Chodzi oczywiście o nasz dworzec kolejowy, który ma zostać sprzedany. W sumie żadna mi tam nowość, bo czasy świetności ma on już dawno za sobą, a i z dobrych pięć lat PKP szukało kogoś kto wynajmie jego część, ale robili to jakoś niemrawo i nikt chętny się nie znalazł. Niestety ruch na naszym dworcu szczególnie po sezonie letnim jest dosyć mały, tylko studenci i ludzie z okolicznych wsi dojeżdżający do pracy jakoś ratują tutaj sytuację. Tak więc i utrzymywanie, ba podtrzymywanie trupa pod respiratorem PKP się nie uśmiecha. Ja to wszystko rozumiem, tylko jednego nie kumam. Czemu nasz miejski ratusz zrezygnował z kupna i coś mi się wydaje, że w promocyjnej cenie tego pięknego obiektu? Pomysł może trochę szalony, powiecie, a po co nam skoro tylko żyje on sezonowo? Odpowiem Wam, że właśnie po to, by polepszyć nasze usługi względem przyjezdnych. Tak sobie pomyślałem, że nie zamieszczę tej notki dopóki nie wykminię, co by można z tym dworcem zrobić i pomysł wpadł przypadkowo jak czytałem stary jeszcze sprzed wojny przewodnik po mieście. Otóż problemem dla wszystkich turystów jest położenie naszego dworca, za miastem. Trochę to niespotykane, bo zwykle istnieje coś takiego jak dworzec centralny usytuowany gdzieś w samym już mieście. Ludzie są pozostawieni tak sobie samopas. Otóż uważam, że miasto powinno umieścić tam filię CIT-u, gdzie na miejscu już przyjezdny mógłby zasięgnąć fachowej informacji. Może dodatkowo jakaś wystawa historyczna o kolei w naszym regionie, wszak wiele budynków i ponoć torowisko jest jak najbardziej carskie - oryginalne. Do tego fajnie jak by w lato jeździł autobus od przodu budynku, powiedzmy tak z 10 minut po przyjeździe pociągu żeby się zjawiał. Odfajkowany dworzec plus restauracja drogi na pewno "zaplusowała by" u turystów. Skoro mamy stać się lub już jesteśmy tą letnią stolica, perłą i Wenecją to czas pomyśleć o tym, że odwiedzający muszą mieć odpowiednie warunki by tu dotrzeć. Może i nie mamy Rail Baltici i na razie mało ludzi jeździ, ale skoro w planach jest przedłużenie sezonu letniego i kuszenie ludzi by w zimę przyjeżdżali co pociągnie za sobą wzrost podróżujących również koleją, więc i sprawna komunikacja będzie potrzebna. To jak inwestycja, na początku trzeba dopłacać, zaciskać pasa przez kilka lat, na pewno nie będzie to miejsce dochodowe, ale będzie elementem dzięki, któremu miasto stało by się przyjaźniejsze turyście. Możliwy jest i taki scenariusz, że pomysł nie wypali. Trudno w biznesie nie ma nic pewnego, ale liczy się fakt, że poszukuje się nowych rozwiązań, łapie się każdą okazję i kombinuje jak wycisnąć maksimum z danej rzeczy. Dla tego dziwi mnie fakt, że miasto przez te kilka lat nic nie wymyśliło w tej sprawie. A im właśnie za wymyślanie i rozwój miasta się płaci. Widać są to pieniądze wyrzucone w błoto.
wredny_pismak
6 komentarzy:
Ciekawy i całkiem logiczny pomysł
W 100% popieram "pismaka" ! Ten dworzec w rękach "miasta" mógłby stać sie małą atrakcja tego miasta ,trzeba tylko wyobraźni chęci ze strony władz miasta.Sprzedać najłatwiej....... p.s.Razem z "wieżą ciśnień" moglibyśmy mieć dodatkowa atrakcję,a kilka osób pracę.
Musze przyznać ,że mnie się również podoba.Fakt będzie trochę kosztował, remont również...ale chyba skórka warta wyprawki.
pomysł jest niezły...
Wg mnie stan dworca nie zmieni się conajmniej do 2013-2015 kiedy to skończy się przyjęty z rok czy dwa lata temu plan rozwoju (czy jak się ten dokument nazywał), gdzie zostało postanowione co i za ile w mieście będzie robione i dworca tam nie było. Może jedyna nadzieja w stworzonej strategii marki augustowa, że firma ją tworząca zwróciła uwagę na "reprezentatywność" dworca i "coś" zostanie tam zrobione.
apropos dworców to mamy jeszcze dworzec augustów-port, który też jest nie pierwszej urody, z którego turyści mają najbliżej do wdw, hetmana, warszawy czy budowlanych, a który chyba wogóle jest nieskomunikowany z miastem...
Już nie ma stacji Augustów-Port. Nie zatrzymuje się tam nic.
Stacja Port istnieje, ale nic się tam nie zatrzymuje, a stojący tam drewniany barak został rozebrany.
Prześlij komentarz