wtorek, 14 lipca 2009

Kładka albo nic...

Z miesiąc temu nasz burmistrz z bożej łaski Kazio ogłosił, że nasze miasto do 2011 roku wyładnieje na potęgę. Biję się w pierś i przepraszam, bo o betonowaniu to napisałem, a o takiej dobrej wiadomości już nie. Jakoś się zabierałem ale weny nie starczyło :P Dla przypomnienia tylko, w naszym mieście ma zostać przebudowany i odnowiony park, postawione infokioski, hala sportowa przy SP4, basen odkryty, ścieżki piesze i rowerowe oraz na zimę trasy narciarskie, ufff. No i znalazła się kasiorka na przebudowę amfiteatru. Wreszcie, bo straszy potworek niemiłosiernie. Każdy wie, że amfiteatr, ale porządny i odpowiednio przebudowany i dopasowany do dzisiejszych realiów jest wręcz niezbędny dla takiego miasta jak Augustów. Teraz to tylko sobie można powspominać kabaretony, koncerty i noce filmowe (kto był na japońskiej wersji The Ring wie o czym mówię). Dziwi mnie tylko, że nikt wcześniej o tym nie pomyślał i sprawa została sobie pozostawiona, aż rozrosła się do takich rozmiarów. Jak by nie patrzeć to również jest wizytówka naszego miasta. I chociaż same plany brzmią trochę abstrakcyjnie, jak budowa autostrad do 2012 roku, czy naszej obwodnicy do 2013 to należy się cieszyć, co z tego wyjdzie, zobaczymy, będziemy pamiętać o całej sprawie. Pieniądze na to wyłoży UE w ramach projektu transgranicznego z Druskiennikami (?), i bardzo dobrze, trzeba ile się da z tego eurokołchozu kasy wyciągnąć póki jeszcze jako tako na nogach się trzyma. Wszystko było by pięknie, ładnie, ale jest jedno ale. Otóż nasi milusińscy z PO walnęli pięścią w stół i powiedzieli, że lepiej nie remontować amfiteatru, a wybudować kładkę łączącą Borki z Zarzeczem. Tak jasne, niech się amfiteatr wali i pali, straszy swoim widokiem i niszczeje i tak po nim nikt nie zapłacze. Za to KŁADKA to brzmi dumnie, tak nowocześnie i w ogóle tak jakoś cool (cool jak Donek). Powód jest następujący. Najwięcej turystów wynajmuje kwatery na Borkach, tak więc trzeba kładkę wznieść, by turyści nie drałowali na około tych 3-4 kilometrów. Jak to tak można uniemożliwiać ludziom prostą drogę na deptak, molo itp. Tylko tutaj powinni się zbuntować przedsiębiorcy co mają knajpy na Mostowej, bo to dla nich by oznaczało mniejsze przychody. Całość jakoś tam nawet logicznie brzmi, a i pomysł nie jest nowy, chociaż jak dla mnie lepiej tą kasę gdzie indziej włożyć. A jak chcą mieć prostą drogę to niech przeprawę promową zrobią, to dopiero atrakcja będzie, że hoho. Do tego dochodzą jeszcze coraz głośniejsze plotki o tym, że PONOĆ ktoś z PO czy z otoczenia tej partyji zamierza przejąc ZMS, co by nawet tłumaczyło ich determinacje. Bo teraz już na poważnie, jak się panowie z PO uprą to nici będą z całego przedsięwzięcia. Zmienić plany i projekt to nie takie hop siup, szczególnie w UE gdzie ilość papieru się liczy razy dwa. Tak więc apeluję, ludzie z PO i tak Was wybierają tylko dla tego, żeby PiS nie rządziło, więc jak nic nie potraficie zrobić mądrego to chociaż nie wchodźcie między wódkę a zagrychę bo niedługo cierpliwość wyborców/mieszkańców może się skończyć. I tak już na sam koniec, skoro tak bardzo komfort ludzi leży na sercu naszym politykom to ja mam kilka pomysłów. Nie tylko z Borek daleko do centrum ludzie mają, więc proszę o to by przemyśleć plan budowy kładki/czegoś co skróci drogę (już Wy jak trzeba to potraficie zakombinować) łączącego centrum ze stacją PKP. Turyści przyjeżdżają i się dziwią, że tak daleko do miasta jest ze stacji, a i autobusy haniebnie rzadko jeżdżą i nie są zsynchronizowane z przyjazdami pociągu, a taksówkarze zdzierają i oszukują. Coś by wybudować się przydało, łączącego centrum z Lipowcem, rybkę smażoną lubię zjeść poza tym mieszkańcy mają wszędzie daleko (oprócz pociągu) i mogą się czuć wykluczeni z życia społecznego. Do tego przydało by się coś z centrum do stoczni pana Wiszniewskiego, wszak największy pracodawca, a ludzie kilometry muszą do roboty robić. Pomysłów mam full, więc jak będziecie chcieli skorzystać to wiecie, gdzie mnie znaleźć, nawet za darmochę się nimi podzielę.
wredny_pismak

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

osobiście popieram pomysł żeby wybudować kładkę z borek do amfiteatru, ale bardziej popieram pomysł odnowienia amfiteatru, niestety obawiam się iż niszczyciele z po doprowadzą do tego że amfiteatru nie będzie, możliwe że nawet kombinują żeby go zlikwidować całkowicie, bo zaraz mieszkańcy chcieliby żeby imprezy organizować, a lepiej pieniążki przeznaczyć na budowę kolejnych hoteli i pól golfowych, które później po cichu i po znajomości się przejmie jak to się dzieje z ZMS. Aż ręce opadają jak się widzi co te bałwany robią, jako argument przytaczają słowa "eksperta" od tego na co prawo pozwala a na co nie w inwestycjach, pana Dyjuka co przekonywał że wszytko zgodnie z prawem w sprawie Rospudy a okazało się że nie, teraz zapewnia że można zmieniać plany zaakceptowane do finansowania przez EU.