wtorek, 5 października 2010

Elita, chyba kabaret.

Z trzy lata temu była dosyć głośna sprawa bezprawnego działania Gimnazjum nr 4, które jest umiejscowione w "starym ogólniaku". Powołanie tego Tworu i późniejsze hocki - klocki, transformacje, miały zapewnić, wedle plotek, stołek dyrektorce. Sprawa oparła się o Podlaskie Kuratorium Oświaty, które stwierdziło, że gimnazjum działa zgodnie z prawem, jednak wszystkich wątpliwości nie rozwiało. Również późniejsze cyrki i wykorzystywanie szkoły i uczniów do budowania swojego politycznego wizerunku oraz koterii pod szyldem miejscowej PO, uszło dyrektorce płazem. W każdym normalnym mieście za to, że uczniowie byli zmuszani do marszów i urządzania happeningów pod sztandarem PO, kiedy "walczono" o obwodnicę, dyrektor zostałby szybko spacyfikowany. Jednak u nas wszyscy augustowiacy to jedna rodzina i za takie zasługi nikt nikogo nie wydyma. Dzięki temu, że wszędzie są sami swoi można spokojnie rządzić. Widocznie zapomnieli o tym nauczyciele z Zespołu Szkół Samorządowych, którzy wystosowali list, by przykręcić śrubę gimnazjum w ogólniaku. Bo moi drodzy "czwórka" jest bezobwodowym tworem, który wedle nauczycieli z "trójki" zabiera im uczniów, szczególnie tych zdolnych, zostawiając drugi sort, przez co możliwe są redukcje etatów. Sprawa ta została poruszona na sesji rady powiatu. Zapomnieli jednak nauczyciele, że ich dyrektor i głównodowodzący to radny z PiS - u, a dyrektor ogólniaka, większość rady i szefostwo to jak nic ludzie z miejscowego PełO. W związku z tym krzywda nikomu stać się nie mogła. Z resztą Szkiłądź również zna siłę układów, inaczej tak gładko nie wybrnąłby ze swojej alkoholowej wtopy. Wracając do tematu, nie podobało się również radnym PiS - u, że gimnazjum stosuje niejasne kryteria przyjmowania, bo tylko osoby z wysokimi wynikami mogą się (ponoć) dostać w najjaśniejsze progi. Reszta trochę głupsza, czy problemowa pod względem zachowania zostaje w tych gorszych placówkach. O widzicie, a ja zawsze głupi myślałem, że do tego gimnazjum to idzie ten kto wyznaje zasadę "znasz, dasz to masz", mądry być nie musisz. Ale według pana Leszka Czokajło, dobrze, że istnieje taka szkoła publiczna, która podobno, teoretycznie, zbiera same najtęższe mózgi z okolicy, bo jakby nie patrzeć, ogólniak jak i gimnazjum w "jedynce" to są szkoły, uwaga [baczność] jelitarne [spocznij]. HA HA, chociaż tyle, że się pojawił element humorystyczny. Oczywiście wszystko zostało po staremu, a skarga poszła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, zobaczymy co oni powiedzą.
wredny_pismak

Brak komentarzy: