czwartek, 5 listopada 2009

Dr Boczek radzi: Olejta grypę.

No proszę jak ładnie wielkie koncerny medyczne i rządy wielu krajów kreują nowy chodliwy temat świńskiej grypy. Jak ładnie nim można przykryć, dziurę budżetową, brak pieniędzy w ZUSie, korupcje i inne machloje, a dodatkowo zarobić. Oczywiście nie deprecjonuje, że świńska grypa istnieje i rozumiem, że może być groźniejsza niż normalna, ale powiedzmy to sobie otwarcie apokalipsy to z tego żadnej nie będzie. Szczególnie, że świńska grypa nie jest jakimś novum, a była już w latach 60tych opisana i znana. I jakoś na razie nasza ziemia się obraca, a i ludzie jakoś tam sobie żyją. Oczywiście wszystko się w dniu dzisiejszym rozbija o szczepionkę i jej brak w naszych aptekach. Tak więc ludzie powoli zaczynają wariować, podgrzewani jeszcze przez naszą cudną czwartą władzę. Otóż dziwne, że szczepionka ta jest super cudowna, nie powoduje żadnych skutków ubocznych, bo żadnych nie ma w karcie. A wiadomo, że każdy lek ma jakieś niepożądane skutki od sraczki po zgony w ekstremalnych wypadkach. A tu nic. Cud. Co prawda dziwne, że tylko przez rządy chcą ją sprzedawać, ale kto by się tym przejmował. Załóżmy, że szczepionka jest okej, działa dobrze, wszak już miliony osób zostały zaszczepione na świecie, no chyba, że za kilka, kilkanaście lat wyjdzie jakaś kaszanka, ale załóżmy, że wszystko jest dobrze. Czy się szczepić, czy nie? Otóż odpowiem dyplomatycznie róbta jak chceta. Skoro pomaga i się boicie, to ją kupcie. Ale jak stare porzekadło, mówi: nie pomoże koń ni wieża, kiedy nie masz półpancerza. Tak więc nie pomoże szczepionka żadna cudowna, jak człowiek będzie osłabiony i będzie prowadził niehigieniczny tryb życia. Bardziej w perspektywie dłuższej jak i krótszej pomoże nam, odpowiednia dieta, z dużą ilością warzyw i owoców, do tego codzienny ruch, rzucenie palenia czy ograniczenie picia różnych dziwnych płynów. Kiedy coś nas dopadnie lepiej wziąć wolne i się wykurować, a nie kombinować i udawać lekarza. Nie daj Boże, nie zaleczymy choroby i wystąpią powikłania. A i jeszcze jedno. Patrzę, że dajmy na to taki TVN musi strasznie dużo kasy dostawać, za szerzenie strachu wśród ludzi, ale z tego co wiem producent fluczegoś dziesięciokrotnie powiększył swoje zyski. Na samą końcówkę trochę statystyki. Jest ponad 200 szczepów grypy i grypopochodnych, do tego 10 000 ludzi zapada na grypę co tydzień w Polsce, z czego około 1 % umiera. Co roku 3 nowe szczepy grypy sezonowej atakują nas z każdej strony, tak więc na chłopski rozum co roku powinien być taki szum i taka akcja jak to się dzieje teraz.
To mówił ja, dr Boczek.

A teraz odpowiedź na pytania.
Czy maseczka na twarz ochroni mnie przed grypą?
Nie ma takiej możliwości. Maseczka nie działa i jej noszenie można porównać do efektu placebo. Jak uwierzysz to może się nie zarazisz. Sama maseczka często noszona może stać się rezerwuarem różnego rodzaju bakterii. Jak chcesz się zabezpieczyć to sobie kup pełne OP-1 z Allegro czy z demobilu. Kosztuje koło dychy. Przesadzam? A kto chce jakieś głupie maseczki nosić?
Czy strach może doprowadzić mnie do choroby?
Oczywiście, oto tutaj chodzi mediom, żeby ludzi straszyć. Człowiek poddany strachowi i presji popada w stany przed depresyjne osłabiające organizm. Tak więc przez sam strach możemy wpędzić się w chorobę lub ją sobie wmówić. Lepiej być odpowiednio nastawionym do samej choroby i treści w mediach. No i oczywiście ruch, który poprawia samopoczucie.

Brak komentarzy: