środa, 30 grudnia 2009

Skrzydła Albatrosa A.D. 2009

Jako, że Nowy Rok za pasem, przyszła pora na podsumowanie tego co działo się w tym i rozdanie naszej super prestiżowej nagrody "Skrzydeł Albatrosa". Jest to już druga edycja i musimy przyznać, że w tym było o wiele ciekawej niż rok wcześniej.
Słówko o nagrodzie. Przyznawana, będzie Tym, którzy się w danym roku w odpowiedni sposób wyróżnili. Nagroda ta przyznawana jest osobom, instytucjom i wszystkiemu co sobie zasądzimy, że jest warte tego prestiżowego wyróżnienia :P
A więc, drogie Panie i drodzy Panowie, nagroda "Skrzydeł Albatrosa" z dopiskiem "Gdyby głupota potrafiła latać..." dla:

- zeszłorocznego laureata za hipokryzję Dariusza "Piwko" Szkiłądzia - za promocję zdrowego trybu życia rozwiązywanie problemów alkoholowych. Może rozwiąże zatem własny problem. (link)
- dla Romcia Krzyżopolskiego, za obronę białogłowy oraz nauczanie kultury pijaczków z Borek. (link)
- pani prokurator - za ustalenie co jest, a czym nie jest droga publiczna.
- również zeszłorocznego laureata (p)osła na sejm Leszka Cieślika, za zażarta walkę o Rail Balticę i obwodnicę naszego miasta. (link)
- króla biznesmenów, radnego Ryszarda Piskorza, który jest rencistą i nie wykazuje żadnych dochodów, a ma majątek większy niż pan Samel czy Dobrowolski, wynajmuje lokale a mimo to, nie ma żadnych dochodów. Cud? (link)
- następnego rekina finansjery, również laureata i człowieka bez którego było by nudno Endrju Chmielewskiego - za pojmowanie majątku wartości 5 mln złotych jako biedy finansowej. (link)
- GDDKiA - za piękne wkomponowanie w bryłę architektoniczną naszego miasta najdroższej zjeżdżalni dla rowerów. (link)
- burmistrza z Bożej łaski Kazia Kożuchowskiego - za promowanie sportu, szczególnie piłki siatkowej i zespołu Ślepsk (już) Suwałki. (link)
- pana Kudraszewa - za przywiązanie do tradycji i historii. (link)
- parafii Najświętszego Serca Jezusowego - za troskliwą opiekę nad nekropolią między budową kolejnych garaży dla księży, a budową nowej, ładnej plebanii. Swoją drogą, ciekawe co przyniesie rok 2010? (link)
- radnych PO i PiS, nagroda zbiorowa za dzielną walkę o posady oraz troskę o budżet i inwestycje miejskie. (link)

To wszystkie nagrody jakie przydzieliło nasze kolegium ReAkcyjne. Została jeszcze jedna nagroda, a mianowicie Nagroda Czytelnika, można głosować na wyżej wymienione persony lub dodać nowe w komentarzach. Zapraszamy.

pŁotka#19: Budżet ważna sprawa.

Notki miało nie być z powodu śliskości sprawy, a to nie jest jakaś gazeta, że skandale odkrywa i kreuje, ale skoro sam burmistrz o tym wspomniał więc myślę, że można. Otóż chodzi o budżet miasta na przyszły rok, który został nieuchwalony w dniu dzisiejszym, głosami PO i PiS. Powiecie, a cóż skłoniło ich do współpracy? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Całe miasto huczało już jakiś czas od plotek, że radni z tych partii nie są zadowoleni z obrotu sytuacji. Znaczy się mają być prowadzone inwestycje, z których ani PiS ani PO nie mogą nic dla siebie uszczknąć. Jaskółką całej sprawy była ta z przed pół roku, kiedy to PO pokłóciło się z burmistrzem o budowę nowego amfiteatru. PO woli za tą kasę wybudować kładkę z Borek. Pikanterii całej sprawie dodawała plotka, mówiąca o tym, że ktoś z otoczenia ów partii chciał przejąc BPiS. Tak więc sprawdza się scenariusz zarysowany przed wyborami przez pana redaktora Buzona, który pisał, że skoro burmistrz będzie niezależny to powstanie problem z większością w radzie. Oficjalny powód odrzucenia budżetu, to uwaga, uwaga, zbytni rozmach inwestycyjny (!?). No tak lepiej nic nie robić, tylko dać swoim zarobić, a miasto niech marnieje. Walulik mówił coś o drogach, to prawda przydały by się, ale i inne inwestycje są ważne. A może szanowny radny postanowił postawić sobie gdzieś dom, gdzie droga asfaltowa nie dochodzi i tak jak jego szanowni poprzednicy załatwić sobie jej budowę? Więc teraz dochodzimy do sedna plotki. Otóż sam burmistrz potwierdził, że zarówno radni z PO jak i z PiS, naciskali go, by w zamian za poparcie budżetu, wpuścił ich ludzi do placówek podlegających miastu. Jednym słowem wstyd i hańba, a do tego niezła afera. Szkoda, że Warszawą nie jesteśmy, bo by się największe media nią zajęły.

A cóż to za wiechec?

To ptak, to samolot, nie to miejska "choinka", jeżeli tak ją nazwać można. Już się przyzwyczaiłem, że od wielu lat, nasze miejskie drzewka jak już są to wyglądają jak ostatnie drapaki. Na początku było prawdziwe drzewko, później jak powstała fontanna to przerzucono się na drewniany podest i jakieś sztuczne barachło. Cechą tego jak i wcześniejszych "choinek" było katastrofalne przyozdobienie. Normalnie jest tak, że nad wyglądem czuwa specjalna osoba z tak zwanym zmysłem artystycznym. U nas chyba takiej się jeszcze nie doczekaliśmy. Nie mam wcale żalu do tych panów co zawieszają ozdoby czy inne bombki, bo oni mają to zawiesić, za estetykę im nie płacą. Efekty widac na dwóch drzewkach stojących koło Zygmusia. W tym roku jest inaczej. Postawiono na nowoczesność i modę, bo takie coś tylko, że ładniejsze i zrobione profesjonalnie stoi w większości dużych miast, w tym i w Białymstoku. Wiadomo my Perła i Wenecja, więc trzeba się pokazać. No i się pokazaliśmy. Z daleka to nawet jakoś wygląda całkiem, całkiem. Ale im bliżej tym gorzej. Siermiężny stelaż, i jakoś chałupniczą metodą podoczepiane lampki, nie wspomnę nawet o full profeska zelektryfikowaniu i tym worku na śmieci co wszystkie kable przykrywa. Poezja. Na samym początku nie chciałem tego czegoś komentować, ale wcześnie to to działało. Ostatnimi czasy zaczęła się tylko połowa świecić, i neon na obramowaniu tylko częściowo się świecił, dzisiaj nastąpiła wielka ciemność. Może to i lepiej. Najgorsze, że to nie pan Zdzisiu na podwórku sobie to wystawił, a miasto sfinansowało, pomysł, projekt, wykonanie, montaż itp. A jak widac efekt jest mocno średni. Jeżeli już urzędasy chcą bawić się w modne oświetlanie miasta to niech wezmą przykład ze swoim kolegów ze śledziowa. Gdzie już od października było wiadomo jaka firma i w jaki sposób oświetli wybrane miejsca w mieście. Dokumentacja była dostępna na stronie miasta, a jak ktoś chce zobaczyć efekty, to niech skoczy do centrum zobaczy fontannę albo skrzyżowanie przy Gołębiewskim.
wredny_pismak

Cieślik przemówił.

W Radiu 5 dzisiaj o 10:30 nasz (p)oseł dał wywiad, a jakże związany z wydaniem decyzji środowiskowej. Posłuchajcie, pozwolicie, że nie będę komentował :P powiem tylko jedno, pan Leszek powiedział, będzie lepiej droga będzie. Więc trzymam za słowo i będę pamiętał a jestem pamiętliwy.

wtorek, 29 grudnia 2009

Rzutem na taśmę.

Nie wierzę. Myślałem, że w tym roku już się jej nie doczekam, a i w przyszłym myślałem, że będzie się nadal rodzic w bólach. Chodzi oczywiście o mitycznego stwora zwanego decyzją środowiskową. Przekładana z miesiąca na miesiąc, a tutaj proszę bardzo w czasie, w którym się jej nikt nie spodziewał narodziła się. Może dlatego z kładką jest przestój w papierach. Ludzie z GDDKiA tylko jedną rzecz na raz potrafią. Możemy zatem trzymać naszych rządzących i drogowców za słowo, że jak już decyzja będzie to inwestycja ruszy z kopyta :P Ale cóż, to jakieś szepty i nieśmiałe głosy, mych uszu dochodzą. Coś tam mówią o rozłożeniu inwestycji w czasie, wahaniu w wyborze wariantu między III, a IIIa (wiem, wiem zaraz napiszecie, że wiadomo, że ma Via Baltica przez Łomżę iść, ale ten dokument OPINIUJE ten wariant, do decyzji jeszcze trochę brakuje).
wredny_pismak

Naprawdę kiedy będziesz, niewie nikt...

Nasza cud - miód i orzeszki kładka, miała być oddana ku uciesze mieszkańców 3o września, później podano, że 10 grudnia, a teraz to już nikt nie wie kiedy zostanie nam udostępniona. Przypominam, że ten ósmy architektoniczny cud świata zaczęto budować 15 października 2008 roku. W sumie kładka jest już ukończona, ale jak zwykle coś tam z papierkami się urzędasom z GDDKiA pokićkało. Ja osobiście nie mogę się już doczekać jej otwarcia. Mam nadzieję, że nastąpi to jakoś niedługo, jak jeszcze śnieg będzie leżał, bo może i nikt po niej chodzić nie będzie, ale za to na sankach pozjeżdżać można od strony Żagielka.

Sylwester na Rynku.

Uwaga, uwaga, podaję plan Sylwestra. Usiądźcie i się skupcie, bo jest bardzo długi i urozmaicony.
O 23:00 - zabawa się zacznie i pogra nam do alkoholu zespół Linie Sił. Zabawa celowo zaczyna się tak późno, to przemyślana decyzja władz by każdy, nawet ten ze słabszą głową był w stanie doczekać do Nowego Roku.
24:00 - wiadomo odliczanie, zbiorowy orgazm, sztuczne ognie, chlanie i ściskanie się oraz wystąpienie naszego Kazia.
Później do 1:30 zabawa z Liniami Sił i lulu.
Jak na Wenecję Północy, Turystyczną Perłę oraz Letnią Stolicę Polski to przyznacie moi mili, że dosyć skromnie, żeby nie powiedzieć biednie w tym roku. Powiecie, że tak jest zawsze, ba ale nigdy miasto nie kreowało się na takiego giganta, turystyczno - kulturalnego jak teraz. To i wymagania trzeba większe stawiać. Oczywiście od zespołu nic nie mam, bardzo lubię, ale to trochę za mało. Wynajmując tylko Linie Sił, nasze miasto poszło też po linii ale najmniejszego oporu.
wredny_pismak

czwartek, 17 grudnia 2009

Leszek C. przed komisją.

Jak podała Gazeta Wybiórcza, w związku z aferą hazardową przed komisją zostanie przesłuchany w charakterze ŚWIADKA nasz (p)oseł Leszek Cieślik. Od razu zaroiło się od komentarzy, że pewnie też kręcił lody. Ludzie potworzyli jakieś dziwne teorie spiskowe. Otóż pan Leszek będzie przesłuchiwany tylko i wyłącznie w charakterze ŚWIADKA (celowo dużymi), a nie w charakterze podejrzanego, oskarżonego czy innego -ego.
wredny_pismak

Głuchy telefon.

Tak właśnie jak robiłem sobie spis tego co się działo w tym roku w Augustowie, pomyślałem, co się stało z ofertą burmistrza miasta złożoną panu Kudraszewowi (nie wiem czy dobrze odmieniłem). Przypomnijmy z trzy miesiące temu Kazimierz Kożuchowski złożył ostateczną ofertę, zamiany Domu Turka na inną równie atrakcyjną posesję/działkę. Potem nastąpił okres ciszy, co prawda na początku różni OZI różnie mówili, a to że się zgodzi, a to że nie, ale żadnej wiążącej decyzji nie było. I tak jej nie ma do dzisiaj, co z lekka znerwicowało naszego burmistrza i postawił sprawę jasno. W styczniu odbędzie się spotkanie, na którym pan Kudraszew ma przedstawić swoje stanowisko i sprawa ma zostać definitywnie zakończona. Co zrobi zarządca Domu Turka nikt nie wie. Chociaż można trochę pogdybać. Ludzie nie wiedzieli, co to ma być ta równie atrakcyjna działka. Teraz pojawiły się głosy, że chodzi o trochę większą posesję przy ulicy Łaziennej. Może i trochę większa ta działka, ale gdzie Łaziennej do 3-go Maja.
wredny_pismak

środa, 16 grudnia 2009

Północno-Wschodni – Prolog.

18 grudnia br. o godz. 18.00 w MDK odbędzie się inauguracja wystawy pt. "Północno-Wschodni – Prolog", Sławomira Romaniuka, który przedstawi 12 fotografii – ludzi kultury, sztuki i filmu związanych z północno-wschodnią Polską, wykonanych w technice czarno – białej. Wystawie będzie towarzyszyć koncert Marka Gałązki – barda, sportretowanego przez autora wystawy.

Buzek na wózek.

Krzyczeli tak kiedyś ludzie, jak mości Jerzy był jeszcze premierem. Teraz jest jeszcze ważniejszą personą, bo przewodniczącym PE i według słów Chmielewskiego (trzeci post pod rząd z nim!) ma przyjechać do miasta na jego prośbę. Oczywiście chodzi o budowę obwodnicy i o to, czy nasz boski Jerzy przypadkiem by swoim majestatem nie wsparł protestujących i nie wywarł presji na rządzących i KE, by ta już się nie mieszała ze swoją lewacką polityką w budowę obwodnicy. Co poniektórzy napalili się na to jak szczerbaty na suchary, widząc w panu Buzku jakiegoś zbawiciela, który nam ZAŁATWI tą obwodnicę. Więc teraz trzeba to sprostować. Pan Buzek nic nam nie załatwi. To ten sam człowiek, który swego czasu był premierem, sterowanym z tylnego siedzenia przez boskiego Maryjana. Ten sam człowiek, który dopuścił do upadku polskiej prawicy (jeżeli to oczywiście kogoś obchodzi), upadku gospodarki jak i główny architekt czterech reform, jakie były i są każdy widzi. Funkcja przewodniczącego jest jak najbardziej prestiżowa i reprezentacyjna ale nie niesie ze sobą, żadnych poważniejszych uprawnień. Tak więc moi mili, pan Buzek może przyjechać pogadać, poklepać po plecach, pokiwać głową i pojechać z powrotem.
wredny_pismak

Dyjuk z Chmielem pewnie zrobią wiele.

Wcześniejszy post był o obwodnicy i protestach, a i ten z racji tego, że temat na czasie i znowu "medialny" będzie o tym. Mianowicie kilka dni po blokadzie, 5 grudnia nasz lisek sprytek Dyjuk, zwietrzył jakiś interes i postanowił się dołączyć do pana Ch. Przyznacie, że jeżeli chodzi o realia polityczne dosyć egzotyczną parę nasi pupile stanowią. Pamiętajmy, że panowie są szefami różnych komitetów popierających budowę obwodnicy, po prostu kiedyś tam w przeszłości się popstrykali. Teraz jednak mają stanąć do boju ramię w ramię, zgodnie z zasadą, że zgoda buduje. Również i protest ma być organizowany na większą skalę, wraz z Wasilkowem, Sztabinem i Suchowolą. Super już nie mogę się doczekać kolejnych bezowocnych blokad i okrągłych słów. Jak na razie to tylko zapowiedzi, tak więc pażywiom uwidim. Jednak znaleźli się malkontenci, którzy wypominają naszym bohaterom, że robią to z myślą o przyszłorocznych wyborach. Ale kto by ich tam słuchał.

sobota, 28 listopada 2009

Związkowcy, stoczniowscy i górnicy nam przykład dali.

Ostatnio odbyła się kolejna blokada krajowej 8, której reżyserem był nasz augustowski papcio Chmiel, który postanowił wrócić na "polityczne salony". Poza tym widać, że brakowało mu szumu, mediów, wywiadów i bycia w centrum uwagi. Sprawa taka jak od wielu już lat, obwodnica miasta i ustawiczne olewanie mieszkańców przez miłościwie nam panujących. Już tutaj miała być decyzja środowiskowa, solennie obiecana przez rzeczniczkę GDDKiA do końca października, później do końca roku, a teraz to już tylko cisza jest. A ludzie czekają, porzucony odcinek niszczeje, kasa gdzieś tam wycieka i jest fajnie. Obecnie zapanowała taka dezinformacja, że nie wiadomo czy obwodnica powstanie czy nie. Papierki sobie, rzecznicy sobie, a życie jak zwykle weryfikuje te wszystkie szumne zapowiedzi. Najgorsze co wszystkich wkurza, to ta ciągła niepewność i poczucie zawieszenia gdzieś w próżni. Teraz wszyscy czekają na jakąś konkretną decyzję, a nie zapowiedzi. Na tych nastrojach i energii często starszych osób próbują żerować co poniektóre "byty polityczne". A ja się pytam ile jeszcze? Ile można oszukiwać ludzi i organizować kolejne bezsensowne protesty? Nie oszukujmy się ale rządzący mają w dupie, to że kilka osób gdzieś tam na końcu świata blokowało drogę przez kilka godzin. Tak jak pisałem już rok temu, tylko zamieszki, agresja i burdy potrafią zwrócić uwagę polityków. Przykład nam powinni dać górnicy, stoczniowcy i związkowcy. Jak idą na Warszawę wiadomo, że będą zamieszki, bójki z policją, ale często dostają, to po co poszli. Ja wiem, że mieszkańcy jako kulturalne osoby protestują w sposób kulturalny i bliżej im do Epikteta z Hierapolis czy Mahatmy Gandhiego, a z politykami trzeba rozmawiać na ich poziomie, znaczy się z pozycji agresora. Bo oni boją się tylko i wyłącznie siły. Żadne pokojowe protesty nie przyniosą efektu. Na dobry początek proponuję, protest w Białymstoku pod gmachem regionalnego GDDKiA, pobicie paru pracowników, podpalenie budynku, wybijanie szyb i te sprawy. Nie żartuję. Tylko wtedy coś się ruszy. Dobrym przykładem jest tak zwana ustawa antyhazardowa. Tak ważny dokument ingerujący w życie ludzi i regulujący nie tylko hazard ale także to, co się będzie działo z internetem został napisany w tydzień, co jest swoistym kuriozum. A DECYZJA o tym, którędy poprowadzić obwodnicę jest już "dyskutowana" tyle lat. Ba można by rzez, że jest to już wiekowy dyskurs. Gdyby polski rząd był panną na wydaniu, to już dawno temu stał by się starą babą, która sama nie wie czego chce. Niemożność podjęcia decyzji, jest również potwierdzeniem innej obiegowej opinii. A mianowicie, my obywatele Polski nie mamy szczęścia do polityków, którzy są debilami. Praktycznie wszyscy bez wyjątku. Wiadomo, że w urzędach i innych dziwnych instytucjach zasiadają ludzie z partyjnego klucza i rodziny naszych matołków. By dostać pracę trzeba być głupszym od polityka czyli być idiotą. I w taki oto sposób rządzą nami debile za pomocą idiotów i mamy niezły pasztet. Oczywiście nie popieram rozwiązań siłowych i jakiś ekstremalnych zachowań, to co napisałem jest jedynie smutnym wnioskiem.
wredny_pismak

Konkurs plastyczny.

APK organizuje Konkurs Plastyczny "Mikołajki nie z tej bajki", adresowany do dzieci. Tematem pracy są krasnoludki, mikołaje, elfy i inne bajkowe postacie. Wykonywanie prac jak i konkurs odbędzie się w Miejskim Domu Kultury 5 grudnia o godzinie 12:00. Każdy uczestnik konkursu dostanie dyplom ze specjalnym podpisem Mikołaja oraz nagrodę. Po konkursie najlepsze prace zostaną wystawione w oknach „Galerii w Oknie”.

środa, 18 listopada 2009

Augustów Wenecją Północy?

Sprawa trochę starawa, ale czasami mam zapłon jak ruski ciągnik Władimirec, więc teraz sobie trochę tradycyjnie pozrzędzę. Otóż na Szwajcarskich Międzynarodowych Targach Turystycznych w Lugano nadano naszemu miastu przydomek Wenecji Północy, za (uwaga) najlepsze wykorzystanie walorów turystycznych miasta. Organizatorzy plebiscytu uznali, że Augustów doskonale potrafił wypromować jeziora i rzeki, sporty wodne i wszystkie inne walory turystyczne(?!). Dodać tylko jeszcze muszę, że jest to bardzo prestiżowa impreza, a nagrodę odebrał nasz Kazio. Tylko czy jest z czego się cieszyć? Oczywiście zaraz ktoś może mi wytknąć moje "polactwo" i to, że nie potrafię się cieszyć z sukcesu, a szukam dziury w całym. Otóż odpowiem, że tylko głupiec będzie się cieszył z rzeczy, tytułu który mu nie przysługuje i który nie oddaje rzeczywistości. Nie wiem jakim cudem dostaliśmy, ów nagrodę, ale jestem w stanie sobie kilka punktów wspólnych z Wenecją wymienić. Otóż Wenecja jako miasto Włoskie jest bardzo zaśmiecone i po prostu wali w nim jak z murzyńskiej chaty. Włosi znani są ze swojego braku czystości do tego dochodzi strajk śmieciarzy, którzy nie wywożą śmieci. Zupełnie jak u nas, tylko "Necko" nie strajkuje. Wenecja jako miasto powoli umiera, ludzie się z niego wyprowadzają, bo brud, wysokie koszty utrzymania, jak ktoś mieszka na wyspie to problemy komunikacyjne. Cóż za zaskakująca zbieżność. Jeżeli chodzi o drożyznę to nie można wspomnieć o cenach dla turystów. Kolega z pomorza rok temu był z rodziną na tydzień w Augustowie. W tym roku za podobną cenę zafundował całej rodzinie tygodniową wycieczkę do Grecji i na Kretę. Wenecja niszczeje z powodu podtopień, a nasze miasto z powodu grzechu zaniechania. Na tym może skończę porównywanie teraz przejdę do naszej promocji. Bo to już jest czysty przypadek. Gdyby nie sprawa Doliny Rospudy (o czym wcześniej już pisałem) to miasto nigdy by się nie wypromowało, na taką skalę. Ekolodzy zrobili taki raban, że i za granicą w normalnych wiadomościach sprawa była poruszana. Paradoksalnie sprawa obwodnicy i Rospuda to złota kura i status quo jak najbardziej jest na rękę każdemu kto zarabia na turystyce (paradoksalnie nasze miasto aspiruje do bycia turystycznym). Dla tego ekologom powinno się ufundować pomnik, jeżeli ktoś się chwali że nasze miasto jest rozpoznawalne, a miasto powinno wręczać łapówki ekologom i rządzącym by Ci co jakiś czas markowali jakąś akcję. Tak więc jaki tutaj mamy obraz miasta. Wenecja Północy, miasto z brudnymi jeziorami o Necku nawet nie wspomnę, jak przyjadą Szwajcarzy to niech od razu pobiegną popatrzeć na słynny barak naszych kajakarzy. Niech przejdą się po betonowej i brzydkiej pustyni naszego miasta. Centrum i kostka brukowa w porównaniu z resztą zabudowy miejskiej i elewacjami "zabytkowych" budynków pasuje jak pięść do nosa. Niech połażą po parku, zaniedbanym w którym miejscowe męty urzędują i sikają pod drzewko. Do tego powinni wybrać się w okolicach wieczornych na nasze słynne ciągi pieszo-jezdne, nie będzie wtedy widać ich stopnia dewastacji i będzie można pooglądać miejscową młodzież jak i przyjezdnych gówniarzy idących w ślady naszego wielkiego pedagoga Dariusza. Oczywiście trzeba pokazać wszystko, więc nasz ledwo działający wyciąg narciarski ustawiony na już przegniłym pomoście. Gdzie wieczorami urzędują żule i swoje potrzeby fizjonomiczne załatwiają wprost do wody, a ranem dzieci się w tym kąpią. Niech zobaczą tą zaśmieconą i zadeptaną Rospudę i wyciętą Puszczę. Jedyne co się broni to restaurowany Kanał Augustowski. Niech zboczą z bulwaru chociaż na chwilę i wejdą do resztek naszego miejskiego lasu, jak nie wpadną w gówno lub nie potknął się o butelki po różnych substancjach to będzie cud. Niech pełną piersią zaciągną się naszym czystym powietrzem, szczególnie latem gdzie każdy załatwia się w lesie bo nie ma miejskich szaletów. O tym, że o dostanie w papę w Augustowie nie trudno nie muszę chyba pisać, do tego warto popatrzeć jak przez naszą Wenecję przejeżdża codziennie kilka tysięcy TIR-ów, oczywiście z zachowaniem normy emisji pyłów oraz hałasu jakie przewidywalne są dla miast uzdrowiskowych. Jednym słowem Augustów Wenecja Północy, kolos na glinianych nogach.
wredny_pismak

Góra.

25 listopada 2009 w sali MDK R. Z. Augusta 9, o godzinie 17:00 odbędzie się arcyciekawe (według mnie) spotkanie z alpinistą Krzysztofem Wielickim. Oto krótkie info ze strony APK.

Krzysztof Jerzy Wielicki - ur. 5 stycznia 1950 w Szklarce Przygodzickiej, gm. Ostrzeszów – polski wspinacz, taternik, alpinista i himalaista. Jest piątym człowiekiem na Ziemi, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. Na trzy z nich: Mount Everest, Kanczendzongę i Lhotse wszedł zimą jako pierwszy. Na Lhotse stanął samotnie w noc sylwestrową. Na Broad Peak "wbiegł" solo w ciągu jednego dnia (pierwsze na świecie wejście na ośmiotysięcznik w ciągu doby). Na Dhaulagiri (w 16 godzin) i Sziszapangmę wspiął się sam, wytyczając nowe drogi. Brał udział w czterech wyprawach na K2. Dopiero podczas ostatniej, latem 1996, wytrwałość została nagrodzona – wszedł na szczyt Filarem Północnym z dwoma włoskimi alpinistami. Na przełomie lat 2006/2007 podjął kolejna próbę zdobycia zimą Nanga Parbat, lecz z powodu skrajnie trudnych warunków pogodowych musiał wycofać się wraz ze swoim zespołem. Krzysztof Wielicki jest członkiem The Explorers Club. W ubiegłym roku to blisko stuletnie stowarzyszenie nagrodziło alpinistę prestiżowym odznaczeniem Lowell Thomas Award, jest także członkiem – współzałożycielem Jurajskiego Klubu Wysokogórskiego. W 1996 roku otrzymał tytuł Giganta przyznawany przez poznański oddział Gazety Wyborczej.

Nicią Malowane.


Mała Galeria APK zaprasza na otwarcie wystawy gobelinów pani Teresy Gocłowskiej pt. "Nicią malowane". Tradycyjnie impreza odbędzie się w sali MDK R. Z. Augusta 9 o godzinie 18:00, dnia 24 listopada 2009. Wystawa potrwa do 15 grudnia br.

czwartek, 12 listopada 2009

Dariusz prawie jak celebryta.

Nie dało się sprawie ukręcić głowy i naszego Dariusza można było oglądać w głównych wydaniach wiadomości i poczytać o jego wyczynach w największych polskich portalach. Tak jak podejrzewałem ktoś "sprzedał" Darka w Interwencji i dzięki temu możemy obejrzeć bardzo dobry reportaż. Jednym słowem oglądajcie i później na spacerek ciągiem jezdno-pieszym :D Filmik tutaj.
wredny_pismak

wtorek, 10 listopada 2009

Krzynka kontaktowa: Komunikacja miejska.

Witaj Pismaku,

Przed wczoraj jadąc do pracy, miałem "przyjemność" jechania z Panem Mazurem - kierowca komunikacji miejskiej :-(
Czy da się z nim coś zrobić, nauczyć kultury chłopa - przynależności do społeczeństwa. Jego chamstwo nie zna granic ludzi traktuje jak.. Kto miał z nim kontakt lub przejażdżkę autobusową wie o co mi chodzi. Nawet nie chce mi się o tym pisać jaki on jest bo mnie krew zalewa!!! Skargi do Pana Bednarczyka - prezesa komunikacji miejskie nic nie pomagają? Dlaczego?

Może ty się dowiesz po co , na co, dlaczego jest puszczany jako kierowca w komunikacji jak on terror wprowadza!!!
Odechciewa się żyć i jazdy autobusem !!!
beet77

Otóż Pan Skarbonka (w środowisku Las Vegasowskim tak zwany) jest już miejskim kolorytem w negatywnym słowa tego znaczeniu. Jeszcze z moich czasów szkolnych go pamiętam i nie były to miłe wspomnienia. Teraz chociaż tyle dobrego, że wstawili automat z biletami, bo kupno u niego było przeżyciem :D Sprawą oczywiście się zajmiemy, co z tego wyjdzie sam nie wiem, ale nic nie obiecuję. Potrzebujemy trochę czasu więc bądźcie cierpliwi. Dotyka to również szerszego problemu, o którym już swego czasu pisałem. Chodzi o niski poziom usług miejskiej komunikacji, począwszy od kierowców po nie przyjeżdżanie na przystanek, lub czynienie tego kilka minut wcześniej i szybki odjazd przed czasem. Pozdrawiam i do usłyszenia :D

Uroczystości Święta Niepodległości.

Nie ma to jak iluzoryczne święto, które w czasach naszego ojrokołchozu nabiera dosyć komicznego charakteru. Oto nasze "cudowne polityki", które sprzedadzą wszystko za kilka punktów procentowych udają, że Ojczyzna stanowi dla nich jakąś realną wartość, nie mylić z ilością pieniędzy. A przehandlowali ją za subwencje, dotacje i ogromne łapówki. Jeżeli ktoś chce złożyć jednak hołd poległym ludziom, walczącym za wolność naszą i waszą to kochana "waadzuchna" przygotowała uroczystość. Oto jej program:

godzina 9.45:
– zbiórka Pocztów Sztandarowych w parku miejskim
- koncert Młodzieżowej Orkiestry Dętej APK
- wystąpienia okolicznościowe związane ze Świętem Nieodległości

godzina 10.30:
- uroczysta Msza Św. w intencji Ojczyzny w Bazylice Mniejszej NSJ
- program artystyczny w wykonaniu uczniów Gimnazjum Nr 1 w Augustowie

godzina 12.00:
–Odsłonięcie popiersia Marszałka Józefa Piłsudskiego przy Gimnazjum Nr 1(ul. Młyńska)

godzina 12.45:
– Koncert Trio Appassionato; monodram w wykonaniu Marka Cichuckiego pt. „W Sulejówku nie ma już nikogo…?” sala kina ISKRA (ul. 3 Maja)

godzina 16.00:
– Koncert pieśni patriotycznych i legionowych w wykonaniu zespołów Złota Jesień, Senior, Agat, Gozdawa (sala ODK, ul. Hoża 2)
- Impreza towarzysząca: Wystawa „Józef Piłsudski–od zesłańca do
Marszałka„godz.10.00–16.00 Gimnazjum Nr 1 ul. Młyńska

czwartek, 5 listopada 2009

Dr Boczek radzi: Olejta grypę.

No proszę jak ładnie wielkie koncerny medyczne i rządy wielu krajów kreują nowy chodliwy temat świńskiej grypy. Jak ładnie nim można przykryć, dziurę budżetową, brak pieniędzy w ZUSie, korupcje i inne machloje, a dodatkowo zarobić. Oczywiście nie deprecjonuje, że świńska grypa istnieje i rozumiem, że może być groźniejsza niż normalna, ale powiedzmy to sobie otwarcie apokalipsy to z tego żadnej nie będzie. Szczególnie, że świńska grypa nie jest jakimś novum, a była już w latach 60tych opisana i znana. I jakoś na razie nasza ziemia się obraca, a i ludzie jakoś tam sobie żyją. Oczywiście wszystko się w dniu dzisiejszym rozbija o szczepionkę i jej brak w naszych aptekach. Tak więc ludzie powoli zaczynają wariować, podgrzewani jeszcze przez naszą cudną czwartą władzę. Otóż dziwne, że szczepionka ta jest super cudowna, nie powoduje żadnych skutków ubocznych, bo żadnych nie ma w karcie. A wiadomo, że każdy lek ma jakieś niepożądane skutki od sraczki po zgony w ekstremalnych wypadkach. A tu nic. Cud. Co prawda dziwne, że tylko przez rządy chcą ją sprzedawać, ale kto by się tym przejmował. Załóżmy, że szczepionka jest okej, działa dobrze, wszak już miliony osób zostały zaszczepione na świecie, no chyba, że za kilka, kilkanaście lat wyjdzie jakaś kaszanka, ale załóżmy, że wszystko jest dobrze. Czy się szczepić, czy nie? Otóż odpowiem dyplomatycznie róbta jak chceta. Skoro pomaga i się boicie, to ją kupcie. Ale jak stare porzekadło, mówi: nie pomoże koń ni wieża, kiedy nie masz półpancerza. Tak więc nie pomoże szczepionka żadna cudowna, jak człowiek będzie osłabiony i będzie prowadził niehigieniczny tryb życia. Bardziej w perspektywie dłuższej jak i krótszej pomoże nam, odpowiednia dieta, z dużą ilością warzyw i owoców, do tego codzienny ruch, rzucenie palenia czy ograniczenie picia różnych dziwnych płynów. Kiedy coś nas dopadnie lepiej wziąć wolne i się wykurować, a nie kombinować i udawać lekarza. Nie daj Boże, nie zaleczymy choroby i wystąpią powikłania. A i jeszcze jedno. Patrzę, że dajmy na to taki TVN musi strasznie dużo kasy dostawać, za szerzenie strachu wśród ludzi, ale z tego co wiem producent fluczegoś dziesięciokrotnie powiększył swoje zyski. Na samą końcówkę trochę statystyki. Jest ponad 200 szczepów grypy i grypopochodnych, do tego 10 000 ludzi zapada na grypę co tydzień w Polsce, z czego około 1 % umiera. Co roku 3 nowe szczepy grypy sezonowej atakują nas z każdej strony, tak więc na chłopski rozum co roku powinien być taki szum i taka akcja jak to się dzieje teraz.
To mówił ja, dr Boczek.

A teraz odpowiedź na pytania.
Czy maseczka na twarz ochroni mnie przed grypą?
Nie ma takiej możliwości. Maseczka nie działa i jej noszenie można porównać do efektu placebo. Jak uwierzysz to może się nie zarazisz. Sama maseczka często noszona może stać się rezerwuarem różnego rodzaju bakterii. Jak chcesz się zabezpieczyć to sobie kup pełne OP-1 z Allegro czy z demobilu. Kosztuje koło dychy. Przesadzam? A kto chce jakieś głupie maseczki nosić?
Czy strach może doprowadzić mnie do choroby?
Oczywiście, oto tutaj chodzi mediom, żeby ludzi straszyć. Człowiek poddany strachowi i presji popada w stany przed depresyjne osłabiające organizm. Tak więc przez sam strach możemy wpędzić się w chorobę lub ją sobie wmówić. Lepiej być odpowiednio nastawionym do samej choroby i treści w mediach. No i oczywiście ruch, który poprawia samopoczucie.

niedziela, 1 listopada 2009

Kwesta.

Dzisiejszego dnia w jakże szczytnym celu społecznicy, samorządowcy i ludzie kultury kwestowali na augustowskim cmentarzu. Mianowicie na renowację zabytkowych grobów i w dopisku offkorz na nowe ogrodzenie. Oczywiście wszystko za zgodą i przyzwoleniem księży, bo jakże by inaczej. Tam gdzie mamona jest zbierana to i ksiądz musi swoje trzy grosze wtrącić. Na początku nawet całkiem do rzeczy mówił, że mniej efektu powinno być na grobie, a więcej w sercu. Wiadomo, w naszym bożym ludku nastąpiło klasyczne pomieszanie przekonań, które przyszło zza granicy i które zostało doprawione jeszcze naszą "słowiańską tradycja". Za pieniążki i grające znicze w mikołajki i króliczki niestety odkupienia ni uwagi naszych przodków się nie zyska, a tylko kilka punktów społecznych, w tej nowej-starej, pogańsko-świeckiej i już bardzo komercyjnej imprezie. Tak więc ksiądz mówił całkiem do rzeczy, do czasu aż napomknął o tym, że cmentarz jest naszą wizytówką, a i tu Ciebie mam, pomyślałem. Po prostu, nie bójmy się tego powiedzieć, żal dupę ściska kościelnym, że taka kasa idzie na znicze, wiązanki, ziemię, kwiatki i inne duperele, a oni mogą się tylko smakiem obejść. Oczywiście cmentarz powinien być schludny i mieć normalny płot, ale bez przesady, jakieś alejki wybrukowane i inne pierdoły, nie mówiąc już o tym, że powinni ten zamknąć i otworzyć nowy. Główna alejka może i ładna, ale reszta rozkopana, przez to, że kładą ludzi gdzie popadnie, ale jak widać złotej kury nie można zarżnąć. Poza tym ja myślałem, że jak zbierają na tacę w kościele na ten cel, inkasują kasę za groby, za wycinki drzew i cholera go wie za co jeszcze to powinno styknąc na płot. I znowu tutaj nastąpiło klasyczne pomieszanie pojęć, bo dla kogo to ma być wizytówka, kto na tym skorzysta? Co boleśniejsze pomyliła się osoba duchowna, która powinna wiedzieć o tym, ze nie można mylić rzeczy od nas zależnych i niezależnych, świeckich i duchowych, ale widać takie czasy nadejszli. Co dziwniejsze jakoś się drogi księżulek nie zajaknal nawet o zabytkowych grobach, których kiedyś było więcej, a które zostały po prostu usunięte, bo ktoś płacił za miejsce. Dopiero pan Walulik wpadł na pomysł ich restauracji co dobitnie wskazuje, ze księża w dupie maja groby tylko kasa im w głowie. Chociaż z drugiej strony takie głowy do interesu jak oni i nie wpadli na taki genialny i prosty plan, aż dziw bierze. Najlepsze jest zdanie:
"[...] na augustowskim cmentarzu jest wiele pięknych i zabytkowych nagrobków, które niestety niszczeją, ponieważ parafia Najświętszego Serca Jezusowego, która zarządza nekropolią - nie ma pieniędzy na ich odnowienie."
No popatrz, będę wredny :D, ale idąc Kościelna i patrząc na te cudne plebanie, aż trudno uwierzyć, ze parafia taka biedna i pieniędzy nie ma.
wredny_pismak

piątek, 30 października 2009

Prognoza pogody na weekend.

W weekend będzie w dzień słonecznie i dosyć ładnie, a wieczorami zimno, z przymrozkami. Jako, że święto za pasem, w centrum temperatura będzie wzrastać im bliżej pubów. Jako, że zjechała się cała masa Studentów, studentów i stjudentów, alkohol będzie lał się strumieniami, a ciśnienie będzie rosło. W sobotę wieczór, odradza się romantyczne spacery bulwarami, Mostową, Młyńską oraz unikanie ciemnych zaułków ze względu na możliwe wyładowania dresowe oraz alkoholiczne. Na cmentarzach oprócz hien cmentarnych, będą chodzić ludzie na kacu, oraz będzie trwała rewia mody i konkurs na najbardziej odfajkowany grób. Już trwają zapisy do programu pimp my graveyard. Oczywiście to wszystko dla zmarłych będzie czynione, bo to ich święto, co nie.

czwartek, 29 października 2009

Zaduszki Bluesowe

Zaduszki Jazzowe organizuje MDK 30 października za to zaduszki bluesowe Bab Pub.

31 października od godziny 20.00 będzie można posłuchać zespołu BRACIA I SIOSTRY właśnie w Pub Babie. Serdecznie zapraszamy.

Próbkę tego co, zaprezentuje zespół można posłuchać tutaj: http://www.myspace.com/braciaisiostry

Bogato u nas.

No nie wiedziałem, naprawdę, każdy w Augustowie mówi jaka to bida i ledwo stać ludzi na życie, jak to źle w tym Ślepsku czy innym BAT-cie płacą. A tutaj Współczesna oświeciła mnie, że oto według badań GUS-u powiat augustowski to krezus finansowy, u nas nawet lepiej płacą niż w Białymstoku! Nie wiedziałem, no nie wiedziałem. Ponoć średni zarobek w naszym kochanym mieście to brutto 3213,15 złociszów. Cholera, żyjemy jednym słowem w krainie mlekiem i miodem płynącej. Szkoda tylko, że statystyka to taka niedoskonała dziedzina naukowa. Statystyczną pensję krajową zarabia tylko co 6 obywatel. Statystycznie ja i mój pies mamy po 3 nogi. U nas to może i KTOŚ dużo zarabia (radny, pan Wiszniewski czy inny dyrektor BAT), ale i ceny mamy całkiem ładne. Można spokojnie pokusić się o twierdzenie, że Augustów to do życia cholernie drogie miasto, a wszystko przez turystów i "przedsiębiorców", którzy chcą zedrzeć najwięcej ile się da, tylko, że turyści wyjeżdżają, a my tutaj żyjemy.
wredny_pismak

Wysokie standardy.

Wszystkie partie polityczne od rana do wieczora wałkują temat jakie to one mają wysokie standardy polityczne, moralne i w ogóle każde jakie w słowniku się znajdą. Miło mi zauważyć, że i w Augustowie, ów standardy są coraz wyższe. Starosta powiatu Franciszek W. oskarżony przez CBA o fałszowanie dokumentów, jego zastępca agent Witek o donoszenie na kolegów do kontrwywiadu PRL, Roman K. uwikłany w jeszcze niewyjaśnioną bójkę po pijaku i Dariusz Sz., który po pijaku również lubi sobie pojeździć rowerkiem po bulwarach. Oczywiście są to tylko najświeższe sprawy, ale już widać, nasi politycy nie mają co się wstydzić, że u nas na prowincji są jakieś gorsze standardy. A że sądy działają opieszale i wydają dziwne wyroki, kogo to obchodzi?
wredny_pismak

niedziela, 25 października 2009

Feniks z popiołu.

Słuch zaginął po ostatnich wyborach o naszym milusińskim panie Chmielu. Już myślałem udał się na emeryturę, ludzie przestali go słuchać więc była to naturalna kolej rzeczy. Jednak nic z tego. Niczym feniks z popiołów własnej kariery, powstał i gromko zaryczał, tak że aż każdy zaczął mówić o tym, że szykuje się nowa blokada i manifestacja. Nasz pupil widać skupił się na tym co potrafi najlepiej i czego nauczył go Endrju w Samoobronie, znaczy się blokowania. Oczywiście cała sprawa rozbija się teraz o decyzję środowiskową, która według zapewnień GDDKiA ma być sporządzona do końca TEGO miesiąca. W to hurraoptymistyczne zapowiedzi nie wierzy nawet nasz burmistrz z Bożej łaski, Kazio. Nie wierzy nawet, że naszym dzielnym drogowcom uda się to do końca TEGO roku. Blokada, ponoć miała by się odbyć koło kładki, która już stała się symbolem głupoty urzędników. I teraz możemy sobie zadać pytania: Czy majstrom zrobi się głupio i zrobią kładkę do manify?, Czy decyzja powstanie do końca roku i którędy będzie szła Via Baltica? Czy zdążą zrobić obwodnicę do 2013 roku? Na to i na wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w nowych odcinkach, naszej telenoweli, która niedługo będzie mogła stawać w szranki z Modą na Sukces.
wredny_pismak

Pociągiem szybciej?

Nie ma to jak Współczesna i ich pretorianie MM. Ostatnio doszukali się wielkiego skandalu, ba nawet na Wykopie i Onecie był, a mianowicie pociąg pospieszny jedzie dłużej i jest droższy niż szynobus. Wszystko jest cacy tylko, czemu szynobus jest podnoszony do rangi pociągu skoro jak sama nazwa wskazuje, jest to taki autobus na szynach? Szynobus z racji tego, że jest nieduży to i szybciej o całe 2 minuty w Białymstoku się melduje. Rzeczywiście bilet jest tańszy, ale i komfort podróży gorszy. A szybciej jest tylko dla tego, że nasz pośpieszny w Sokółce ma dosyć długi postój. Nie wiem lokomotywę mu zmieniają czy musi inny pociąg przepuścić? Jakoś nikt nie wspomniał o osobowym, to potrafiło się wlec niemiłosiernie. Poza tym uwaga dla ludzi, bo wielu jeszcze nie kuma. Pośpiesznym jedziesz dalej do Warszawy, jak się wagon uda to i do samego Krakowa (bo po to on jest), a szynobusem śmigasz na linii Suwałki - Białystok, a całą zabawę serwuje nam PKP Przewozy Regionalne, które nie potrafi się dogadać z PKP InterCity, który prowadzi linie TLK. W związku z tym jak się np. wraca z Wawy do Augustowa wieczorem i w Białymstoku ma się przesiadkę w szynobus o 20:05 trzeba wykupić oddzielny bilet, na ten kurs, ponieważ firmy na wzajem własnych biletów nie honorują. Ło tak ło się porobiło. Co dziwniejsze w Warszawie sprzedadzą Ci bilet, na trasę Warszawa - Augustów, który będzie ważny tylko do Białegostoku. Kiedy wsiądziesz w szynobus okaże się, że Twój bilet jest nieważny, i trzeba zapłacić konduktorowi, on wtedy Ci adnotacje daje do biletu i z tą adnotacją idziesz później do kasy i dostajesz zwrot, ufff. Jakoś też nikt nie napisał o tym, że do Białegostoku można by szybciej jeździć, ale stan torowiska na to nie pozwala, a pieniędzy na rozwój infrastruktury nie dostaniemy, bo kryzys jest i Rail Baltica będzie przebiegać w kierunku Warszawa - Białystok - Ełk - Olecko - Suwałki elegancko nas omijając. Ale Cieślik powiedział, że nie ma co płakać, wszak Suwałki blisko są.
wredny_pismak

Zaduszki Jazzowe.


30 października 2009 r. o godzinie 19:00, w sali MDK przy Rynku Z. Augusta 9, odbędą się zaduszki jazzowe. Wystąpią Wigry Swingers, Dominika Zarzecka, Kacper Szreder, Dariusz Krzywicki oraz Wojtek Milewski. Bilety po 15 złotych polskich do nabycia w MDK i przed koncertem. Wszystkich serdecznie zapraszam.

Akwarelowy Ogród.



Znany wielu ludziom, przede wszystkim absolwentom Las Vegas Zdzisław Rutkowski w Małej Galerii APK będzie wystawiał swoje nowe akwarele. Wernisaż odbędzie się 29 października 2009 r. o godzinie 18:00, w sali MDK przy Rynku Z. Augusta 9. Wystawa potrwa do 20 listopada br.

sobota, 10 października 2009

pŁotka#18: Roman, Roman co z Ciebie wyrośnie?

Nasz ukochany przewodniczący rady powiatu augustowskiego oraz "wybitne" ciało pedagogiczne, Romcio został pobity dzisiejszej nocy i oddelegowany do szpitala. Całe zamieszanie miało miejsce na Borkach, gdzie nasz bohater najprawdopodobniej w sklepie spożywczym chciał sobie kupić flachę. Z tego co przekupki na rynku mówiły, ponoć to Roman sprowokował dwóch jegomościów i wynikła z tego bójka. Nadmienię tylko, że cała trójka była pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo, czemu się pokłócili, tą sprawą zajmuje się nasza dzielna policja. Teraz niech nasz przewodniczący zgłosi się do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, pan Dariusz wybitny specjalista w tej dziedzinie na pewno mu pomoże.
EDYCJA: Jak podaje Onet.pl jednym ze sprawców pobicia jest niejaki Grzegorz K, który ma być jednym z ważniejszych urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa.

sobota, 3 października 2009

Co się stało się?

Już miała być huczna impreza dnia 30 września, już szampana schładzano, a tu co? Jajco. Naszej cudnej kładki jak nie ma tak nie ma. Może to przez Leszka Cieślika, który zapowiedział, że go nie będzie? A może po prostu nasi dzielni budowniczowie, tak się przejęli losem nas, zwykłych mieszkańców, że postanowili doszlifować ją w najdrobniejszych detalach. Może to trochę zając, wszak nawet szalunki jeszcze nie są zdjęte, a zima coraz bliżej. Jednak wieżę w majstów i teraz już wiem, na co idzie te 6 milionów. Ma być solidnie to będzie. A 15 października będzie można przyjść i poświętowac, okrąglutki roczek od kiedy zaczęto ją budować.
wredny_pismak

piątek, 2 października 2009

Co wolno wojewodzie to nie Tobie smrodzie.

Stare, piękne Polskie przysłowie, a jakie nadal aktualne. W tym chyba drzemie jego moc, że jest ponad czasowe i za ileś tam setek lat również będzie prawdziwe. Ale do rzeczy. Pisaliśmy już o panu Dariuszu Szkiłądziu, który jeździł pijany po bulwarach. Tego pana nie trzeba nikomu przedstawić wszak to ważna persona augustowska. Radny powiatu, człowiek PRAWY I SPRAWIEDLIWY z klubu PiSu, do tego dyrektor szkoły, który ma dawać dobry przykład i wychowywać do świadomego, życia w trzeźwości do tego o zgrozo członek Komisji do Spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych! No przyznam sam Bareja pewnie lepiej by tego nie wymyślił. Normalny człowiek by dostał szybko wyrok i wiedział by za co, natomiast nasz milusiński prawicowy i konserwatywny "polityk" postanowił za wszelką cenę się od PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI wymigać. Plotka głosi, że zastraszył nauczycieli, by Ci podpisali haniebne pismo popierające Dariusza. Znaczy się nauczyciele popierają, że pan Szkiłądź może po pijaku jeździć po bulwarach, ciekawe. Nasz burmistrz Kazio zamiast od razu go wywalić na zbity pysk ze wszystkich stołków zdał się na wyrok sądu, a każdy wie, że w sądzie ZAWSZE wygrywa silniejszy i ten co ma plecy. Postanowienie prokuratury o umorzeniu sprawy jasno to pokazuje, jak i potwierdza moją ogólną tezę, o tym, że prawo jest tylko narzędziem dla rządzących by usankcjonować i usprawiedliwić każde, za przeproszeniem skurwysyństwo jakie wymyślą. Wiara ludzi w sądy i prawo wzbudza we mnie wielkie zdziwienie, ale wróćmy do sedna. Jak rzecznik prokuratury powiedział "Czyn popełniony przez Dariusza Szkiłądzia nie wyczerpał znamion przestępstwa. Ścieżka rowerowa, którą się poruszał nie była bowiem w żaden sposób oznakowana i nie można zakwalifikować jej ani jako strefy zamieszkania, ani też jako drogi publicznej". Aha jednym słowem ludzie możecie rowerami nawaleni jeździć po bulwarach, bo nie są oznaczone i ów czyn nie wyczerpuje znamion przestępstwa. Sam chyba spróbuje bo skoro inni mogą to czemu ja nie? A i jeżeli kogoś za to złapią to piszcie nagłośnimy to w internecie będziemy się podpisywać pod pismem do prokuratury o umorzenie śledztwa. Wszak ponoć każdy jest równy wobec prawa. Co prawda nie jestem prawnikiem, ale w uszach ciągle mam słowa prawników-etyków mówiących o tym, że prawo nie jest tylko suchym zbiorem przepisów i powinno służyć przede wszystkim człowiekowi. Ja rozumiem, że sprawę pana Darka rozpatrywano tylko w świetle jazdy po bulwarach, ale czemu nikt się nie zainteresuje jak on tam się dostał? Się teleportował, a może żona go przywiozła i powiedziała "Darku jeździj tylko po bulwarach, bo najebany jesteś, a bulwary nie są oznaczone to nie wyczerpują znamion przestępstwa, a jak Ci się znudzi to po mnie zadzwoń, zabiorę Ciebie, pa mój tygrysku". No jakoś musiał się tam dostać, pewnie sam po pijaku normalnymi drogami w terenie zabudowanym jechał, ale kogo to obchodzi. Tak więc wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd.
EDYCJA: Tak sobie przypomniałem. Ciekawe jak by się pan Szkiłądź ustosunkował do nowego programu PiSu, w którym ustami Natalii - Świat, zapowiada zaostrzenie kar dla pijanych kierowców?
wredny_pismak

sobota, 26 września 2009

Sztuka spadania na cztery łapy.

O tym, że nasi lokalni politycy są jacy są wszyscy wiemy (przepraszam za tą brzydką tautologię, ale inaczej się ich nie da określić). Ale nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że wielu z nich posiadło chyba najważniejszą umiejętność w pracy polityka, a mianowicie umiejętność spadania na cztery łapy, nie ważne z jak wysokiego drzewa zlecą. Nie obca jest ona naszemu augustowskiemu wydze, obecnie posłowi PO Leszkowi Cieślikowi. W wywiadzie dla Radia 5 zasugerował, że jeżeli nic się w sprawie obwodnicy nie ruszy to on odejdzie z klubu PO. Cóż za piękny polityczny gest, a jaka dobra szachowa strategia. Wiadomo, że w Augustowie nie zostało zbyt dużo zwolenników PO, a i sytuacja w kraju coraz mniej różowo się rysuje dla tego klubu. Tak więc postawienie takiego ultimatum to super sprawa. Ukazuje ona pana Lecha jako polityka dbającego o nasz interes, oraz zdolnego na najwyższe poświęcenie polityczne, znaczy się odejście z klubu. Pan poseł umie liczyć, więc kiedy członkostwo w PO przestanie mu się opłacać pozbędzie się tego balastu i jeszcze na tym zyska. Po pierwsze ludzie mu nie będą wypominać, że jest z PO, bo odszedł z niego na znak protestu. Po drugie odszedł bo miał powód, znaczy się człowiek charakterny i honorowy. Po trzecie w takim PiSie przyjmą go z otwartymi ramionami (chyba, ciekawe co by na to Szkiłądź powiedział), ludzie mu zapomną i znowu Cieślik wypłynie na tym czy na tamtym stanowisku lub urzędzie. Wilk ten sam tylko skórę baranią zmieni. Jak mu się będzie opłacało zostać w PO to wymyśli jakąś gadkę o tym, że zrobił ile mógł, ale niedobra Unia czy poprzedni rząd kłody pod nogi rzucał i musi jeszcze dostać trochę czasu by to naprawić.
wredny_pismak

piątek, 25 września 2009

Serce roście...

(fota ze wspolczesna.pl)

czwartek, 24 września 2009

Uniwersytet Trzeciego Wieku,

Już 1 października zaczyna się nowy rok UTW w Augustowie. Wszystkich chętnych zapraszam 1 października o godzinie 16:00 do Domu Nauczyciela.
Co to jest UTW? Krotko za Wikipedia:
"Inspiracją do stworzenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku były przemyślenia Pierre Vellas'a na temat starości. Vellas był blisko związany z rodzicami i dziadkami. Widząc ich żywotność, radość i pracowitość doszedł do wniosku, że w starszym wieku można być aktywnym. Poza tym przekonał się o ważnej roli więzów rodzinnych, które pozytywnie oddziałują na ludzi w każdym wieku. W dzieciństwie Vellas spotkał wielu starszych ludzi. Na wakacjach żył i pracował wśród nich. Bliskość tych osób pomogła mu zrozumieć ich problemy. Te doświadczenia przerodziły się w chęć zorganizowania instytucji edukacyjnej, która polepszałaby kondycję umysłową i fizyczną osób starszych. Bazą do powołania instytucji miał być budynek i infrastruktura Uniwersytetu w Tuluzie."

Szara strefa, urzędy i głupie głupoty.

Tak jakoś jest ten świat stworzony, że człowiek ma w sobie wrodzoną skłonność do bycia przedsiębiorczym i operatywnym. Gdyby nie te zdolności na przestrzeni wieków i reguły społeczne jak np. reguła wzajemności, człowiek daleko by nie zaszedł. Wszystko było by fajnie gdyby nie fakt, że w dzisiejszych czasach klasa próżniacza przeszkadza w tym na milion sposobów, dając różnego rodzaju urzędom skarbowym, pracy i innym środki i możliwości, których nigdy i nikt nie powinien otrzymać. Tak więc nie dziwi mnie, że ludzie i przedsiębiorstwa, czasami całe przechodzą do tzw. szarej strefy, lub uciekają od ZUSu do innych krajów lub rajów podatkowych. Ba większości ludzi może nawet nie wiedzieć, że jest lub aspiruje do bycia w szarej strefie. Taki przykład mały.

Pan Miecio ma kolegę Gienka, który interesuje się komputerami. Składa je rozkłada, grzebie się w bebechach nawet Windowsa potrafi zainstalować. Mieciowi pewnego dnia coś się stało z komputerem, smród i dym poszedł z obudowy. Więc zadzwonił do Gienka, czy ten by nie wpadł i nie zobaczył co się stało. Mietek dobrze kalkulował, ponieważ jakby oddał komputer do serwisu trzymali by go z 3 tygodnie, wymienili połowę części, cześć ukradli i wszystkie dane poszły by papa. Do tego rachunek na pewno by był wysoki. Gienek przyszedł popukał, postukał i zawyrokował, że się procek spalił, ale reszta nie tknięta. Wsiedli we dwóch w samochód pojechali do sklepu, kupili co trzeba Gienek w domu włożył nowy, jeszcze Windowsa z syfu oczyścił, poinstruował co to fajerłol i spajbot i na tym się sprawa skończyła. Oczywiście Gienek jak to kolega zrobił za darmo, ale że sprawa poważna to Mieciu dał mu 50 dych, bo z lekka wstyd tak człowieka z pustymi łapami wypuszczać. Oczywiście popili sobie, pogadali i sprawa załatwiona.

I tu zaczynają się schody, ponieważ Gienek wziął kasę więc powinien od niej odprowadzić odpowiedni podatek, ba Gienek może być traktowany jako przedsiębiorca mimo, że nim nie jest. Jeżeli doskonali się w tym co robi (składa rozkłada komputery, posiada odpowiednie oprogramowanie np. System RescueCD) i pomaga znajomym np. kilka razy był u kilku różnych i im ponaprawiał ich maszynki może zostać uznany za przedsiębiorcę i wezwany do rejestracji, zapłacenia karnych odsetek itp. Jak by Gienek nie wziął kasy to Mieciu by miał przewalone, bo jak by nie patrzeć uzyskał pewną korzyść, którą powinien w PITcie wykazać i zapłacić od niej podatek. Tak, tak dobrze czytacie. Jak wyprowadzisz sąsiadce psa, bo ma np. skręconą kostkę to sąsiadka musi od tego odprowadzić podatek. Podatek jest naliczany od rynkowej wartości usługi. Wedle urzędasów wyprowadzenie psa to od 5 do 15 złociszy za godzinę. Oczywiście uderza to w banki pomocy społecznej, sąsiedzkiej i różne inne takie instytucje, kiedy to ktoś robi coś i w zamian otrzymuje od drugiej osoby coś innego, np. myje okna za lekcje angielskiego. A tak jeszcze jedno, zwolnione od podatków są rodziny, tam pańszczyznę za friko się odwala. Najdziwniejsze jest to, że są to interpretacje już istniejących przepisów, tak więc powiem tylko jedno. Urzędasy leczcie się bo chore pomysły lęgną się w Waszych głowach. Niedługo może dojść do tego, że samemu nie będzie można nic zrobić, bo jak sam sobie rurę w kiblu przetkam czy wywiercę dziurę w ścianie tudzież sam naprawię komputer lub położę boazerię to tylu ludziom, specjalistom z certyfikatami chleb zabiorę. Toż to straszne.
wredny_pismak

Mistrzowie Europy.

Miło nam zakomunikować, że dwaj nasi skoczkowie narciarscy ze Sparty Augustów, zdobyli medale na mistrzostwach Europy seniorów, które odbyły się w Czechach. Mateusz Krzywiński z wynikiem 57 metrów 20 centymetrów sięgnął po złoto, a Jakub Rutkowski z wynikiem 55 metrów 80 centymetrów zdobył brązowy medal. Gratulujemy. Warto nadmienić, że ten rok był bardzo udany dla naszych narciarzy wodnych. Nie tylko seniorzy ale i juniorzy na mistrzostwach w Niemczech zdobyli cenne medale. Jasiek Galinowski złoto w skokach , Małgorzata Rutkowska brąz w skokach, a Kamil Borysewicz brąz w figurach.

Koncert zespołu Moment.

Koncert "Na dachu przy kominie" z Agnieszką Osiecką odbędzie się 26 września 2009 o godz.18:00. Bilety do nabycia w MDK oraz przed koncertem (nie mam pojęcia za ile). Miejsce: sala ODK ul. Hoża 2.

Spotkanie Literackie z Piotrem Morawskim.

Spotkanie Literackie z Piotrem Morawskim odbędzie się 24 września 2009 o godz. 18:00 w sali MDK Rynek Zygmunta Augusta 9.

Piotr Morawski ur.w 1980 roku w Augustowie, ukończył II LO w Augustowie, Uniwersytet Warszawski, studiował także w Danii. Z wykształcenia jest kulturoznawcą. Jest tłumaczem, recenzentem i redaktorem książek, autorem prac naukowych i popularnonaukowych. Pracuje jako sekretarz redakcji Dialogu, miesięcznika poświęconego dramaturgii współczesnej: teatralnej, filmowej, radiowej, telewizyjnej. Współpracuje m.in. z Pamiętnikiem Teatralnym,czasopismem teatrologicznym, poświęconym historii i krytyce teatru, z Nowymi Książkami, czasopismem poświęconym nowościom wydawniczym, Instytutem Sztuki PAN (Polskiej Akademii Nauki), Instytutem Badań Literackich PAN, z Zakładem Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Współpracuje też z uczelniami i innymi instytucjami naukowymi oraz radiem. Szczególnym jego zainteresowaniem jest Średniowiecze. Można określić, że jest mediewistą, bo zajmuje się problemami sztuki, literatury i religii okresu średniowiecza.

wtorek, 15 września 2009

Wielka podróż Bolka i Lolka.


Kino Iskra zaprasza 2o września o godzinie 14 dzieci i rodziców na sentymentalną podróż w Krainę Klasycznych Polskich Bajek. Cena biletu na 1 seans: 7zł. Bolek i Lolek ruszają w podróż dookoła świata śladami słynnego Phileasa Fogga, podróżnika, któremu udało się okrążyć kulę ziemską w 80 dni. Jeśli dorównają jego wyczynowi, wygrają 20 tys. Funtów, które pozostały w spadku po znakomitym globtroterze.

Punkt słyszenia.


W sobotę 19 września br. o godzinie 18:00 w sali Miejskiego Domu Kultury przy R. Z. Augusta, odbędzie się koncert zespołu "Punkt Słyszenia".

Fatalny kiks.

Nie tak dawno opublikowałem post Dom Turka: never ending story, który okazał się fatalnym kiksem z mojej strony, tak więc teraz należy posypać głowę popiołem i przyznać się do błędu. Dziękuję czytelniczce/czytelnikowi q za konstruktywną krytykę. Teraz wyjaśnienie. Cały swój tekst i tezę o tym, że to miasto ma wszystkie asy w rękawie i może skutecznie blokować budowę galerii handlowej opierałem o ustawę z dnia 11 maja 2007 r. o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Według niej utworzenie WOH wymagało uzyskania zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza gminy lub prezydenta miasta właściwego ze względu na lokalizację WOH. Zezwolenie to wydawano na wniosek przedsiębiorcy, jednak po spełnieniu określonych warunków. Lokalizacja planowanego WOH musiała być zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego albo decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Ponadto wniosek o utworzenie planowanego WOH musiał uzyskać pozytywną opinię właściwej rady gminy. Istniał również punkt mówiący o tym, że można odmówić budowy jeżeli godzi to w interesy gminy. Była to ustawa zabójca sklepów wielkopowierzchniowych, która miała pomóc małym przedsiębiorcom i ograniczyc powstawanie WOH w centrach miast. Została ona jednak przez TK odrzucona i już nie obowiązuje. Tak więc to moja wina, że nie zaktualizowałem swoich wiadomości i palnąłem głupotę. Obecnie obowiązują stare przepisy z ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, oraz ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. prawa budowlanego, które wiążą ręce miastu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że od 2002 roku ww. działkę obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje teren pod realizację usług komercyjnych. Tak więc poseł Cieślik sam sobie strzelił w stopę. Oczywiście później wystąpiono z zapytaniem do Wydziału Architektury Starostwa Powiatowego, czy prowadzenie muzeum jest taką działalnością, na co uzyskano pozytywną odpowiedź, chociaż według mnie jest ona mocno naciągana. Nie zostaje mi nic innego jak przeprosić jeszcze raz za moją fatalną pomyłkę. Co do Domu Turka, dzisiaj została przedstawiona ostateczna oferta (według posła Cieślika, który teraz jest mediatorem), która polega na zamianie działek. Nie wiadomo jednak, którą w zamian zaoferowało miasto. Pozostaje nam czekać na odpowiedź pana Kudraszewa. A i jeszcze jedno, niektórzy nie widzą sensu odkupowania budynku i przekształcania go w "kolejne" muzeum. Argumentują, że lepiej te pieniądze spożytkować np. odnawiając jakąś ulicę czy wymienić chodniki. Uważam, że argumentacja słuszna tylko w połowie, ponieważ nie mamy w naszym mieście muzeum z prawdziwego zdarzenia. Obecnie muzeum to nie tylko, eksponaty i przysypiający kustosz, ale przede wszystkim aktywne centrum kulturalne, poważne badania naukowe, imprezy i spotkania. Do nas jeszcze to nie dotarło. W historycznym budynku, w którym mordowana mieszkańców można by wreszcie stworzyć prawdziwe muzeum Ziemi Augustowskiej i poważnie zając się badaniami nad Obławą Augustowską oraz propagowaniem wiedzy na ten temat. Obecne augustowskie muzeum to przy całym moim szacunku tylko jakaś proteza. Jednak jest mały problem. APK i tak ledwo wiąże koniec z końcem i musiała by dostać dodatkowe fundusze na realizacje takiego projektu. Może się okazać, że włodarze nie znajdą wystarczającej ilości pieniędzy na ten cel. Na sam koniec cytat Z. Herberta ,,Naród który traci pamięć traci sumienie,, a jakby nie patrzeć, ów budynek jest częścią naszej lokalnej pamięci.
wredny_pismak

sobota, 12 września 2009

Hypnosium c.d.

W związku z dużym zainteresowaniem problemem związanym z Klubem Hypnosium oraz z pytaniami czy wiemy kto prowadzi ten przybytek rozpusty odpowiadamy. Otóż korzystając z augustowskiej wyszukiwarki przedsiębiorców wyskakują takie dane:
Nr ewidencyjny: 7150
Przedsiębiorca: DYCZEWSKI DAWID LEON
Nazwa: HYPNOSIUM DAWID LEON DYCZEWSKI
Adres zakładu głównego: 16-300 AUGUSTÓW, STORCZYKOWA 1
Data wpisu: 2008-10-14
Rozpoczęcie działalności: 2008-10-14
NIP: 846-158-00-86
Telefon: 501 156 050
E-mail: klub.hypnosium@gmail.com
Re_Akcja

Bad news.

Jak stare porzekadło ludowe mówi dla prasy bad news is good news. A ostatnimi czasy tych złych jest więcej i to mimo propagandy sukcesu, jakie to nasze miasto jest fafarafa i co nie tylko. Dzisiaj zestawienie niektórych już dosyć czerstwych informacji, ale o zgrozo nie istniejących w świadomości większości mieszkańców miasta, z dziedziny sportu i budownictwa wszelakiego. Zacznijmy od najnowszej, a mianowicie nastąpił poślizg przy budowie hali sportowej przy SP4. Inwestycja miała ruszyć w sierpniu, nie ruszyła, bo zaskarżone zostały wyniki przetargu (swoją drogą te przetargi to szczyt szczytów głupoty). Za to zarząd województwa zmniejszył tegoroczną dotację na inwestycję. Zamiast 400 tysięcy miasto otrzyma w tym roku tylko 300, a pozostałą kwotę dopiero w 20011. Hala ma kosztować około 8 milionów, a jak widzicie już jest wielkie halo o 100 tysięcy, przy okazji dużo ludzi uważa, że to nie będzie taka hala z prawdziwego zdarzenia jak wszyscy ją sobie wyobrażają tylko coś podobnego jak jest w "trójce", zaś prawdziwej hali dla sportowców ni widu ni słychu. Tak więc nasze wielkie zagłębie sportowe o którym tyradę słowną mógłby ułożyć pan Buzon nie posiada i nie będzie posiadać odpowiedniego zaplecza, co dziwne Nowinka, Raczki czy Grajewo posiadają i rozbudowują swoje. W związku z brakiem zaplecza jak i odpowiedniego dofinansowania nasze zagłębie sportowe zostało zubożone, ponieważ siatkarze w czerwcu przenieśli się do Suwałk. Teraz nie ma już ani ZKS ani MKS Ślepsk Augustów, za to jest AZS Ślepsk Suwałki. Wiadomo pierwsza liga to nie rurka z kremem i trzeba odpowiednich nakładów finansowych i tak dalej, ale tego miasto nie chciało/nie mogło (niepotrzebne skreślić) zagwarantować. Na nic zdały się listy otwarte. Ostatnio list otwarty wysłali również kibice Sparty Augustów, w którym to nakreślają trudną sytuację naszych piłkarzy. Przypomnijmy rok temu nasi z III ligi (według nowych przepisów, po staremu to IV liga była) spadli do IV (po staremu to V zwana okręgówką w naszym województwie). I w tej IV również dostajemy baty niemiłosierne na razie jesteśmy na 12 miejscu na 16 drużyn. Odpowiedzi chyba jak na razie nie ma. Teraz przeniesiemy się na grunt budownictwa i infrastruktury, ponieważ jako że jest kryzys i trzeba oszczędzać, więc rząd postanowił oszczędzić na nas. Znaczy się tyle Rail Baltici nie będzie, cieszcie się ludzie, że połączeń do Białegostoku nie zlikwidowali, drogi ekspresowe nie będą ekspresowe, budowy wielu odcinków mimo, że już rozpoczęte mają być niekontynuowane (200 milionów złotych idzie papa powiedzieć), a to wszystko dzięki ciągłym zmianom planów. Dużo funduszy zostało już zmarnowanych a jeszcze więcej zostanie ponieważ dofinansowanie przepadnie, a my zostaniemy na wielkim placu budowy. Obwodnica Wasilkowa nie będzie dołączona do drogi ekspresowej, a droga ekspresowa nie będzie przechodzić przez Puszczę Knyszyńską mimo, że już są tam prowadzone od ponad roku prace budowlane. Do tego nie wiadomo, jak w ogóle ma przebiegać droga, no i nie wiadomo jak ma iść dokładnie Via Baltica. Ponoć teraz zmieniło się rządzącym i droga będzie przebiegać przez Łomżę i Ełk. Także nasza augustowska obwodnica ma problemy, bo nie wiadomo czy ona powstanie, a wybitni specyaliści z firmy Scott Wilson nagle dostali iluminacji i okazało się, że będą problemy z wybudowaniem drogi i ominięciem poszczególnych miejscowości: Białobrzeg, Bargłowa Kościelnego, Jeziorek i Żarnowa. Do tego panowie specyaliści nie wiedzą jak wykorzystać już wybudowany odcinek. Jednym słowem parafrazując poetę Jaskra z prozy Sapkowskiego, sytuacja jest taka jak w burdelu, który ogarnął pożar. A i ostatnia informacja, nawet w Augustowie schroniska nie będzie. Zostanie ono zlikwidowane i przeniesione do Suwałk z powodu braku kasy i przepełnienia. Tutaj zostanie tylko punkt przejściowy.
wredny_pismak

czwartek, 10 września 2009

Inspirujący cytat.

Po dzisiejszym tragicznym dniu dla wielu kibiców parafraza made by kosy.
"Bo piłka jest zbyt okrągła, a bramki są niestety dwie".

piątek, 4 września 2009

Żar Tropików.


Zapiski z podróży po Indiach, Sri Lance i Bangladeszu, będzie można poznać dzięki podróżnikowi Radosławowi Pawłowickiemu.
Spotkanie odbędzie się w 12 września 2009 o godzinie 19:00 w sali MDK przy ulicy Rynek Z. Augusta 9.

Teatr Moje Fascynacje.


Kolejna odsłona Teatru Moje Fascynacje. Tym razem, APK zaprasza na monodram w wykonaniu Zuzanny Wierzbińskiej na podstawie książki Edny Mazya "Zabawy na podwórku". Całe zamieszanie odbędzie się 6 września 2009 roku o godzinie 17:00 w Sali MDK przy ulicy Rynek Z. Augusta 9.
wredny_pismak

Konsultacje w sprawie Promocji Miasta.

Dnia 07.09.2009 roku (poniedziałek) w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Augustowie przy ul. 3 Maja 60 o godzinie 14:00, odbędzie się konsultacja społeczna dotycząca Strategii Promocji Miasta Augustowa. Wreszcie, ktoś pomyślał o tym, żeby coś takiego zrobić i zatrudnić do tego profesjonalną firmę, tylko jest jeden problem. Kto w poniedziałek o 14:00 będzie miał czas by zaszczycić skromne progi UM? Urzędnicy może tego nie wiedzą, ale jest coś takiego jak praca i większość ludzi i pewnie zainteresowanych o 14:00 pracuje. W związku z tym jedynie emeryci i renciści lub osoby niepracujące albo pracujące na nocną zmianę mogą przyjść. Znaczy się, że przyjdzie mało osób i społeczne konsultacje da się szybko odbębnić. Tak więc miło by było, gdyby to spotkanie zostało powtórzone w jakimś dogodniejszym terminie.
Firma nosi nazwę DEMO Effective Launching tutaj strona.
(Uwaga strona robiona we flashu, z wieloma denerwującymi wstawkami i dźwiękiem oraz słabą nawigacją, ale można poczytać referencje.)
wredny_pismak

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Tancbudy.

Ostatnio kilka osób prosiło mnie o opisanie sprawy pewnej dyskoteki, która to działa sobie przy ulicy Chreptowicza, na przeciw bloków 5 i 7. Kiedyś była tam hurtownia zabawek czy innego badziewia, później pizzeria, która szybko splajtowała, obecnie w soboty jest to typowa wieśniacka tancbuda, która chyba nawet nie ma nazwy. I tutaj zaczyna się problem, ponieważ jest to zwykły dom w którym jest puszczana muzyka bardzo głośno. Na tyle, że słychać ją bardzo dobrze nawet w bloku Norwida 1 (według naszego czytelnika). Tak więc w promieniu, dajmy na to 60 metrów od wsiowej zabawy ludzie nie mogą spać, bo mają takie nagłośnienie, że sami jak by robili zabawę to nie muszą nawet okna otwierać by "muzyka" leciała. Najbardziej narażeni są ludzie mieszkający w blokach Chreptowicza 5, 7, 9, Norwida 2 i mieszkający w sąsiedztwie na Wypustach. Dla wielu osób soboty są już kojarzone z bezsennymi nocami, ponieważ przed 4 na ranem impreza się nie kończy, a nagłośnienie jest mordercze i wszystko słychać jak by się było uczestnikiem zabawy. Więc pytam się, kto wydał pozwolenie by w takim miejscu i w takim nieprzystosowanym lokalu odbywały się takie imprezy, z taką ilością decybeli i dla czego nasza kochana "waadzuchna" i super sprawna lokalna policja nie reaguje? W tym momencie mógłbym skończyć ten post, ale jak złość w pobliżu są jeszcze trzy inne lokale. ATVA ale z tego co wiem, jest tam dosyć kulturnie i okoliczni mieszkańcy nie cierpią za mocno. Polonia, w której jak są wesela to bloki po drugiej stronie mają noc z głowy oraz Infiniti, które zwykle nie przeszkadza okolicznym ludziom, oprócz weekendów. Ale tutaj mała dygresja okolicznym nie przeszkadza, ale za ścianą klubu są normalne mieszkania i nie sądzę by ludzie w nich mieszkający byli z tego powodu szczęśliwi. Według mnie ten kto wydał zgodę jest totalnym idiotą, inaczej napisać nie można. (EDYCJA: Jak się dowiedziałem ściana która oddziela klub od części mieszkalnej, jak i boczne ściany są specjalnie przygotowane do wytłumiania dźwięków, w_p 12 września). I tutaj też można zadać pytanie, czy istnieją (jeżeli nie to powinny powstać) przepisy regulujące w jaki sposób lokal powinien być wytłumiony i jak głośno może puszczać muzykę po 22. Cała sprawa miała by inny charakter gdyby tancbudy stały na uboczu, a tak skoro stoją tuż obok bloków mieszkalnych to powinny mieć dokładnie takie same obowiązki związane z zachowaniem ciszy nocnej co normalni ludzie.
wredny_pismak

sobota, 29 sierpnia 2009

Jakie regaty?

Dzisiejszego dnia odbyły się V Kulinarne Regaty. Więc zacznijmy od regat, których praktycznie nie było, z dwóch powodów. Po pierwsze nie było wiatru, ale to rzecz niezależna od organizatorów, po drugie zgłosiła się przeogromna liczba załóg w liczbie sześc. O tak całe mnóstwo, było na co popatrzeć, dla tego pewnie nikogo to nie zainteresowało. Następnym błędem było umieszczenie tej kulinarnej części w centrum miasta. Wiem, pewnie trzeba było ciąć koszty, a w centrum już scena rozstawiona, no i więcej ludzi po straganach się przejdzie. Jednak placyk koło CIT-u jest za mały i mimo, że dużo ludzi nie chodziło i tak panował tłok i ścisk. I tutaj imprezę popsuła niesprzyjająca aura pogodowa. Od 14 nie działo się praktycznie nic z zapowiadanych atrakcji, jedyną było popatrzenie jak nasz burmistrz przeprowadza konsumpcję bieżącą. Co do zespołów, nasze rodzime AQQ i Poza Ciszą, pograły do kotleta i miały szansę się pokazać. Całkiem sympatycznie śpiewały wokalistki z AQQ. Smile to typowy zespół do wynajęcia na wszelakiego rodzaju imprezy. Stary dobry Queen nadal potrafi poruszyć ludźmi. Co do K.A.S.A to wypada tylko powiedzieć, że przyzwoicie mu poszło, trochę jest już zdarty i ma problem z czystym śpiewem. Reasumując, organizatorzy powinni się cieszyć, że deszcz i brak wiatru popsuł imprezę, inaczej nie mieli by na co zwalić faktu, że impreza zamiast się rozwijać przeżywa regres.
wredny_pismak

piątek, 28 sierpnia 2009

Dom Turka: never ending story.

Dom Turka to następna niekończąca się opowieść i pożywka dla wszelakiej maści pismaków i innych durniów. Specjalnie nie zajmowałem się tą sprawą, bo w sumie nie ma czym. Ale to co ostatnio się dzieje w mediach lokalnych to jest skandalem i żywieniem się głównie strachem starszych osób. Takie osoby mają ten problem, że za czasów ich młodości nie istniało nawet pojęcie społeczeństwa informacyjnego i nie miały jak wykształcić pewnych filtrów, przez co łykają wszelakiej maści bzdury. Ale zacznijmy od początku. W czasie transformacji ustrojowej, kiedy to komuna ze stanu jawnego przeszła w stan utajony, budynek ów należał do Państwa i mieściła się w nim strażnica WOP-u. Pewnego dnia znalazł się gdzieś tam w RPA czy innym tam kraju prawowity właściciel i zażądał zwrotu nieruchomości. Chciał nie chciał Państwo zwróciło budynek, który popadł w zniszczenie. Kilka lat była cisza, już wówczas ponoć urzędnicy miejscy starali się dotrzeć i odkupić budynek. Niestety byli za ciency w uszach. Co się nie udało naszym pierdzistołkom, udało się pewnemu panu za ponoć 800 tysięcy. Wówczas urzędnicy zwrócili się do niego z ofertą odkupienia nieruchomości, a on im zaśpiewał, że chce ponad 6 milionów. W sumie jego działka jego stawka. To było za dużo dla miasta i w tym miejscu zaczyna się cały cyrk nagłośniony w mediach. Zaczęły pojawiać się głosy, że powstanie tam dom handlowy, bar, kawiarnia i tysiąc innych rzeczy bo ponoć są chętni prywatni nabywcy. Ludzi oburzyło to, bo dla wielu jest to święta ziemia na której zginęli ich przodkowie (w budynku NKWD rozstrzeliwało ludzi). Z władz zrobiono bezwolne kukiełki, które tylko mogą się z boku przyglądać rozwojowi sytuacji, z resztą sami trochę pozują w tym momencie na, za przeproszeniem, ślimaków. Dobrze to teraz dochodzimy do sedna sprawy, czyli do tego jak ja to widzę. Otóż koleś rzucił kwotą 6 milionów zgodnie z najprostszą zasadą socjotechniczną. Kupił budynek za 800 tyś., załóżmy, że wycenił go na 2 miliony i jest to suma rynkowa, pomyślał spróbuje z tego ugrać 3, co by oznaczało 1 milion za friko. Więc mówi, że chcę 6 i podczas targu zejdzie do tych 3. On zedrze kasę, bo to i tak za dużo jak na ten budynek, a oni odetchną z ulgą, że stargowali połowę. Obecnie media działają na szkodę miasta, a pomagają sprzedającemu, bo im większy hałas tym droższy budynek się okaże. Nie myślcie, że koleś do Augustowa, przyjechał po to by z ludźmi porozmawiać, tylko zobaczyć jak bardzo im zależy. Bo im bardziej, tym większą kwotę są w stanie wyłożyć, nawet mocno przepłacić. Nie sądzę również, żeby był jakiś prawdziwy prywatny inwestor, z dwóch powodów. Właściciel za dużo żąda, po drugi musiał by mieć pewność, że miasto wyda zgodę. I teraz dochodzimy do obalenia następnego mitu, a mianowicie, że miasto nic nie może. Bo miasto ma według mnie wszystkie asy w rękawie. Jeżeli naprawdę tak im zależy jak mówią, by w Domu Turka otworzyć muzeum to je tam otworzą. Urzędnicy mogą nie wydać zgody na prowadzenie działalności z tysiąca różnych powodów, mogą nękać kontrolami nasyłać wszelakiego rodzaju służby itp. Gdyby jakiś inwestor był, już dawno odkupił by Dom. Całe to zamieszanie jak na moje oko to po prostu elementy negocjacji ceny. Szczególnie, że właścicielowi zależy na jak najszybszej sprzedaży. Ponoć utrzymanie miesięczne budynku kosztuje go 20 tysięcy ?! Obecny pseudo kryzys spowodował, że ceny lokali lecą na łeb na szyję. Tak więc jak widzicie nie ma co sobie rwać włosów z głowy i lamentować, wystarczy patrzeć na ręce dla urzędasów i umiejętni ich przyciskać. Jeżeli okazało by się, że jednak znajdzie się jakiś prywatny inwestor i wybuduje dom handlowy czy coś w ten deseń, to będzie oznaczać jedno. Wszystko to był wielki cyrk, po to by ukryć ile urzędnicy dostaną w łapę za wydanie odpowiednich rozporządzeń.
wredny_pismak

Czarne i Białe.


30 sierpnia o godzinie 14:00 odbędzie się spektakl Teatru pod Orzełkiem pt. Czarne i Białe. W Kinie Iskra zostanie tak zainaugurowana akcja Rodzinne Popołudnia w Kinie. Bilet kosztować będzie 10 złotych, a spektakl ma trwać godzinę.
Teatr pod Orzełkiem to uznany zespół profesjonalnych aktorów lalkarzy, absolwentów Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku Akademii Teatralnej w Warszawie, specjalizujący się w sztuce lalkarskiej i spektaklach dla najmłodszych.

V Kulinarne Regaty.

Kolejne Kulinarne Regaty, które poprowadzi Zygmunt Hajzer i Karol Okrasa.

Sobota (29.08.2009):
- 10:00 Start Regat, Zawody Żeglarskie w klasie Omega dla branży gastronomicznej w kategorii otwartej- przystań Hotel Warszawa.
- 14:00 Konkurs grillowania/ grillowanie z gwiazdami i władzami miejskimi, licytacja przygotowanych dań, turniej piłkarski.
- 15:00 Pokazy i prezentacje firm sponsorskich połączone z degustacjami.
- 16:00 Zakończenie konkursu.
- 16:00-18:30 Występy zespołów: AQQ, POZA CISZĄ.
- 18:30 Konkursy z nagrodami.
- 19:00 SMILLE
- 20:00 Rozdanie nagród.
- 20:30 Występ Krzysztofa "Kasy" Kasowskiego.
- 21:30 Zakończenie imprezy.

Od godz. 14:00 występy na scenie i konkursy.

Prezentacja oferty agroturystycznej Augustowa i okolic połączona z kiermaszem.

piątek, 21 sierpnia 2009

Polska krajem podatkowych niewolników.

Mała symulacja z portalu bankier.pl.

Skuter podwodny.

Sprawa już kilkudniowa ale to co z niej wynika może być w przyszłości brzemienne w skutkach. Wiadomo, że po naszych jeziorach pływa co raz więcej motorowodniaków, którzy to w większości rozumem nie grzeszą, już nie raz o tym pisałem i brzydko ich nazywałem. Ostatnio doszedł nowy przypadek, a mianowicie eksplodujący skuter wodny. Prywatny skuter, nigdzie nie rejestrowany, niesprawny technicznie, do tego pijany "kierowca" bez papierów sternika, to aż się prosi o jakiś wypadek. Na szczęście zakończył się tragicznie tylko dla maszyny, nikt nie ucierpiał. Nie trzeba być Sherlockiem, by wykoncypować, że takich wypadków będzie co raz więcej z racji ilości sprzętu oraz jakości materiału genetycznego który na nim pływa. Dla tego warto by zawczasu, pomyśleć o tym, by w jakiś sposób wymusić przestrzegania warunków. A mianowicie, zakaz wypożyczania sprzętu motorowodnego ludziom bez odpowiednich papierów (sternik motorowodny), sprzęt musi być sprawny, a sternik trzeźwy. Resztą powinna zając się policja wodna, która najbardziej to lubi stać w przystani PTTK-a. Bo później jak komuś coś się stanie, będzie wielkie larum, jak to możliwe, gdzie była policja itp.
wredny_pismak
Tutaj link do newsa na tvn24 z filmikiem.

I Reggae Festiwal.

Proszę bardzo, oto funkiel nówka impreza w naszym mieście, żaden odgrzewany stary kotlet. Sama zapowiedź już mnie cieszy, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Jest to pierwsza odsłona więc na pewno wystąpią pewnie niedociągnięcia i błędy okresu dorastania ale trzymam kciuki, że wszystko będzie dobrze. Impreza zostanie zorganizowana na Rynku Z. Augusta, oto plan:
21.08. Piątek
- "A-QQ"
- "Sweet Reggae"
- "Indios Bravos"
- "Zmierzch Bogów" - spektakl w wykonaniu Spring8 Firedancers
22.08. Sobota
- "Koniec Świata"
- "Cała Góra Barwinków"
- "Akurat"

piątek, 14 sierpnia 2009

Nie ma szczęścia.

Nie ma szczęścia tratwa fundacji Cordis, która to miała wozić ubogie dzieciaki w czasie lata po jeziorze, by wyrwać je choć na chwilę z szarej rzeczywistości. Niestety w czerwcu przed zwodowaniem, kilku osobników zniszczyło ją. Jednak podjęto szybką naprawę i można było ją zobaczyć w pełnej krasie podczas imprezy "Pływania na byle czym", w której to zajęła trzecie miejsce. Przedwczoraj niestety została podpalona i oprócz połówki podłogi nic się z niej nie ostało. Jakie wnioski z tego płynął? Po pierwsze primo, nie zostawiaj niczego w Augustowie bez opieki, bo Ci to ukradną, rozwalą tudzież podpalą. Po drugie primo, łodzie i wehikuły pływające trzeba trzymac w strzeżonych przystaniach. Po trzecie primo, widać ludziom nie podobają się księża pływający po jeziorach, chociaż to dziwna sprawa, bo 94% polaków uważa się za katolików. Po ostatnie primo, które się trochę wiąże z trzecim, widać że ktoś "mocno" zazdrościł radochy i postąpił jak pies ogrodnika. A istnieje jeszcze jedna opcja, że ów osoba jest idiotą, ale tego nie napiszę, bo jeszcze mnie oskarży o zniesławienie czy coś.
wredny_pismak

czwartek, 13 sierpnia 2009

Lato z Radiem 5.


16 sierpnia o godzinie 16:00 na augustowskich Błoniach rozpocznie się Lato z Radiem 5.
Program imprezy:
16.00 - BECIAKI
18.15 - konkurs z udziałem publiczności
18.30 - LINIE SIŁ
19.30 - konkurs z udziałem publiczności
19.45 - BAŁKANY ŚPIEWAJĄ ( 1,45 h) - w tym zespole na perkusji gra mieszkaniec naszego cudnego grodu Kożuch
21.15 - konkurs z udziałem publiczności
21.30 - GWIAZDA WIECZORU - BRACIA

Musical Romeo i Julia.


Zapraszamy na Musical Romeo i Julia, który odbędzie się 15 sierpnia o godzinie 21:00 na Rynku Zygmunta Augusta.

Jak jest kładka to i musi byc podkładka.

Cieszmy się moi mili, bo zaprawdę powiadam Wam, nikt tak o nas nie dba jak GDDKiA. Rozczulone nad naszym ciężkim losem, zamiast ruszyć dupska i zacząć coś kminic z tą obwodnicą, to na osłodę dobudują nam jeszcze dwie kładki na ulicy Chreptowicza. Jeszcze nie zdążyli pierwszej, koło Starego Młyna dokończyć, a już za następne się zabierają, takie to wyrywne towarzystwo. Swego czasu pisałem, o tym szpetnym czymś. I jeżeli nowe mają podobnie wyglądać, znaczy się posiadać gabaryty do spędzania przez nie stada słoni to ja jestem przeciwny jak i całe miasto. Tym razem dobrze nasz burmistrz Kazio powiedział, że to strata kasy, bo skoro jedna taka budowla kosztuje 6 mln złociszy, to oznacza że trzy będą kosztować 18 mln. Nie ma to jak uszczęśliwianie ludzi na siłę za ich własne pieniądze. Do tego dochodzą wymiary i się powtórzę teraz. Nie jestem przeciwko kładkom, które by wyglądały jak ta postawiona ostatnio w Białymstoku na ulicy Zwierzynieckiej, która jest teraz przebita do Galerii Białej (Trasa Kopernikowska). Lekka, ładna i schludna konstrukcja. Ale jestem przeciwny takim potworkom, wielkim stodołom, które będą stały i psuły krajobraz, do tego by przejść na drugą stronę, trzeba będzie nadrabiać kilometry, bo kładka ma pięć zakrętów nie wiem po co i przesadną długość. Na sam koniec dodam jeszcze, że nie wiem za co trzeba zapłacić te 6 milionów, skoro belki to jakieś takie stare pordzewiałe są, wyglądają jak ukradzione z jakiegoś nieczynnego zakładu i tylko kupa betonu. Może to za wyjątkowo dobrze pracujących fachmanów, którzy robią i robią i robią i robią tę kładkę, a końca nie widać. Moim zdaniem płacą im za godzinę.
Jak by ktoś nie wiedział jak wygląda nowa kładka na Zwierzynieckiej to tutaj są zdjęcia, nie ukazują może całej i już gotowej ale przyznacie wygląda o niebo lepiej.
wredny_pismak

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Cała władza w ręce biurw.

Już kilka razy poruszaliśmy sprawę "wszechmogącej siły" jaką posiadają wszelakiej maści urzędasy. Aby usankcjonować swoje istnienie sami tworzą dla samych siebie zapotrzebowanie za pomocą głupich przepisów, które wymyślają. Dzisiaj następny beznadziejny przypadek. Wyobraźcie sobie moi mili państwo, że mieszkacie w mieście Z przy ulicy X 32 w mieszkaniu własnościowym, wykupionym za swoje ciężko wydarte pieniądze. Pewnego dnia drogowcy zaczynają przebudowę ulicy Y i okazuje się, że X jest jej przedłużeniem. Wasza ulica zmienia nazwę na Y 31 i w tym momencie zaczynają się schody. Otóż okazuje się, że zasiedlacie ów lokal nielegalnie, ponieważ do Was należał ten przy ulicy X 32, a ten przy ulicy Y 31, który jest nota bene tym samym lokalem, jest traktowany przez urzędników jako nowy nie związany z tamtą przebudowaną ulicą. Jednym słowem musicie za niego zapłacić inaczej miasto Was wywali, bo to jest ich. Dziwne, absurdalne, szokujące? Nie do końca. Zamiast ruszyć urzędowską dupę i stwierdzić, że zaszła "pomyłka" (o której pewnie od początku wiedzą) postanowili powołać specjalną komisję, która będzie miała za zadanie zbadać sprawę i orzec, czy skarga właścicieli jest zasadna czy nie i czy mają i za ile wykupić lokal. Nie ma to jak kreatywne tworzenie stanowisk pracy i problemów.
wredny_pismak

sobota, 8 sierpnia 2009

Był pod wpływem, teraz chce umorzenia.

Chodzi oczywiście o pana Dariusza Sz., który kilka dni temu został ujęty na gorącym uczynku, kiedy to jechał rowerem z 1,5 promila alkoholu we krwi. Teraz radny złożył prośbę o umorzenie postępowania argumentując, że wcześniej był niekarany. Oczywiście każdy może się starać o umorzenie, a dla pana Dariusza jest to polityczne być lub nie być. Ale smród na zawsze pozostanie. Małe Rzeczy pisał, że jest to sprawa w gruncie rzeczy polityczna i trzeba uważać, dla tego w poprzednim poście powstrzymałem się od komentarza choć palce świerzbiły. Teraz jednak myślę, że mogę napisać co o tym sądzę. A mianowicie, nie ulega wątpliwości, że pan Sz. był pijany i jechał rowerem. Sam się przyznał, więc jest to kwestia bezsporna, tu plus dla niego, że nie próbował "mataczyć" i wypierać się zjedzeniem batonika czy czymś w ten deseń. Jednak fakt, jest faktem, popełnił przestępstwo za które powinien odpowiedzieć. Dziwne, że nie zajął się nim sąd 24 godzinny. Pewnie cała akcja miała by inny przebieg gdyby zatrzymali naszego radnego rodzimi policjanci. Wówczas sprawa rozeszła by się po kościach, jednak białostoccy, nie wiedzieli kto zacz i zgarnęli "wielką personę". Teraz dochodzimy do następnej konkluzji, sama policja nie wpadła by na to, żeby go zatrzymać, ba by patrolować Zarzecze. Według mnie sprawa jest prosta. Ktoś się nie bał i widząc jadącego pana Darka pewnie dosyć chwiejnie (1,5 promila to raczej prosto się nie da jechać) wziął i go podkonfidentował gdzie należy. Temu również się nie dziwię, ponieważ Sz. ma wielu wrogów, szczególnie wśród zwykłych ludzi, którzy pamiętają czasy szkolne, tudzież nie podoba im się zwyczajowe zachowanie naszego milusińskiego. Krótko, podczas deszczu nie da rady wyjść z domu bez parasola, bo by się utopił tak mocno zadziera głowę. Dużo ludzi również wiedziało o ciągotkach do alkoholu i pukali się w głowę co on robi w komisji, która ma rozwiązywać ten problem. Jedyną rzeczą polityczną według mnie, było w tym momencie nagłośnienie całej sprawy, ale nie ma czemu się dziwić, taka jest właśnie polityka. Wyciągamy haki, brudy i topimy w szambie naszych przeciwników. Dla tego uważam, że pan Darek nie nadaje się na polityka. Ma za wielu wrogów i za dużo ciągotek, których nie potrafi ukryć, na tak niskim szczeblu politycznym dał się tak udupić na cacy. Pomijam tu już fakt jego mielizny intelektualnej. Więc jaki obraz nam się rysuje? Człowieka o podwójnych standardach moralnych (normalne wśród polityków) należącego do PiS-u, która to partia "stawia na wartości konserwatywne" (prawo, sprawiedliwość, rodzinę, chrześcijaństwo, które tak naprawdę gówno ich obchodzą) i łamiącego te wartości i samo prawo też. Człowieka, który pouczał innych jak mają żyć i pochylał się nad ich słabościami w komisji do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych, a sam okazał się nie lepszy i po pijaku jeździł rowerem. I teraz chce jeszcze się wyłgać od całego problemu. Gdyby był taki Prawy i Sprawiedliwy, to pierwszy ukorzył by się, przyznał do winy i poniósł karę. Ale tego nie zrobi, bo strata stanowisk i odstawienie na boczny tor od władzy za bardzo boli. Jego zwolennicy (że się tacy uchowali) jak mantrę powtarzają, że to nic takiego, każdemu się zdarzyć może i tak dalej. Niestety od kiedy ma się gębę pełną frazesów i poucza innych jak mają żyć, do tego jest się politykiem, trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że każdy na takiego osobnika patrzy i jak ktoś taki upadnie, to kilka razy mocniej niż zwykły obywatel.
wredny_pismak

czwartek, 6 sierpnia 2009

Rock Szanty Serwy 2009


Niezmiernie miło mi zaprosić Państwa na już 6 festiwal rock - szantowy, który odbędzie się 7 i 8 sierpnia na plaży gminnej w Serwach. Co tutaj dużo mówić, co roku coraz lepszy, bardzo klimatyczny i dobrze zrealizowany. W tym roku program imprezy wygląda następująco:
Piątek 7 sierpnia:
18.00 OKAW Sztorm
19.00 Uroczyste rozpoczęcie
19.15-21.00 Zespoły konkursowe: (NorFolk, Załoga Dr Bryga, Niezwykle Kontrowersyjni)
21.00 Koncert główny gwiazd muzyki rock-szantowej: Mordewind, Morże Być, Mietek Folk.
Sobota 8 sierpnia
13.00 – 17.00 Festyn ludowy
17.30 - Koncert gwiazd muzyki rock-szantowej: Ciąg Dalszy Nastąpił ( w przerwie wręczenie głównej nagrody - Laureat konkursu z piątku), Szantana, Orkiestra Dni Naszych, Strefa Mocnych Wiatrów (w trakcie występu - 22.00 pokaz fajerwerków) The Pioruners.
Więcej informacji na stronie: http://www.festiwalserwy.com.pl/strona.php
wredny_pismak

Augustowskie Balladowe Nocki nad Neckiem.

W zasadzie wszystko, jest podane na plakacie, więc nie będę się rozwodził nad tym. Chcę tylko dodać, że bardzo się cieszę, z tego że impreza powoli ale jednak się rozwija, co roku jest lepiej. Oczywiście wszyscy czekają na Renatę Przemyk, która wreszcie skończyła pracę nad płytą i powraca do szoł-bizu.

Wystawa fotograficzna pt. OKRUCHY.

Wernisaż w plenerze wystawy fotograficznej pt. "OKRUCHY" oraz spotkanie z poezją nad Jeziorem Studzieniczne koło Augustowa odbędzie się 8 sierpnia o godzinie 18:00 w barze "Pod wiatą" obok leśniczówki położonej przy drodze na Czarny Bród.

środa, 5 sierpnia 2009

Obwodnica ma powstac w terminie.

Z politycznego niebytu nagle wyłonił się Leszek Cieślik, chluba naszego królewskiego grodu i rzekł, a jego słowo wszyscy mają nadzieję, że się ciałem stanie. Obwodnica powstanie w terminie, nie bójcie się moi krajanie, uspokoił wszystkich. GDDKiA i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska dmucha teraz na zimne by nie popełnić żadnego błędu. Aby Wam żyło się lepiej. Decyzja środowiskowa ma być wydana przed jesienią, wszystko zgodnie z harmonogramem. W 2013 będziemy jeździć obwodnicą. Radujcie się, ale bowiem obwodnica jest już blisko.
Tak na marginesie, radzę wszystkim zapisać gdzieś słowa pana posła w celu późniejszej weryfikacji jego obiecanek. I jeszcze jedno, straszny będzie dzień dla prasy kiedy obwodnica powstanie, bo się rynek informacji skurczy o połowę :P
wredny_pismak

wtorek, 4 sierpnia 2009

Krzynka kontaktowa: Bulwers kabaretowy.

Mail przysłany do nas 19 lipca, no cóż wiecie, lato jest rzadko zaglądamy i tak dalej :P

"Nie mówię nawet o tym co odstawiły nam władze miasta razem z trójką w
środku kabaretów. Może to jest jedyny sposób żeby ktoś Kożucha słuchał
w ogóle?
Najbardziej mnie zbulwersował pan wielki konferansjer Piotr Plewa. I
nawet mi nie chodzi o to, że jest jakiś sam w sobie interesujący, ale
o to, że drugi raz mówił DOKŁADNIE TO SAMO w tym samym mieście. Jego
"przerywniki" słowo w słowo się pokrywały z tym, co mówił w tamtym
roku. Że to nie wstyd pieniądze brać za coś takiego..."
Jasisz

Widać nie wstyd skoro kasę bierze i występuje, to sumienie ma czyste. Ale takich chałturników niestety jest coraz więcej. Panu burmistrzowi raczej chodzi o samo pokazanie się, że jest, żyje, ładnie wygląda i sprawia wrażenie, że działa. Ja tylko mogę dodać od siebie, że poziom kabaretów w tym roku oprócz Kabaretu Młodych Panów był żenująco niski, a dominował typ humoru kloaczno-odbytniczego.