piątek, 30 kwietnia 2010

Gdzie ta majówka?

Kalendarz nas w tym roku nie rozpieszcza, uzbierało się tego "długiego weekendu" raptem 3 dni. Ale ja dzisiaj nie chciałem o tym. Jako, że nasze miasto reklamuje się jako turystyczne i szczyci się mianem Wenecji Północy, to warto by zaobserwować w jaki sposób przygotowuje się do letniego sezonu. Wszyscy chyba zgodzą się ze mną, że weekend majowy to może jeszcze nie otwarcie sezonu letniego, ale pewien ważny etap przed. Ludzie z racji grzejącego słońca i budzącej się przyrody zaczynają wędrówki. Wszystkie miasta nawet te niezbyt turystyczne to wiedzą i robią co się da, by przyciągnąć do siebie turystów. Ma to sens, bo przedłuża się okres zarabiania na turystach. A jak jest u nas? Jeżeli chodzi o to co robią władze miasta, to niestety trzeba te działania ocenić na niedostateczne. Odwiedzający miasto turysta trafia w miejsce gdzie w ładnej okolicy można wysiepać kilka bronków i coś pogrillować lub posiedzieć w ogródku piwnym, ale tylko tyle. Żadnych imprez towarzyszących, żadnych interesujących rzeczy jednym słowem, w wielu miastach jest podobne. Nie zapominajmy, że wiele osób przyjeżdża w maju na "zwiady" przed planowanym wypadem letnim. Tutaj co najwyżej możemy pójść pośpiewać pieśni patriotyczne i złożyć wieńce, pomodlić się. Oczywiście nic nie mam do tego rodzaju aktywności, wielu ludziom to odpowiada, wiadomo 3-go Maja. Jednak zawsze byłem zdania, że powinno być to wesołe święto. W związku z tym przydała by się w naszym mieście jakaś impreza mniej lub bardziej związana ze świętem, ale radosna. Taka dla większej ilości ludzi. Jakiś jarmark, festyn itp. Nie odkrywam tutaj jakiejś wiedzy tajemnej, bo np. w takim Śledziowie, funkcjonuje taki festyn. Dodatkowo jako, że związany z obchodami, to pieniążek z UE można wyrwać na organizację. Dzięki temu jest ciekawiej, już nie tylko można posiepać bronka, ale i wziąć w jakiejś imprezie udział. Zawsze to jakaś wartość dodana. Warto by zarządcy naszego miasta poważnie pomyśleli o czymś takim.
wredny_pismak

Brak komentarzy: