Swego czasu premier Donald Tusk komentując kryzys gazowy, powiedział że warto by w Polsce do 2020 roku powstała elektrownia atomowa. Od razu zaczęto snuć przypuszczenia, pismaki wymyślały co rusz nowe lokalizacje i fakty związane z tą "inwestycją". Pojawiła się nawet propozycja by elektrownię umiejscowić koło Małkini. Ostatnimi czasy na forum Gazety Współczesnej pojawił się temat zapoczątkowany przez niejakiego Atomka (Atom na Neckiem). Przekonuje on w swym poście, że ponoć najlepszym miejscem do budowy elektrowni będzie te przy jeziorze Necko, między Mazurkami a Augustowem. Taką sensacyjną wiadomość miało, niby podać Radio France International (?!). Oczywiście jest to wierutna bzdura i albo Atomek jest mitomanem, albo chciał zrobić z ludzi przysłowiowe jaja, co trzeba przyznać połowicznie mu wyszło, wystarczy przeczytać niewybredne komentarze w wątku. Czasami myślę, że ludziom da rade się każdą ściemę wcisnąć. Ale załóżmy, że informacja jest prawdziwa to teraz spróbujmy ją obalić. Do 2020 roku jest kupa czasu, jeszcze milion razy się zmieni rząd, opcje polityczne i tak dalej, a politycy nie są wstanie myśleć w dłuższym przedziale czasu niż następny sondaż i wybory. Polska nie ma odpowiednich technologii, ani pieniędzy na technologię. Nawet jak zrobimy narodową ściepę na technologię i ją kupimy musimy zrobić drugą ściepę na elektrownie. Proces jak wszystko w naszym kraju się opóźni i pewnie koło 2050 dopiero byśmy mogli myśleć o realnej budowie. Przez 15 lat nie potrafimy wybudować kawałka drogi i jakiegoś mostka, tak więc budowa elektrowni, która jest niepomiernie poważniejszym zadaniem zajęłaby pewnie koło 30 lat ;P Oczywiście w między czasie będą protestowali ekolodzy i mieszkańcy Augustowa (efekt NIMBY i Czarnobyla). Ciekawe kto by miał pracować w tej elektrowni? Nawet jeżeli już zaklepiemy budowę i wszystko zapniemy na ostatni guzik okaże się pewnie, że kupiona technologia ileś lat temu jest już za stara i trzeba kupić nową, zmienić plany itp. I najważniejsza sprawa, na świecie odchodzi się już od tego typu pomysłów (np. Niemcy), a zwraca ku energii odnawialnej. Ale u nas jak zwykle wszystko przychodzi jakiś czas po tym jak było w Europie i nie zdało do końca egzaminu (gimnazja, plastikowe okna i łódki, elektrownie atomowe, rozdmuchany socjal itp.). Wiadomo my nie lubimy uczyć się na cudzych błędach, wolimy na swoich.
kiszka pasztetowa and wredny_pismak
1 komentarz:
mam nadzieje ze do tego czasu rowniez i wredny pismak przestanie juz dzialac, bo czyajac mam wrazenie ze pozjadal wszystkie rozumy swiata i ze dwa tuska
Prześlij komentarz