wtorek, 28 lipca 2009

pŁotka#18: Warsiawski sen...

Żeby nie było, że jesteśmy wiecznymi malkontentami, wredny powiedział by napisać coś we wstępie dobrego o szumnie brzmiącym Hotelu "Warszawa". Tak więc bardzo się cieszymy, że wspieracie augustowską kulturę, współorganizujecie i łożycie środki na wiele imprez. Wiadomo business is business jak mawia staropolskie przysłowie, ale i tak się wybijacie, bo większości pomyślunek kończy się na niebotycznym podnoszeniu cen, a później płacz bo ludzie wolą za taniej jechać do Egiptu, Chorwacji czy na Lazurowe Wybrzeże. Teraz przejdźmy do meritum sprawy, a mianowicie jak przekupki na rynku donoszą ów hotel pretenduje do miana hotelu czterogwiazdkowego. Ponoć była już specjalna kontrola i sprawdzała co i jak, niestety, za wysokie progi jak na warszawskie nogi i niestety na razie to będzie nadal hotel trzygwiazdkowy. Widać szefu dał za małą łapówkę i wyszło jak wyszło. Ja z resztą się nie dziwię, bo według mnie ledwo na trzy zasługują. Szczególnie starsze skrzydło, przerobione z robotniczego hotelu. Nie ma tam żadnych luksusów, a i widać że sprzęty mają już kilka lat, zdarza się również przetarta pościel i różnego rodzaju takie smaczki. Sama aranżacja wnętrz i wygląd ogólny również pozostawia wiele do życzenia. Niestety szef powinien zatrudnić jakiegoś profesjonalistę, a nie swoją wybrankę serca, może ładna i kochana ale o wystroju wnętrz nie ma pojęcia. Jeżeli ktoś chce sobie porównać "Warszawę" z innymi trzygwiazdkowymi hotelami to Google machą do Was rączką. A i jeszcze jedno na sam koniec. Dla mnie nawet jak byście mieli i siedem gwiazdek to i tak nikomu Was nie polecę i nigdy nie będę uważał za dobry hotel, dopóki będziecie traktować swoich pracowników jak najgorsze bydło, które można upodlić, maksymalnie wykorzystać za psie pieniądze i wywalić jak bezużyteczną rzecz. Oprócz budowania samej marki firmy, jest jeszcze budowanie stałych zasobów kadrowych, bo dobry pracownik to 75% sukcesu firmy ale jak widzę do tego jeszcze zarząd nie doszedł. O tym jak się pracuje w hotelu, szczególnie na stanowisku pokojówki krążą już legendy. Na zakończenie chciałbym pozdrowić panią Bagińską, mam nadzieję, że już pani przestała swoim pracownicom odcinać godziny na grafiku.
Tak na rozluźnienie próba pióra dyrektorki hotelu. Jak motocykliści wyjeżdżali 18 lipca, znaleźli na swoich poduszkach taki list:

"Serdecznie witam na pierwszym i ostatnim postoju na ziemi ojczystej zwanej Podlasiem. Życzę miłego pobytu w Hotelu "Warszawa" w Augustowie i pięknej pogody podczas motocyklowej podróży."

11 komentarzy:

żubr pisze...

Przy całej sympatii do bloga, ale to jest bełkot polany sosem frustracji. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Może i nie najlepiej napisane, ale za to prawdziwe. Sama tam przez pewien czas pracowałam i za nic tam nie wrócę. Sama prawda.

Anonimowy pisze...

Może i brzydko napisane, ale prawda muszę się zgodzić z autorem jak i anonimem wyżej. Nie tylko wśród ludzi ale i w kręgu pracodawców "Warszawa" nie ma najlepszej opinii jeżeli oczywiście chodzi o zatrudnianie ludzi. Znajdźcie sobie jakiegoś korektora, bo nierówno piszecie czasami Wam wyjdzie, a czasami trzeba docierać do przekazu.
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

takie opinie zwykle pisza pracownicy każdej z firm, do pracy w której poprostu się nie nadawali lub nie chcieli zwyczajnie pracować i teraz bełkoczą frustracją tak jak pisze "mr żubr"

Anonimowy pisze...

a takie komentarze pod takimi opiniami zwykle piszą szefowie tychże właśnie firm w których pracownikom jest ciężko, łatwiej napisać taki komentarz niż poszukać przyczyny dlaczego ludzie są niezadowoleni i pewnie brak pomysłów by ludziom pracowało się lepiej i w lepszej atmosferze

Anonimowy pisze...

Znam ludzi którzy pracowali i w hotelu Warszawa i np. w hotelu Wojciech i wiecie co? Nie ma porównania nawet. W Wojciechu panuje fajna atmosfera no i przede wszystkim jest fajne szefostwo, za to w hotelu Warszawa? Nie znam osoby która by tam pracowała/pracuje i by nie narzekała.
A co do tekstu to muszę się zgodzić, napisany naprawdę średnio...
Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

Prawda i to jak dla mnie jeszcze w miarę stonowana. Ale tak, Anonimowy z 21:31 ma 100% racji- cięcie po godzinach to wyjątkowy objaw nieudolności pracowników. Pozdrawiam serdecznie

Anonimowy pisze...

których pracowników masz na myśli (19:40)? wszystko zależy od obu stron i od pracowników szeregowych i od kierownictwa, ale więcej zależy od kierownictwa, jak brak kierownictwu odpowiedniego wyczucia i doświadczenia to mając nawet najlepszych pracowników łatwo jest rozwalić firmę i zniechęcić do siebie ludzie

Anonimowy pisze...

Żaden bełkot,to fakt... niestety. Do tego ten cały dyrektor czy prezes,którego dziecko zdaje się "wychowywać" w barze Atrium. Żenada !

Anonimowy pisze...

Ja myślę,że jesteś byłym pracownikiem hotelu , bez wykształcenia . Zatrudnionym na okres wakacji i chowałaś się po kontach, obijałaś a jak cię złapali i obcięli godziny to ci się krzywda dzieje. Nie kwestionuje wielu inny spraw , do każdego hotelu można się przyczepić.
Nigdzie nie jest różowo.
Mało zarabiają , bo są niewykształceni, nie znają języków ,nie chcą pracować obijają się, patrzą co by zjeść za darmo i wynieść. Taka jest prawda .
Sezon w Augustowie jest krótki , a dobry pracownik chce pieniędzy i stałego etatu. W Hiszpanii czy nawet teraz w Bułgarii rząd dofinansowuje hotel aby utrzymały pracowników przez cały rok u nas tego niestety nie ma. Zgadzam się z tym że *** do czegoś zobowiązują i tu jest wiele do zrobienia w tym hotelu.
Proponuję abyś wyjechała za granice popracowała w hotelu i zobaczyła jak jest u innych i wyciągnęła wnioski.
Powodzenia

Anonimowy pisze...

..."Ja myślę,że jesteś byłym pracownikiem hotelu , bez wykształcenia . Zatrudnionym na okres wakacji i chowałaś się po kontach, obijałaś a jak cię złapali i obcięli godziny to ci się krzywda dzieje." i "...Mało zarabiają , bo są niewykształceni, nie znają języków ,nie chcą pracować obijają się, patrzą co by zjeść za darmo i wynieść." - ciekawe kto to napisał ;-))))))))