środa, 30 grudnia 2009

pŁotka#19: Budżet ważna sprawa.

Notki miało nie być z powodu śliskości sprawy, a to nie jest jakaś gazeta, że skandale odkrywa i kreuje, ale skoro sam burmistrz o tym wspomniał więc myślę, że można. Otóż chodzi o budżet miasta na przyszły rok, który został nieuchwalony w dniu dzisiejszym, głosami PO i PiS. Powiecie, a cóż skłoniło ich do współpracy? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Całe miasto huczało już jakiś czas od plotek, że radni z tych partii nie są zadowoleni z obrotu sytuacji. Znaczy się mają być prowadzone inwestycje, z których ani PiS ani PO nie mogą nic dla siebie uszczknąć. Jaskółką całej sprawy była ta z przed pół roku, kiedy to PO pokłóciło się z burmistrzem o budowę nowego amfiteatru. PO woli za tą kasę wybudować kładkę z Borek. Pikanterii całej sprawie dodawała plotka, mówiąca o tym, że ktoś z otoczenia ów partii chciał przejąc BPiS. Tak więc sprawdza się scenariusz zarysowany przed wyborami przez pana redaktora Buzona, który pisał, że skoro burmistrz będzie niezależny to powstanie problem z większością w radzie. Oficjalny powód odrzucenia budżetu, to uwaga, uwaga, zbytni rozmach inwestycyjny (!?). No tak lepiej nic nie robić, tylko dać swoim zarobić, a miasto niech marnieje. Walulik mówił coś o drogach, to prawda przydały by się, ale i inne inwestycje są ważne. A może szanowny radny postanowił postawić sobie gdzieś dom, gdzie droga asfaltowa nie dochodzi i tak jak jego szanowni poprzednicy załatwić sobie jej budowę? Więc teraz dochodzimy do sedna plotki. Otóż sam burmistrz potwierdził, że zarówno radni z PO jak i z PiS, naciskali go, by w zamian za poparcie budżetu, wpuścił ich ludzi do placówek podlegających miastu. Jednym słowem wstyd i hańba, a do tego niezła afera. Szkoda, że Warszawą nie jesteśmy, bo by się największe media nią zajęły.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zastanawiają mnie te chrapki na stołki i posadki, przecież Kożuchowski nie zwolnił nikogo, więc większość, jeżeli nie wszyscy zostali jeszcze po poprzednich rządach PO. Czyżby się im koledzy przestali podobać?

Anonimowy pisze...

No wiesz, muszą dla Kożucha pracować. Szef to szef, widać nowszych, lepszych, bardziej miernych, biernych ale wiernych chcą dać. Może któremuś się rodzina powiększyła radnemu?