piątek, 8 sierpnia 2008

Obłuda, hipokryzja, wyzysk i pieniądze.


Letnie Igrzyska Olimpijskie już dzisiaj i życzę wszystkim polskim sportowcom jak najlepszych wyników. Jednak nie można odejść od tematu gdzie i jak zostały zorganizowane te igrzyska. Bowiem sportowcom nic do tego, oni uprawiają sport ale GDZIE to już jest sprawa tzw. działaczy. Historia kołem się toczy i często daje prztyczka w nos. W 1936 roku Pierre de Cubertin wziął łapówkę, by zgodzić się na to by zawody odbywały się w Berlinie co było zwykłą farsą. Ciekawe ile wzięli działacze MKOL-u w 2001 roku? Zawsze gdy zaczyna się ten temat, podnoszą się głosy, że nie można mieszać polityki z "Ideami?!" igrzysk? No jeżeli dla kogoś polityką jest stwierdzenie, że w Chinach łamane są prawa człowieka, ludzi się zabija itp. no to gratuluje. Smutnym faktem jest to, że inauguracja sztafety odbyła się na placu Tian' Anmen przy mauzoleum Mao Zedonga (największego zbrodniarza świata, wedle różnych szacunków od 68 do 200 milionów ofiar), znowu chichot historii? Już pominę całą sztafetę, jak się przygotowywali do tego Chińczycy i z jakim nastawieniem, sprawę Tybetu i Darfuru, bo to każdy wie z telewizji. Kilka uwag. W ramach przygotowań zesłano do obozów koncentracyjnych 200 tyś. ludzi w tym matek z małymi dziećmi. W sumie jak na Chiny to całe nic można by rzec. Ale czy ludzie są świadomi tego, że jeszcze do niedawna stadiony sportowe to wcale nie służyły tym miłującym pokój i niosącym idee olimpijską "ludziom?" do uprawiania sportu. Na nich odbywały się publiczne egzekucje, teraz robią to poza miastem, ale nie ze względu na humanitaryzm czy ze względu na inne trudne słowo, ot względy czysto praktyczne. Na tych egzekucjach najczęściej nie giną ludzie skazani, za coś, tylko Ci którzy mają zgodność tkankową z biorcą danego narządu. Tak, tak ludzi zabija się tam dla narządów, typuje się ofiary do złapania i zabicia. Często jeszcze "dychającym" wycina sie co potrzeba. Z resztą Chiny same przyznały się, że rocznie TYLKO w celu pobrania narządów zabija się około 10 tyś. ludzi rocznie. No jeżeli oni są wierni ideom olimpijskim to ja jestem fizykiem jądrowym. Nie od dziś wiadomo, że wschodnia mentalność jest zupełnie inna od zachodniej, a życie ludzkie i człowiek znaczy tam tyle co splunąć za siebie. Tak czy siak oglądającym to "widowisko" życzę niezapomnianych wrażeń.
wredny_pismak

Brak komentarzy: