środa, 30 grudnia 2009

Skrzydła Albatrosa A.D. 2009

Jako, że Nowy Rok za pasem, przyszła pora na podsumowanie tego co działo się w tym i rozdanie naszej super prestiżowej nagrody "Skrzydeł Albatrosa". Jest to już druga edycja i musimy przyznać, że w tym było o wiele ciekawej niż rok wcześniej.
Słówko o nagrodzie. Przyznawana, będzie Tym, którzy się w danym roku w odpowiedni sposób wyróżnili. Nagroda ta przyznawana jest osobom, instytucjom i wszystkiemu co sobie zasądzimy, że jest warte tego prestiżowego wyróżnienia :P
A więc, drogie Panie i drodzy Panowie, nagroda "Skrzydeł Albatrosa" z dopiskiem "Gdyby głupota potrafiła latać..." dla:

- zeszłorocznego laureata za hipokryzję Dariusza "Piwko" Szkiłądzia - za promocję zdrowego trybu życia rozwiązywanie problemów alkoholowych. Może rozwiąże zatem własny problem. (link)
- dla Romcia Krzyżopolskiego, za obronę białogłowy oraz nauczanie kultury pijaczków z Borek. (link)
- pani prokurator - za ustalenie co jest, a czym nie jest droga publiczna.
- również zeszłorocznego laureata (p)osła na sejm Leszka Cieślika, za zażarta walkę o Rail Balticę i obwodnicę naszego miasta. (link)
- króla biznesmenów, radnego Ryszarda Piskorza, który jest rencistą i nie wykazuje żadnych dochodów, a ma majątek większy niż pan Samel czy Dobrowolski, wynajmuje lokale a mimo to, nie ma żadnych dochodów. Cud? (link)
- następnego rekina finansjery, również laureata i człowieka bez którego było by nudno Endrju Chmielewskiego - za pojmowanie majątku wartości 5 mln złotych jako biedy finansowej. (link)
- GDDKiA - za piękne wkomponowanie w bryłę architektoniczną naszego miasta najdroższej zjeżdżalni dla rowerów. (link)
- burmistrza z Bożej łaski Kazia Kożuchowskiego - za promowanie sportu, szczególnie piłki siatkowej i zespołu Ślepsk (już) Suwałki. (link)
- pana Kudraszewa - za przywiązanie do tradycji i historii. (link)
- parafii Najświętszego Serca Jezusowego - za troskliwą opiekę nad nekropolią między budową kolejnych garaży dla księży, a budową nowej, ładnej plebanii. Swoją drogą, ciekawe co przyniesie rok 2010? (link)
- radnych PO i PiS, nagroda zbiorowa za dzielną walkę o posady oraz troskę o budżet i inwestycje miejskie. (link)

To wszystkie nagrody jakie przydzieliło nasze kolegium ReAkcyjne. Została jeszcze jedna nagroda, a mianowicie Nagroda Czytelnika, można głosować na wyżej wymienione persony lub dodać nowe w komentarzach. Zapraszamy.

pŁotka#19: Budżet ważna sprawa.

Notki miało nie być z powodu śliskości sprawy, a to nie jest jakaś gazeta, że skandale odkrywa i kreuje, ale skoro sam burmistrz o tym wspomniał więc myślę, że można. Otóż chodzi o budżet miasta na przyszły rok, który został nieuchwalony w dniu dzisiejszym, głosami PO i PiS. Powiecie, a cóż skłoniło ich do współpracy? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Całe miasto huczało już jakiś czas od plotek, że radni z tych partii nie są zadowoleni z obrotu sytuacji. Znaczy się mają być prowadzone inwestycje, z których ani PiS ani PO nie mogą nic dla siebie uszczknąć. Jaskółką całej sprawy była ta z przed pół roku, kiedy to PO pokłóciło się z burmistrzem o budowę nowego amfiteatru. PO woli za tą kasę wybudować kładkę z Borek. Pikanterii całej sprawie dodawała plotka, mówiąca o tym, że ktoś z otoczenia ów partii chciał przejąc BPiS. Tak więc sprawdza się scenariusz zarysowany przed wyborami przez pana redaktora Buzona, który pisał, że skoro burmistrz będzie niezależny to powstanie problem z większością w radzie. Oficjalny powód odrzucenia budżetu, to uwaga, uwaga, zbytni rozmach inwestycyjny (!?). No tak lepiej nic nie robić, tylko dać swoim zarobić, a miasto niech marnieje. Walulik mówił coś o drogach, to prawda przydały by się, ale i inne inwestycje są ważne. A może szanowny radny postanowił postawić sobie gdzieś dom, gdzie droga asfaltowa nie dochodzi i tak jak jego szanowni poprzednicy załatwić sobie jej budowę? Więc teraz dochodzimy do sedna plotki. Otóż sam burmistrz potwierdził, że zarówno radni z PO jak i z PiS, naciskali go, by w zamian za poparcie budżetu, wpuścił ich ludzi do placówek podlegających miastu. Jednym słowem wstyd i hańba, a do tego niezła afera. Szkoda, że Warszawą nie jesteśmy, bo by się największe media nią zajęły.

