niedziela, 14 lutego 2010

Święte oburzenie.

Dom Turka to temat, który wzbudza teraz duże emocje. Z jednej strony pan Kudraszew, który chce tam wybudować galerię handlową, z drugiem UM i ludzie, którym zależy by w miejscu pamięci ofiar NKWD stworzyć jakoś instytucję kulturalną, propagującą i kultywującą miejscową historię. Obecny właściciel nie zgodził się na zamianę działek, co z resztą przewidziałem :P, a dobrego rozwiązania jakoś nie widać. Co prawda pojawiła się wiadomość, że minister kultury i dziedzictwa narodowego uchylił decyzję suwalskiego konserwatora zabytków, który wyraził zgodę na ulokowanie w Domu Turka galerii handlowej. Od razu wszczął procedurę wpisania rzeczonego obiektu na listę zabytków, jednak to wcale nie przesądza o tym, że jakiś sklep nie może w tym miejscu powstać. Oczywiście z ograniczeniami jednak może. Ja również jestem za tym, by raczej było to centrum kultury niż handlu ale dziwi mnie reakcja wielu ludzi i władz. To święte oburzenie trochę mi nie pasuje, szczególnie, że budynek wiele lat stał pusty, niszczał, żul Mietek i mysza w nim urzędowała i załatwiała swoje potrzeby. A tutaj nagle takie halo, o poległych i pamięci. Gdzie były poprzednie władze, czemu Lechu nie potrafił ze spadkobiercą się dogadać? Czemu w 2002 roku przeznaczył ten teren pod komercyjne zastosowanie? A teraz struga wielkiego mediatora od siedmiu boleści, który nic nie wskórał i wielkiego męża stanu. Gdzie byli Ci wszyscy ludzie, jakoś im nie przeszkadzało. Tylko rodzinom pomordowanych i miejscowych historykom i społecznikom to przeszkadzało, ale ich głos za słaby był. Teraz uczestniczymy w festiwalu obłudy, na którym co poniektóre persony chcą się wypromować.
wredny_pismak

2 komentarze:

sobol pisze...

Pan Lechu - mediator przed wyborami punkty łapie, w końcu trzeba się przypomnieć ludziom, że się istnieje i się dba o interes miasta.
Wyborcy mają krótką pamięć i kto będzie pamiętał, że wszystkie te i inne decyzje, których skutki wychodzą teraz, były podjęte za jego urzędowania.

Anonimowy pisze...

Pan Leszek C. jest dobrym kolegą
Kudraszewa i dlatego mediacje ... spaliły się na panewce.