niedziela, 1 listopada 2009

Kwesta.

Dzisiejszego dnia w jakże szczytnym celu społecznicy, samorządowcy i ludzie kultury kwestowali na augustowskim cmentarzu. Mianowicie na renowację zabytkowych grobów i w dopisku offkorz na nowe ogrodzenie. Oczywiście wszystko za zgodą i przyzwoleniem księży, bo jakże by inaczej. Tam gdzie mamona jest zbierana to i ksiądz musi swoje trzy grosze wtrącić. Na początku nawet całkiem do rzeczy mówił, że mniej efektu powinno być na grobie, a więcej w sercu. Wiadomo, w naszym bożym ludku nastąpiło klasyczne pomieszanie przekonań, które przyszło zza granicy i które zostało doprawione jeszcze naszą "słowiańską tradycja". Za pieniążki i grające znicze w mikołajki i króliczki niestety odkupienia ni uwagi naszych przodków się nie zyska, a tylko kilka punktów społecznych, w tej nowej-starej, pogańsko-świeckiej i już bardzo komercyjnej imprezie. Tak więc ksiądz mówił całkiem do rzeczy, do czasu aż napomknął o tym, że cmentarz jest naszą wizytówką, a i tu Ciebie mam, pomyślałem. Po prostu, nie bójmy się tego powiedzieć, żal dupę ściska kościelnym, że taka kasa idzie na znicze, wiązanki, ziemię, kwiatki i inne duperele, a oni mogą się tylko smakiem obejść. Oczywiście cmentarz powinien być schludny i mieć normalny płot, ale bez przesady, jakieś alejki wybrukowane i inne pierdoły, nie mówiąc już o tym, że powinni ten zamknąć i otworzyć nowy. Główna alejka może i ładna, ale reszta rozkopana, przez to, że kładą ludzi gdzie popadnie, ale jak widać złotej kury nie można zarżnąć. Poza tym ja myślałem, że jak zbierają na tacę w kościele na ten cel, inkasują kasę za groby, za wycinki drzew i cholera go wie za co jeszcze to powinno styknąc na płot. I znowu tutaj nastąpiło klasyczne pomieszanie pojęć, bo dla kogo to ma być wizytówka, kto na tym skorzysta? Co boleśniejsze pomyliła się osoba duchowna, która powinna wiedzieć o tym, ze nie można mylić rzeczy od nas zależnych i niezależnych, świeckich i duchowych, ale widać takie czasy nadejszli. Co dziwniejsze jakoś się drogi księżulek nie zajaknal nawet o zabytkowych grobach, których kiedyś było więcej, a które zostały po prostu usunięte, bo ktoś płacił za miejsce. Dopiero pan Walulik wpadł na pomysł ich restauracji co dobitnie wskazuje, ze księża w dupie maja groby tylko kasa im w głowie. Chociaż z drugiej strony takie głowy do interesu jak oni i nie wpadli na taki genialny i prosty plan, aż dziw bierze. Najlepsze jest zdanie:
"[...] na augustowskim cmentarzu jest wiele pięknych i zabytkowych nagrobków, które niestety niszczeją, ponieważ parafia Najświętszego Serca Jezusowego, która zarządza nekropolią - nie ma pieniędzy na ich odnowienie."
No popatrz, będę wredny :D, ale idąc Kościelna i patrząc na te cudne plebanie, aż trudno uwierzyć, ze parafia taka biedna i pieniędzy nie ma.
wredny_pismak

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tak samo jak z ZUSem, idąc do takiego pałacu aż trudno uwierzyć, że nie mają dla nas na emerytury...

Anonimowy pisze...

Trafnie opisana sytuacja.