niedziela, 14 lutego 2010

Pałac na Bagnie.

Już rok temu pisałem o tym całym przedsięwzięciu zwanym szumnie "Pałacem na wodzie" (nota bene zdradza to proweniencje właściciela), i wcale w dobrym świetle o tym czymś się nie wypowiedziałem. Ostatnimi czasy w mediach regionalnych krąży wiadomość o tej wspaniałości, że otworzą w tym roku, że takie super cacy nie wiem ile zapłacili im za reklamę ale pismaki spisały się perfekcyjnie. Najlepszy fragment, to ten, że cały "pałac" będzie okalała woda. Ha ha ha, chyba bagno. Po pierwsze to nie jest on budowany w korycie rzeki jak napisała jedna z gazet, z czystej przyzwoitości nie napiszę która, a po drugie to nie wiem kto dał pozwolenie na budowę w tym miejscu. Rozumiem, że jest to zgodne z "planem zagospodarowania przestrzennego", który to termin ostatnimi czasy robi swego rodzaju furorę. I jest to swego rodzaju knebel na usta ludzi i "podkładka" pod różne dziwne decyzje w sprawie budów. Jakoś mi się wydaje, że do planu podchodzi się wybiórczo. Chodzą głośne plotki o tym, że to wcale nie przypadek z Domem Turka, czy to co się stało z gruntami po tartaku, które to magicznie stały się działkami pod budowę. Ale oczywiście nie będę o tym wspominał, wszak są to tylko plotki, prawda ? Co do naszego "Pałacu", tak jak wcześniej myślałem, wybudowanie na tamtym miejscu czegokolwiek będzie bardzo trudne i tak się dziwię szybkością prac. Ustatkowanie gruntu trochę zajmuje, ale to nie ja jestem tutaj majstrem. Skoro to już powstaje mam nadzieję, że będzie jakoś wyglądało, by dodatkowo nie szpecić i tak już brzydkiego krajobrazu naszej "Wenecji". Jedynym plusem będzie kilka miejsc pracy, co naszemu miastu w tych trudnych czasach jest bardzo potrzebne.
wredny_pismak

Brak komentarzy: