie mi gdzie tu sens, gdzie logika. Zakład Naprawy Taboru Kolejowego w Łapach zamknięto, a pociągów teraz nie ma komu naprawiać. A i kasa, która miała pójść na renowację torów i rozwój kolei, pójdzie na drogi budowane w Polsce południowej na Euro 2012. Taka to my Polska D jak do ...
wredny_pismak

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wielkiego umysłu nie potrzeba żeby zdiagnozować problemy basenu. Zrobił to autor cytując Korwina. Proste jak budowa cepa. To nie ma prawa zarabiać i nie będzie nigdy dochodowe.

Ale rozbawił mnie autor stwierdzeniem, że 15zł za godzinę to jeszcze na Augustów za drogo. Hmmm
Co owo stwierdzenie oznacza? Skoro do basenu trzeba dużo dokładać, to może za mało? A może po prostu nie ma najmniejszego sensu wypowiadać się na temat cen, które nie są prawdziwymi cenami, ustalonymi przez naturalne zjawiska podaży i popytu na wolnym rynku, ale raczej opłatami ustalonymi administracyjnie przez jakichś tam chłopulków.

Bez kitu, utyskiwanie na niesprawność tego, co nie jest prywatne, a państwowe/samorządowe itp trąci mocno naiwnością. Dziecięcą naiwnością.

pzdr

Anonimowy pisze...

na tym polega demokracja że się utyskuje, gdy się nie utyskuje to chłopulki robią sobie beztrosko co chcą, ale gdy chłopulki zobaczą że ludzie utyskują to część z nich zacznie myśleć co poprawić by utyskiwań było jak najmniej.
naiwnością jest nie utyskiwanie

Anonimowy pisze...

Naiwnością nie jest samo utyskiwanie, ale utyskiwanie ukierunkowane na naprawę błędów i wypaczeń systemu. To absurd.
System jest durny i logiczne rozumowanie prowadzi do wniosku o zasadności jego likwidacji, a nie prób naprawiania problemów, które w normalnym, nie socjalistycznym świecie nie istnieją w ogóle:)

Anonimowy pisze...

nie ma systemu idealnego, niezależnie jaki zawsze ktoś będzie utyskiwał bo to ludzie tworzą system a ludzie nie są idealni, socjalistyczny czy kapitalistyczny to tylko skrajności tego samego systemu i tak naprawdę jeden nie jest możliwy bez drugiego

Anonimowy pisze...

Nie ma systemu idealnego, to jak mawiał klasyk, oczywista oczywistość;)
Są jednak systemy gorsze i lepsze. Nam przychodzi żyć właśnie w tym gorszym, jak śpiewa Kazik - socjalizm totalitarny zmienił się w socjalizm koncesyjno-etatystyczny. Jakby tegoż systemu nie nazywać i nie definiować, to jest odmianą socjalizmu i nie trudno wskazać system lepszy, choć faktycznie nie idealny;p
Jak pisał z kolei Kisiel, owże socjalizm, to system bohatersko zwalczający problemy nie występujące w innych systemach ;d
To tyle, tytułem wyjaśnienia.
Co zaś autor powyższego komentarza miał na myśli, pisząc, że socjalizm i kapitalizm to 2 skrajnosci jednego systemu, to nie czaję w ogóle:/
No i że utyskiwanie będzie zawsze, to kolejna oczywistość. Ja krytykowałem utyskiwanie konkretnie ukierunkowane, co zresztą wyjaśniłem.
W sumie, nie wiem właściwie, cóż wynika z wczesniejszego komentarza, poza nieuwagą i niefrasobliwością jego autora:/

Anonimowy pisze...

To proste, nawet w skrajnym kapitalizmie rodzina właściciela i znajomi są traktowani socjalnie, tak samo w skrajnym socjalizmie rodzina decydentów i znajomi traktują państwo jak swoją własność. A utyskiwanie powinno być ukierunkowane by miało sens i odniosło jakiś skutek. pozdro

Anonimowy pisze...

łot?
"nawet w skrajnym kapitalizmie rodzina właściciela i znajomi są traktowani socjalnie"

Wybaczcie, ale naprawdę podobne komentarze przekraczają możliwości mej percepcji.
W jakim kapitalizmie? Co znaczy traktowanie socjalne? Wreszcie przez kogo?

Zresztą, bez sensu.
Swoje już napisałem, kto mógł ten zrozumiał;)

Anonimowy pisze...

zrozumiałem to tak że zachęcasz do przymykania oka na nieudolność ludzi sprawujących urzędy, czy o to ci chodziło?

Anonimowy pisze...

O lol!
Nie, nie o to mi chodziło.
Chodziło mi o ukazanie absurdalności systemu, w którym tak wiele zależy od nieudolnych z samej definicji urzędników.
Nie ma co skupiać się na optymalizacji durnego systemu, bo to bez sensu. Lepiej od razu przenieść energię na jego likwidację.
Całe mnóstwo absurdów bierze się właśnie z redystrybucji dochodu. CO samo w sobie jest złem.

pozdro

Anonimowy pisze...

nikt nie pozwoli zlikwidować systemu, a gdyby to nawet komuś się udało sam stworzy nowy, wg mnie w takiej sytuacji lepiej próbować reformować system i utyskiwać na tych co swoją niekompetencją czynią go ułomnym niż robić rewolucję

Anonimowy pisze...

To nie urzędnicy czynią ten system ułomnym!
On jest ułomny z definicji.
Urzędnicy podejmują złe decyzje, bo prawo im na to pozwala.
System oparty na odbieraniu ludziom pieniędzy, a potem ich rozdawaniu wedle czyjegoś widzimisię jest zły.
Po prostu.
Nie ma tu żadnego manewru.
POwtórnie zacytuję nieodżałowanej pamięci kisiela:
"Socjalizm to system, który bohatersko zwalcza problemy nie znane w innych systemach". To kwintesencja tematu.
Dodając do tego prześmiewczo wypowiedź Keynes'a, że w dłuższej perspektywie wszyscy będziemy martwi, uzyskujemy obraz tego, w czym przyszło nam żyć.

Nie może być dobra maszyna, która stoi w sprzeczności z podstawowymi wartościami naszej kultury.

Dopóki istnieć będzie redystrybucja, pozwolenia, licencje, koncesje, podsłuchy, dowody osobiste, rejestry i rubryki, dopóty będziemy mogli bohatersko utyskiwać nad nieudolnością systemu i nic a nic nie będzie z tego w ogólności wynikać:/