poniedziałek, 12 lipca 2010

Gorąco to i piciu się chce...

Na plaży, jak to na plaży, pic się chce i nie ma na to rady. Jednak nie wszyscy chyba wiedzą, że łączenie pełnego słońca i dużej ilości wypitych piwek ze sobą słabo współgra. Nie mówiąc już o tym, że picie na plaży jest zabronione. Niestety, a może stety jest to martwy przepis i ludzie robią co chcą. Tak więc szczególnie weekendami (bo jesteśmy miastem weekendowym) mamy na plażach moc ludzi już pod widocznym wpływem, a co drugi plażowicz ściska w ręku nieodzowne pyffko. Niektórzy tak się do niego przywiązują, ze nawet się kąpią z butelczyną. W związku z tym mamy dużo ludzi powiedzmy to podchmielonych, którzy jeszcze lezą do wody i full śmieci, bo nikt nie pomyśli, że potrzebne są dodatkowe kosze na butelki. Wydaje się, że kiedyś było trochę inaczej, ludzie na plaży jakby mniej pili, a jak już chcieli to szli do pobliskiego lokalu, ulokowanego obok plaży, zamawiali piwko, szli do ogródka czy na taras i doglądali swych pociech w tym czasie zażywających kąpieli. Obecnie sytuacja się zmienia, ludzie walą na kocyku, często dając jeszcze dzieciom i to nie bynajmniej przysłowiowego łyczka, czy piankę. Jak już ludzie chodzą do pobliskiej budy to po to by przynieść, złocisty płyn na plażę (może spowodowane jest to małą ilością miejsc siedzących). Ja rozumiem, że często zimne piwko to najlepszy napój gaszący pragnienie i panaceum na tzw. kapcia w gębie spowodowanego ciepłem, ale tyczy się to jednego, a nie kilku, szczególnie, że na cieple alkohol łatwiej uderza do głowy. Wie to chyba każdy, a dorosłe osoby powinny najlepiej, ale jak widać jedno z drugim nie zawsze idzie w parze. Najgorzej jest chyba z weekendowymi turystami, bo oni z racji krótkiego wypoczynku i ciężkiej pracy w tygodniu, chcą bardzo intensywnie przeżyc weekend. W związku z tym jadą się "plażować" już pijani, na słońcu piją, później idą się kąpać, znowu piją, jeszcze wieczorem grill i do domu powrót mając w czubie. W związku z powyższym władze powinny przestać udawać, że nie można pic na plażach, albo zając się problemem. Albo, albo. Albo oddelegować policjantów na najpopularniejsze miejscówki i ścigać za picie w miejscach publicznych, albo zalegalizować i niech każdy się martwi o siebie. Tak czy siak, jednak powinni pomyśleć, o dodatkowych pojemnikach na śmieci, może ustawić te na szkło i metale kolorowe :D, do tego wyznaczyć, gdzieś w pobliżu odpowiednie miejsca na budy z napojami oraz ogródki, by ludzie kulturalnie mogli oddawać się konsumpcji bieżącej.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bardzo liczyłem na to,że ktoś zlituje się i o tym napisze.Brawo, jest napisane teraz czas na wyciągnięcie wniosków i podjęcie odpowiednich decyzji bo inaczej to niedługo będziemy kąpać się w ogromie pustych butelek,puszek i hałd śmieci. To wstyd żeby plaże miejskie były tak zaniedbane a wyciąg to chyba stał się wysypiskiem śmieci. Gdzie jest sprawdzony gospodarz?