Jak poinformował Główny Inspektorat Weterynarii do sklepów w całej Polsce, w tym również na Podlasiu trafił skażony dioksynami pasztet firmy Profi SA. Dioksyny wykryto w pasztetach drobiowych: z papryką, z czosnkiem i we wszystkich pasztetach z indyka (całe szczęście nie wykryto ich w Pasztecie Podlaskim - przyp. red.).
Skażony pasztet to kolejna, po skażonym smalcu, żywność produkowana na bazie feralnej partii irlandzkiej wieprzowiny, która trafiła do naszych sklepów. Swoją drogą wątpliwości wzbudzić może fakt - skąd w pasztecie drobiowym irlandzka wieprzowina? W smalcu - to jeszcze rozumiem...
Skażony pasztet to kolejna, po skażonym smalcu, żywność produkowana na bazie feralnej partii irlandzkiej wieprzowiny, która trafiła do naszych sklepów. Swoją drogą wątpliwości wzbudzić może fakt - skąd w pasztecie drobiowym irlandzka wieprzowina? W smalcu - to jeszcze rozumiem...
3 komentarze:
Ciekawe czemu nie wycofano feralnego pasztetu ze sprzedaży, jak nie spełnia norm to nie powinno się go sprzedawać. A pasztet jak pasztet, niby z drobiu, a robiony z czego popadnie, tak jak z parówkami, zero mięsa w mięsie :P
z tego, co mówi Radio Białystok - "pasztet jest wycofywany" ze sklepów. Też nie rozumiem jakim sposobem tam trafił. Testy na obecność szkodliwych związków powinno się chyba robić przed wypuszczeniem partii do sklepów...
A miałem brać pasztet na zagryzkę pod wytrawnego szampana, jednak zrezygnuję. Nie ma to jak polski ogórasek.
Prześlij komentarz