wtorek, 29 grudnia 2009

Rzutem na taśmę.

Nie wierzę. Myślałem, że w tym roku już się jej nie doczekam, a i w przyszłym myślałem, że będzie się nadal rodzic w bólach. Chodzi oczywiście o mitycznego stwora zwanego decyzją środowiskową. Przekładana z miesiąca na miesiąc, a tutaj proszę bardzo w czasie, w którym się jej nikt nie spodziewał narodziła się. Może dlatego z kładką jest przestój w papierach. Ludzie z GDDKiA tylko jedną rzecz na raz potrafią. Możemy zatem trzymać naszych rządzących i drogowców za słowo, że jak już decyzja będzie to inwestycja ruszy z kopyta :P Ale cóż, to jakieś szepty i nieśmiałe głosy, mych uszu dochodzą. Coś tam mówią o rozłożeniu inwestycji w czasie, wahaniu w wyborze wariantu między III, a IIIa (wiem, wiem zaraz napiszecie, że wiadomo, że ma Via Baltica przez Łomżę iść, ale ten dokument OPINIUJE ten wariant, do decyzji jeszcze trochę brakuje).
wredny_pismak

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie bój, nie bój. Już mieszkańcy Raczek protest zapowiadają, który zresztą sam wykrakałeś z jakiś rok temu.