poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Tancbudy.

Ostatnio kilka osób prosiło mnie o opisanie sprawy pewnej dyskoteki, która to działa sobie przy ulicy Chreptowicza, na przeciw bloków 5 i 7. Kiedyś była tam hurtownia zabawek czy innego badziewia, później pizzeria, która szybko splajtowała, obecnie w soboty jest to typowa wieśniacka tancbuda, która chyba nawet nie ma nazwy. I tutaj zaczyna się problem, ponieważ jest to zwykły dom w którym jest puszczana muzyka bardzo głośno. Na tyle, że słychać ją bardzo dobrze nawet w bloku Norwida 1 (według naszego czytelnika). Tak więc w promieniu, dajmy na to 60 metrów od wsiowej zabawy ludzie nie mogą spać, bo mają takie nagłośnienie, że sami jak by robili zabawę to nie muszą nawet okna otwierać by "muzyka" leciała. Najbardziej narażeni są ludzie mieszkający w blokach Chreptowicza 5, 7, 9, Norwida 2 i mieszkający w sąsiedztwie na Wypustach. Dla wielu osób soboty są już kojarzone z bezsennymi nocami, ponieważ przed 4 na ranem impreza się nie kończy, a nagłośnienie jest mordercze i wszystko słychać jak by się było uczestnikiem zabawy. Więc pytam się, kto wydał pozwolenie by w takim miejscu i w takim nieprzystosowanym lokalu odbywały się takie imprezy, z taką ilością decybeli i dla czego nasza kochana "waadzuchna" i super sprawna lokalna policja nie reaguje? W tym momencie mógłbym skończyć ten post, ale jak złość w pobliżu są jeszcze trzy inne lokale. ATVA ale z tego co wiem, jest tam dosyć kulturnie i okoliczni mieszkańcy nie cierpią za mocno. Polonia, w której jak są wesela to bloki po drugiej stronie mają noc z głowy oraz Infiniti, które zwykle nie przeszkadza okolicznym ludziom, oprócz weekendów. Ale tutaj mała dygresja okolicznym nie przeszkadza, ale za ścianą klubu są normalne mieszkania i nie sądzę by ludzie w nich mieszkający byli z tego powodu szczęśliwi. Według mnie ten kto wydał zgodę jest totalnym idiotą, inaczej napisać nie można. (EDYCJA: Jak się dowiedziałem ściana która oddziela klub od części mieszkalnej, jak i boczne ściany są specjalnie przygotowane do wytłumiania dźwięków, w_p 12 września). I tutaj też można zadać pytanie, czy istnieją (jeżeli nie to powinny powstać) przepisy regulujące w jaki sposób lokal powinien być wytłumiony i jak głośno może puszczać muzykę po 22. Cała sprawa miała by inny charakter gdyby tancbudy stały na uboczu, a tak skoro stoją tuż obok bloków mieszkalnych to powinny mieć dokładnie takie same obowiązki związane z zachowaniem ciszy nocnej co normalni ludzie.
wredny_pismak

18 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mieszkam w bloku Chreptowicza 5, który jest podobno jednym z najbardziej narażonych na hałas. Widzę ten lokal przez okno, osobiście nie przeszkadza mi w niczym delikatne brzmienie, które stamtąd słychać. Ludzie dłuższy czas mieszkający przy ulicy Chreptowicza chyba są już przyzwyczajeni do głośnych nocy, bardziej słychać samochody, które przemierzają tą ulicę, niż raz, czy dwa w tygodniu muzykę...

Anonimowy pisze...

To Ty chyba mieszkasz w innym mieście na tego Chreptowicza. Sam mieszkam w 7 i w soboty od jakiegoś czasu nie idzie wytrzymać, szczególnie że mam okno w tamtą stronę. Ciężarówki, samochody a teraz to i jeszcze smarkacze młode chodzą podpite.

Anonimowy pisze...

Dobrze, że ktoś mnie wreszcie uświadomił, że ja nie w tym Augustowie, nie na tej Chreptowicza mieszkam i nie widzę przez okno tego lokalu... Bardzo mnie to ucieszyło.
Mi to nie przeszkadza, może innym tak, również mam okno w pokoju którym śpię w tamtą stronę i jakoś daje rady bezproblemu zasnąć.

Anonimowy pisze...

No właśnie chyba zależy kto gdzie mieszka. Ja np. mieszkam w Norwida 2 i mam okno w tamtą stronę i mi to strasznie przeszkadza zasnąć. A moja znajoma z Chreptowicza 11 mówi, że jej to nie przeszkadza bardziej niż zwykły ruch TIRów. Widać mieszkają tam same twardziele :P

Anonimowy pisze...

Owa "tancbuda" to nowy augustowski klub (chyba mamy sezon na otwieranie klubów ;) który w swej pierwotnej wersji miał być "Pod Beczką" a zwie się "Hypnozium" (? czy coś w tym stylu). Takie małe sprostowanie do tancbudy.
Pozdrawiam serdecznie :)
III.XIV

Anonimowy pisze...

a ja mieszkam w Norwida 2 i mi to bardzo przeszkadza a jak mam otworzone okno to nie słychac telewizora

Anonimowy pisze...

Mi to najbardziej przeszkadzają pijane wyrostki co później do centrum lazą i gęby piłują pod balkonem.

Anonimowy pisze...

Nie przesadzaj, przy otwartym oknie, to i bez tego clubu nie da się oglądać telewizora po cichu, to normalne, że przy tej drodze poziom hałasu jest podwyższony.

Anonimowy pisze...

hahahahaha ... w ATVie dosyć kulturalnie, toż to najgorsza speluna w województwie. Co chwila jakieś zadymy, jak nie samochód zniszczony to transformator z ziemi wyrwany. A w czasie trwania "imprezy" patrol policji non stop przed wejściem żeby się nie pozabijali.

Anonimowy pisze...

Wredny pismaku - wieczny malkontencie, gdzie Twoim zdaniem najlepiej umiejscowić takie lokale? Może gdzieś w połowie drogi do Sajenka?

Anonimowy pisze...

To w tym artykuliku mnie tez zastanowiło...ATVA kulturalnym miejscem!?

Anonimowy pisze...

Podpowiem za Wrednego Pismaka, takie miejsca powinny być specjalnie projektowane do swego przeznaczenia, tj. grube ściany, grube stropy (czym grubsze i cięższe tym mniej hałasu przechodzi na drugą stronę) oprócz tego są różne systemy wytłumień hałasu. Wszystko już wymyślono, trzeba tylko poszukać informacji jak to się robi. Oprócz tego dobrym pomysłem jest ściszenie muzyki, czy musi ona być tak głośna by w lokalu nie dało się normalnie rozmawiać?

Anonimowy pisze...

Niestety nie mieszkamy w Londynie, Nowym Jorku czy na Ibizie, gdzie każdego dnia do klubów przychodzą setki tysięcy ludzi, zostawiając w kasach miliony. Nikt zdrowo myslący nie zdecydowałby się na sfinansowanie projektu i budowy klubu zgodnie z takimi zasadami. Jest to po prostu nieopłacalne. Będąc w kilku europejskich miastach, nigdzie nie widziałem budynku wybudowanego specjalnie na potrzeby klubu nocnego.
Nie bądźmy zgryźliwymi, widzącymi tylko czubek swego nosa kołtunami. Jeżeli ktoś jest aspołecznym, nieznoszącym towarzystwa mrukiem bądź jedyną jego rozrywką jest telewizja, niech siedzi w domu. Prosiłbym jedynie żeby zamiast gotować się w sobie, zazdrościć dobrej zabawy jednemu a zarobku drugiemu człowiekowi; zrobił raz w tygodniu głośniej swoje "pudełko z obrazkami". Jeżeli można przyzwyczaić się do spania przy TIR`ach, dzwonach kościelnych, fabryce czy torowisku tramwajowym napewno jest to też wykonalne w sąsiedztwie dyskoteki.
Wyzbądźmy się "wredno_pismakowskiej" postawy wiecznego tetryka; który jak sam przyznaje, nie mając żadnego sygnału, że w Infiniti jest głośno; wie jak bardzo klub przeszkadza sąsiadom.
Pozdrawiam i do zobaczenia na parkiecie ;)

Anonimowy pisze...

Aspołecznym jest ktoś komu przeszkadzają komentarze pod jego adresem i odrzuca je czy to ze złością obrażając rozmówców czy też bagatelizując że może być gorzej, nie pomyśli że mogłoby być lepiej, świadczy to o tym że gość uważa że świat się kręci wokół niego i nie chce się zastanawiać czy przypadkiem komuś nie przeszkadza i czy jednak nie mógłby coś zrobić żeby wszystkim żyło się lepiej. Są normy które narzuca państwo, jak nie jesteś w stanie ich spełnić bo ci się nie chce albo wydaje ci się że się nie opłaca to zamknij interes, bo prędzej czy później państwo zacznie je egzekwować i będziesz musiał ściszyć muzykę. Koszt grubszych ścian i stropów przy kosztach wystroju wnętrz, całego wyposażenia lokalu i kosztach obsługi to naprawdę niewielka sprawa, jak was nie stać już na to to nie zaczynajcie biznesu. Mądry skorzysta z powyższych komentarzy a głupi nadal będzie głupi. Zwykły człowiek.

wredny_pismak pisze...

Co do kultury, chodziło mi o puszczanie głośno muzyki. Z tego co mi mówił kolega, który mieszka w bloku obok ATVY jest całkiem spokojnie (chodzi o muzykę). Bo jeżeli chodzi o to co się tam dzieje to już inna para kaloszy i można by pisać o tym i pisać. Co do Pana anonima z 14:14 fajnie, że się bawisz w psychologa, ale splajtował byś będąc nim :P Całkiem fajna analiza ale całkowicie nietrafiona. Po pierwsze to ludzie do mnie napisali, że jest taka sprawa i taki problem, który ja opisałem. Poza tym jak by nie patrzeć sobota to dla wielu jedyny dzień kiedy mogą się wyspać. A tu coś zakłóca im ich wypoczynek. Chyba nie doczytałeś do końca, bo by pewnie nie było całego bulwersu gdyby nie fakt, że tancbuda działa do 4:00 nad ranem. Tak więc jak Ty zasypiasz z zapalonym telewizorem to nie znaczy od razu, że reszta tak ma. To się ponoć projekcją własnego stanu ducha nazywam Panie Psychologu :P Wyobraź sobie rozwalony na cały regulator telewizor w bloku o 3 nad ranem. Oczywiście, że do wszystkiego można się przyzwyczaić: do głuchoty, ślepoty, tego że politycy są idiotami, ale to nie znaczy, że ludzie chcą z tym żyć. Jakoś protesty w sprawie TIRów są nadal mimo, że przez tyle lat ludzie to już przywykli, ale to nie jest normalny stan dla człowieka, więc mimo przywyknięcia chce się z niego wyrwać, to chyba proste. Rozumiem, że jesteś kolesiem który przyzwyczai się do każdych warunków i ma giętki kręgosłup, że nawet jak ktoś na Ciebie sikać będzie to będziesz udawał, że deszczyk pada. Niestety są takie jednostki, które walczą o swoje prawa i się ich domagają, nie zaciskają zębów tylko mówią co ich boli. Co do budynków, chciało by się sparafrazować dowcip "nie ma rączek nie ma cista", nie ma kasy na budynek nie ma pozwolenia. W wielu miastach jest tak, że takie wiejskie dyskoteki jak Hypnosium dostają pozwolenie na działanie ale tylko na rogatkach miasta, jeżeli byłeś gdzieś dalej jak mówisz to powinieneś doskonale to wiedzieć. Ja w Polsce znam kilka klubów specjalnie zbudowanych, bądź przerobionych. Co do Infiniti to nic takiego nigdzie nie stwierdziłem i nie wiem skąd szanowny Anonim wziął to. Oczywiście nie wiem jak się mieszka mieszkańcom mającym za ścianą klub, ale skoro mój kolega mieszkający wizawi mówi że czasami jest głośno, to logicznym jest, że jeszcze mniej komfortowo mają osoby mieszkające za ścianą klubu.
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Właśnie zabawa trwa w najlepsze, a ja nie mogę uśpić dziecka. Mam nadzieję, że szybko splajtują.

Anonimowy pisze...

... życzy Polak Polakowi :)

Anonimowy pisze...

Bo tamten Polak ma spokój drugiego Polaka gdzieś, kółko się zamyka, ale kto je otworzył?
Ten co wcześniej spał spokojnie i nic mu nie przeszkadzało?
Czy ten co otworzył biznes nie zastanawiając się co zrobić żeby muzyka nie była uciążliwa sąsiadom, a wielu właścicieli klubów to potrafi również w Polsce, również i na Podlasiu.