Już kiedyś pisałem o wysypisku śmieci teraz w sumie nie o tym ale też o smrodzie. Otóż w lato idąc bulwarami, czy ulicą Mostową można było upajać się bukietem zapachowym dochodzącym z pobliskich krzaków czy innych zakątków. Niestety, ale miejscowi jak i przyjezdni sikają, haftują i co nie tylko gdzie popadnie. Dzięki temu w słoneczne dni w Augustowie, mieście turystycznym i uzdrowiskowym wali jak, za przeproszeniem, z murzyńskiej chaty. Jedna sprawa to kultura ludzi, ale druga sprawa jest taka, że nigdzie nie ma ubikacji czy innych TOI - TOI. To wielka porażka, że władze wcale się tym nie interesują, a to nie jest to zbyt dobra wizytówka miasta.
wredny_pismak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz