piątek, 4 lipca 2008

Poprawność musi być.

Nasza nowoczesna demokracja ma wiele minusów ujemnych, a jednym z nich jest przesadna poprawność. Tak się otworzyła na wszystko i wszystkich i tak się stara wszystkim dogodzić, że sama sobie prędzej czy później strzeli w stopę. W imię walki z nierównością i nietolerancją sama staje się nietolerancyjna i w czasie gdy walczy z "uciskaniem" mniejszości uciska większość.
Przykłady? proszę bardzo:
- w Hiszpanii jest zakaz używania w administracji publicznej, szkołach ect. zwrotów mamo i tato, ponieważ "dyskryminuje" to związki homoseksualne posiadające dzieci (!?), preferowany jest opiekun i inne zwroty w ten deseń,
- bodajże w Belgii czy w podobnym kraju, był konkurs na nową bajkę dzięki, której dzieci będą w przedszkolu uczyć się czytać i tak dalej, murowanym kandydatem była bajka o trzech świnkach jednak w ostatecznym głosowaniu odpadła, zaprotestowali muzułmanie, których miała ona obrażać,
- z podobnej beczki, policjanci z regionu Tayside w Szkocji sfotografowali psiaka w czapce policyjnej z leżącym obok telefonem, miał on informować mieszkańców o nowym numerze policyjnej infolinii, jednak zaprotestował Mohammed Asif, radny i przedstawiciel społeczności muzułmańskiej w Dundee mówiąc iż psiak to w Islamie stworzenie nieczyste i może obrażać ich uczucia religijne,
- w Birmingham w 2006 r. władze zabroniły dekoracji świątecznych w ratuszu, by nie urazić uczuć religijnych muzułmanów, hinduistów i ateistów,
- co do świąt, w megaultra wolnych Stanach Zjednoczonych nie używa się już określenia Marry Christmas, jest za to Holy Day, z przyczyn jak powyżej plus mega komercja.
wredny_pismak