środa, 11 czerwca 2008

Nomen omen denny podatek.

Wiadomym jest, że urzędasy patrzą tylko i kombinują jak by tutaj jeszcze więcej kochanych pieniążków wyciągnąć od obywatela. W imię dobra państwa czyli ogółu posuwają się do absurdów. Dzięki temu płacimy za wdychanie powietrza na wczasach, każdy na pewno zna jakiś dobry przykład. Ostatnio stwierdzili, że łodzie i statki, które są zwodowane powinny płacić denny podatek, ponieważ użytkują grunt pod nim. Jest on obliczany na podstawie powierzchni dna łodzi lub statku. Do tego oczywiście płaci się normalnie za cumowanie w porcie. Jednak to nie jest jeszcze jakieś wielkie halo.
Wyobraźcie sobie, że macie firmę i pewnego dnia wpadają urzędasy na kontrolę, jak to mają w zwyczaju i po całej kilkudniowej zabawie oświadczają, że jesteś pan oszust, kombinator i pewnie komunista. Zostawiają z kwitkiem opiewającym dajmy na to, na milion złotych. Wy idziecie z tym do sądu i sąd prawomocnym wyrokiem uchyla obowiązek zapłacenia kary, ponieważ była nałożona niezgodnie z prawem. Wracacie sobie do domu ucieszeni, że nie daliście się wydymać. Po kilku dniach przychodzi pan listonosz, jeżeli w międzyczasie nie strajkuje i przynosi nowy kwitek z wezwaniem do zapłaty podatku od wzbogacenia. Co do cholery sobie pomyślicie, za co? A no za to, że mieliście zapłacić milion kary, a jako że nie zapłaciliście znaczy, że nie straciliście jako, że nie straciliście znaczy, że zyskaliście. Zyskaliście trza zapłacić podatek.
Było by to śmieszne gdyby była to fikcja, ale nie jest, takie sytuację zdarzają się w naszym Państwie dosyć często.
wredny_pismak

1 komentarz:

żubr pisze...

Kolejny przykład na beznadziejność systemu.