A cóż to za wiechec?

To ptak, to samolot, nie to miejska "choinka", jeżeli tak ją nazwać można. Już się przyzwyczaiłem, że od wielu lat, nasze miejskie drzewka jak już są to wyglądają jak ostatnie drapaki. Na początku było prawdziwe drzewko, później jak powstała fontanna to przerzucono się na drewniany podest i jakieś sztuczne barachło. Cechą tego jak i wcześniejszych "choinek" było katastrofalne przyozdobienie. Normalnie jest tak, że nad wyglądem czuwa specjalna osoba z tak zwanym zmysłem artystycznym. U nas chyba takiej się jeszcze nie doczekaliśmy. Nie mam wcale żalu do tych panów co zawieszają ozdoby czy inne bombki, bo oni mają to zawiesić, za estetykę im nie płacą. Efekty widac na dwóch drzewkach stojących koło Zygmusia. W tym roku jest inaczej. Postawiono na nowoczesność i modę, bo takie coś tylko, że ładniejsze i zrobione profesjonalnie stoi w większości dużych miast, w tym i w Białymstoku. Wiadomo my Perła i Wenecja, więc trzeba się pokazać. No i się pokazaliśmy. Z daleka to nawet jakoś wygląda całkiem, całkiem. Ale im bliżej tym gorzej. Siermiężny stelaż, i jakoś chałupniczą metodą podoczepiane lampki, nie wspomnę nawet o full profeska zelektryfikowaniu i tym worku na śmieci co wszystkie kable przykrywa. Poezja. Na samym początku nie chciałem tego czegoś komentować, ale wcześnie to to działało. Ostatnimi czasy zaczęła się tylko połowa świecić, i neon na obramowaniu tylko częściowo się świecił, dzisiaj nastąpiła wielka ciemność. Może to i lepiej. Najgorsze, że to nie pan Zdzisiu na podwórku sobie to wystawił, a miasto sfinansowało, pomysł, projekt, wykonanie, montaż itp. A jak widac efekt jest mocno średni. Jeżeli już urzędasy chcą bawić się w modne oświetlanie miasta to niech wezmą przykład ze swoim kolegów ze śledziowa. Gdzie już od października było wiadomo jaka firma i w jaki sposób oświetli wybrane miejsca w mieście. Dokumentacja była dostępna na stronie miasta, a jak ktoś chce zobaczyć efekty, to niech skoczy do centrum zobaczy fontannę albo skrzyżowanie przy Gołębiewskim.
wredny_pismak

Cieślik przemówił.

W Radiu 5 dzisiaj o 10:30 nasz (p)oseł dał wywiad, a jakże związany z wydaniem decyzji środowiskowej. Posłuchajcie, pozwolicie, że nie będę komentował :P powiem tylko jedno, pan Leszek powiedział, będzie lepiej droga będzie. Więc trzymam za słowo i będę pamiętał a jestem pamiętliwy.

wtorek, 29 grudnia 2009

Rzutem na taśmę.

Nie wierzę. Myślałem, że w tym roku już się jej nie doczekam, a i w przyszłym myślałem, że będzie się nadal rodzic w bólach. Chodzi oczywiście o mitycznego stwora zwanego decyzją środowiskową. Przekładana z miesiąca na miesiąc, a tutaj proszę bardzo w czasie, w którym się jej nikt nie spodziewał narodziła się. Może dlatego z kładką jest przestój w papierach. Ludzie z GDDKiA tylko jedną rzecz na raz potrafią. Możemy zatem trzymać naszych rządzących i drogowców za słowo, że jak już decyzja będzie to inwestycja ruszy z kopyta :P Ale cóż, to jakieś szepty i nieśmiałe głosy, mych uszu dochodzą. Coś tam mówią o rozłożeniu inwestycji w czasie, wahaniu w wyborze wariantu między III, a IIIa (wiem, wiem zaraz napiszecie, że wiadomo, że ma Via Baltica przez Łomżę iść, ale ten dokument OPINIUJE ten wariant, do decyzji jeszcze trochę brakuje).
wredny_pismak

Naprawdę kiedy będziesz, niewie nikt...

Nasza cud - miód i orzeszki kładka, miała być oddana ku uciesze mieszkańców 3o września, później podano, że 10 grudnia, a teraz to już nikt nie wie kiedy zostanie nam udostępniona. Przypominam, że ten ósmy architektoniczny cud świata zaczęto budować 15 października 2008 roku. W sumie kładka jest już ukończona, ale jak zwykle coś tam z papierkami się urzędasom z GDDKiA pokićkało. Ja osobiście nie mogę się już doczekać jej otwarcia. Mam nadzieję, że nastąpi to jakoś niedługo, jak jeszcze śnieg będzie leżał, bo może i nikt po niej chodzić nie będzie, ale za to na sankach pozjeżdżać można od strony Żagielka.

Sylwester na Rynku.

Uwaga, uwaga, podaję plan Sylwestra. Usiądźcie i się skupcie, bo jest bardzo długi i urozmaicony.
O 23:00 - zabawa się zacznie i pogra nam do alkoholu zespół Linie Sił. Zabawa celowo zaczyna się tak późno, to przemyślana decyzja władz by każdy, nawet ten ze słabszą głową był w stanie doczekać do Nowego Roku.
24:00 - wiadomo odliczanie, zbiorowy orgazm, sztuczne ognie, chlanie i ściskanie się oraz wystąpienie naszego Kazia.
Później do 1:30 zabawa z Liniami Sił i lulu.
Jak na Wenecję Północy, Turystyczną Perłę oraz Letnią Stolicę Polski to przyznacie moi mili, że dosyć skromnie, żeby nie powiedzieć biednie w tym roku. Powiecie, że tak jest zawsze, ba ale nigdy miasto nie kreowało się na takiego giganta, turystyczno - kulturalnego jak teraz. To i wymagania trzeba większe stawiać. Oczywiście od zespołu nic nie mam, bardzo lubię, ale to trochę za mało. Wynajmując tylko Linie Sił, nasze miasto poszło też po linii ale najmniejszego oporu.
wredny_pismak

czwartek, 17 grudnia 2009

Leszek C. przed komisją.

Jak podała Gazeta Wybiórcza, w związku z aferą hazardową przed komisją zostanie przesłuchany w charakterze ŚWIADKA nasz (p)oseł Leszek Cieślik. Od razu zaroiło się od komentarzy, że pewnie też kręcił lody. Ludzie potworzyli jakieś dziwne teorie spiskowe. Otóż pan Leszek będzie przesłuchiwany tylko i wyłącznie w charakterze ŚWIADKA (celowo dużymi), a nie w charakterze podejrzanego, oskarżonego czy innego -ego.
wredny_pismak

Głuchy telefon.

