środa, 17 czerwca 2009

Nasze rondo, bynajmniej nie muzyczne.

Już jakiś czas temu pisałem o tym bublu zwanym rondem na wylotówce do Białegostoku, które to w założeniu miało ładnie spowalniać ruch przy wjeździe na naszą obwodnicę :P Każdy kto nie jest ślepy i choć trochę oleju w głowie ma, mówił że jest za wąskie i się nie tylko ciężarówki ale i autobusy i większe samochody nie mieszczą lub ledwo się mieszczą na nim. Dwa tygodnie po otwarciu jakiś TIR "ochrzcił" rondo kiedy to się na nim nie wyrobił i sobie wjechał na pas zieleni. Pisma pisali przewoźnicy i zwykli obywatele bez skutku, aż tu jak nie walnie jak nie gruchnie informacją, że będą je przebudowywać. Wreszcie można by rzec. Tylko jest mały problem. Mianowicie ruch zostanie z lekka wstrzymany, poza tym ludzie zadają sobie pytanie kto za to zapłaci, bo na pewno nie projektant który nie ma sobie nic do zarzucenia oczywiście. Jak nie projektant to pewnie my zwykłe ludziska. Bo GDDKiA się nie poczuwa do tego by się przyznać do błędu. Ba z ich wypowiedzi to wynika, że ono jest zbudowane zgodnie z normami i innymi pierdołami tylko kierowcy to łamagi i specjalnie dla nich je przebudują by nie płakali im nad rękawem. Oczywiście rondo służy do spowolnienia ruchu, ale mi się zawsze wydawało, że największą rolę to pełni w tym momencie dojazd z lekki łukiem, a jak chcą skuteczności to niech postawią mur zamiast ronda. To spowolni ruch skutecznie i w sposób permanentny.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Ale mi tu coś nie gra... Bo skoro ma być obwodnica to po co jest to zwolnienie tempa jazdy? Przecież w dużych miastach obwodnica ma na celu szybki i bezproblemowy przejazd po obrzeżach miasta. Chyba że wychodzi się z założenia że obwodnicy nie będzie. Wtedy takie poczynania mają sens!