Tak właśnie jak robiłem sobie spis tego co się działo w tym roku w Augustowie, pomyślałem, co się stało z ofertą burmistrza miasta złożoną panu Kudraszewowi (nie wiem czy dobrze odmieniłem). Przypomnijmy z trzy miesiące temu Kazimierz Kożuchowski złożył ostateczną ofertę, zamiany Domu Turka na inną równie atrakcyjną posesję/działkę. Potem nastąpił okres ciszy, co prawda na początku różni OZI różnie mówili, a to że się zgodzi, a to że nie, ale żadnej wiążącej decyzji nie było. I tak jej nie ma do dzisiaj, co z lekka znerwicowało naszego burmistrza i postawił sprawę jasno. W styczniu odbędzie się spotkanie, na którym pan Kudraszew ma przedstawić swoje stanowisko i sprawa ma zostać definitywnie zakończona. Co zrobi zarządca Domu Turka nikt nie wie. Chociaż można trochę pogdybać. Ludzie nie wiedzieli, co to ma być ta równie atrakcyjna działka. Teraz pojawiły się głosy, że chodzi o trochę większą posesję przy ulicy Łaziennej. Może i trochę większa ta działka, ale gdzie Łaziennej do 3-go Maja.
wredny_pismak

środa, 16 grudnia 2009

Północno-Wschodni – Prolog.

18 grudnia br. o godz. 18.00 w MDK odbędzie się inauguracja wystawy pt. "Północno-Wschodni – Prolog", Sławomira Romaniuka, który przedstawi 12 fotografii – ludzi kultury, sztuki i filmu związanych z północno-wschodnią Polską, wykonanych w technice czarno – białej. Wystawie będzie towarzyszyć koncert Marka Gałązki – barda, sportretowanego przez autora wystawy.

Buzek na wózek.

Krzyczeli tak kiedyś ludzie, jak mości Jerzy był jeszcze premierem. Teraz jest jeszcze ważniejszą personą, bo przewodniczącym PE i według słów Chmielewskiego (trzeci post pod rząd z nim!) ma przyjechać do miasta na jego prośbę. Oczywiście chodzi o budowę obwodnicy i o to, czy nasz boski Jerzy przypadkiem by swoim majestatem nie wsparł protestujących i nie wywarł presji na rządzących i KE, by ta już się nie mieszała ze swoją lewacką polityką w budowę obwodnicy. Co poniektórzy napalili się na to jak szczerbaty na suchary, widząc w panu Buzku jakiegoś zbawiciela, który nam ZAŁATWI tą obwodnicę. Więc teraz trzeba to sprostować. Pan Buzek nic nam nie załatwi. To ten sam człowiek, który swego czasu był premierem, sterowanym z tylnego siedzenia przez boskiego Maryjana. Ten sam człowiek, który dopuścił do upadku polskiej prawicy (jeżeli to oczywiście kogoś obchodzi), upadku gospodarki jak i główny architekt czterech reform, jakie były i są każdy widzi. Funkcja przewodniczącego jest jak najbardziej prestiżowa i reprezentacyjna ale nie niesie ze sobą, żadnych poważniejszych uprawnień. Tak więc moi mili, pan Buzek może przyjechać pogadać, poklepać po plecach, pokiwać głową i pojechać z powrotem.
wredny_pismak

Dyjuk z Chmielem pewnie zrobią wiele.

Wcześniejszy post był o obwodnicy i protestach, a i ten z racji tego, że temat na czasie i znowu "medialny" będzie o tym. Mianowicie kilka dni po blokadzie, 5 grudnia nasz lisek sprytek Dyjuk, zwietrzył jakiś interes i postanowił się dołączyć do pana Ch. Przyznacie, że jeżeli chodzi o realia polityczne dosyć egzotyczną parę nasi pupile stanowią. Pamiętajmy, że panowie są szefami różnych komitetów popierających budowę obwodnicy, po prostu kiedyś tam w przeszłości się popstrykali. Teraz jednak mają stanąć do boju ramię w ramię, zgodnie z zasadą, że zgoda buduje. Również i protest ma być organizowany na większą skalę, wraz z Wasilkowem, Sztabinem i Suchowolą. Super już nie mogę się doczekać kolejnych bezowocnych blokad i okrągłych słów. Jak na razie to tylko zapowiedzi, tak więc pażywiom uwidim. Jednak znaleźli się malkontenci, którzy wypominają naszym bohaterom, że robią to z myślą o przyszłorocznych wyborach. Ale kto by ich tam słuchał.