środa, 31 grudnia 2008

Skrzydła Albatrosa A.D. 2008

Nowy Rok za pasem, dzisiaj ostatni dzień starego warto by podsumować odchodzący 2008.
Jako, że nawet najbardziej syfiaste kolorowe pisemka i brukowce rozdają własne nagordu lub podsumowują rok, tak więc i my nie możemy być gorsi i wymyśliliśmy naszą własną wielce prestiżową nagrodę.
Przyznawana, będzię Tym, którzy się w danym roku w odpowiedni sposób wyróżnili. Nagroda ta przyznawana jest osobom, instytucjom i wszystkiemu co sobie zasądzimy, że jest warte tego prestiżowego wyróżnienia :P
A więc, drogie Pani i drodzy Panowie, nagroda "Skrzydeł Albatrosa" z dopiskiem "Gdyby głupota potrafiła latać..." dla:

- pana Chmielewskiego - za jego walkę z wiatrakami i kurami,
- pana naszego burmistrza cudnego Kożuchowskiego, za wycinkę drzew, słabe lobbowanie przy ustalaniu trasy Rail Baltica i wydanie pozwolenia na Necko Endurance,
- pani Lisek - za zamieszanie z gimnazjum, zbijanie kapitału politycznego na szkole (organizacja obowiązkowych, szkolnych pikiet w obronie obwodnicy) oraz jej wypowiedzi jako polityka (chociażby ostatnia o tzw. domu Turka),
- APK - za organizację wielu imprez i bardzo dobry "pomysł na wizerunek kulturalny miasta" (aczkolwiek należy nadmienić, że i tak jest lepiej niż rok temu, widać poprawę, ale często imprezy ich charakter i poziom jest nieadekwatny i bardzo niski),
- dla naszego kochanego posła na sejm RP Leszka Cieślika, za godne reprezentowanie miasta oraz spełnianie obietnic wyborczych i specjalne wyróżnienie złote usta za... milczenie, które jak wiemy jest złotem,
- dla policji - za ich zaangażowanie w walce z chuliganami i ich starania, by na ulicach było bezpiecznie,
- dla pana wielkie W. - za przetrzymywanie wypłat swoich pracowników,
- dla pana redaktora największego Buzona - za zrobienie z "Przeglądu Augustowskiego" Po-wskiej tuby propagandowej, bezpardonowe ataki za pomocą w/w przeglądu na kandydata Kożuchowskiego (wytykał mu działalność w SLD i SDPL, czego prawicowy Augustów nie mógł zdzierżyć i tuszowanie wad pana Szlaszyńskiego, czyli antysemickich wypowiedzi kilka lat wcześniej) oraz mistrzostwa w podlizywaniu się każdej władzy oby tylko utrzymać stołek,
- wreszcie dla wielkiego przegranego pana Szkiłądzia Dariusza - w kategorii hipokryta roku, za to, że o problemie obwodnicy przypomniał sobie dopiero po tym jak PiS przegrał w wyborach, oraz pojawienie się na jednej z blokad, z transparentem "Chcemy obwodnice a nie PO-obietnice. z dopiskiem PiS", jakby zapomniał, że to Jarosław Kaczyński wstrzymał budowę,
- dla każdego rządu polskiego od 1993 roku - za wielkie starania poczynione by obwodnica powstała jak najszybciej,
- wreszcie specjalna nagroda super skrzydła dla GDDKiA - za zrobienie sobie drogiego bo wartego 100 mln złotych polskich placu zabaw i bawienie się w drogowców.

To wszystkie nagrody jakie przydzieliło nasze kolegium ReAkcyjne. Została jeszcze jedna nagroda, a mianowicie Nagroda Czytelnika, można głosować na wyżej wymienione persony lub dodać nowe w komentarzach. Zapraszamy.
(przepraszamy za brak zdjęć i tego jak wygląda nasza nagroda, ale Piłaś się nie wyrobił i będzie po Nowym Roku).

A i jeszcze jedno, że tak powiem orędzie noworoczne do kobiet. Kobiety zacznijcie się ubierać według własnego gustu, bo ja nie wiem kto wpadł na taką modę by nosić śmieszne kozaki i do tego krótkie spódniczki lub spodenki z rajstopami toż to brzydkie i oczy od tego pękają. Jak modne będzie noszenie deski klozetowej na głowie to też będziecie nosić? Bądźcie sobą i dobrego Nowego Roku.
Zespół ReAkcyjny i wsie inne.

wtorek, 30 grudnia 2008

Sylwester na Rynku Zygmunta.


Od 22:00 zacznie się zabawa sylwestrowa na Rynku Zygmunta Augusta. Przygrywać będzie zespół Knockout ( nie mam pojęcia co to za zespół), o północy odbędzie się pokaz sztucznych ogni. Fajnie, że będzie jakaś oprawa nie tak jak rok temu. Wszyscy i tak tradycyjnie przyjdą, ale milej zawsze jak coś przygrywa i się dzieje na Rynku. Prowadzić imprezę będzie niezastąpiony bo jedyny pan Buzon. Tak więc do zobaczenia o północy.
wredny_pismak

Niewierni, Matkę Polkę pozwą.

Dzisiaj z rana koło 14 usłyszałem w "radiowej trójce" o tym, że władze Augustowa mają zamiar zaskarżyć rząd do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Oczywiście chodzi o obwodnicę, a raczej o to, że ma jej nie być. To znaczy niby ma być, ale gdzie indziej niż planowali, i to co planowali muszą teraz odkręcić ale ciężko, bo asfaltu już położonego nie zwiną, a i wiaduktu nie teleportują w inne miejsce. Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera. Mieszkańcom Augustowa została dana nadzieja, rozpoczęto budowę a tu nagle taki śmierdzący bąk. Przyszła kryska na Matyska i burmistrz wreszcie zachował się jak prawdziwy facet i wziął się w garść. Oczywiście, każda matka ponoć kocha swoje dzieci, ale nas chyba nie za bardzo, skoro przez 15 lat, głupiej obwodnicy nie potrafi zbudować. Tak więc teraz jak te wyrodne dzieci, będziemy pozywać naszą Matkę Polkę do Trybunału, bo ile to można czekać. Jak dla mnie powinni wszystkich ministrów odpowiedzialnych za infrastrukturę do sądu pociągnąć, ponieważ tak jak pisałem wcześniej, każdy dotychczasowy rząd odpowiada za to co się teraz dzieje. Mnie nie obchodzi, jaki przebieg będzie miała obwodnica, oby była zbudowana zgodnie z prawem i poszanowaniem zasad ekonomii.
Info dostępne w serwisie "trójki"
wredny_pismak

W Sylwestra nie jedz pasztetu

Jak poinformował Główny Inspektorat Weterynarii do sklepów w całej Polsce, w tym również na Podlasiu trafił skażony dioksynami pasztet firmy Profi SA. Dioksyny wykryto w pasztetach drobiowych: z papryką, z czosnkiem i we wszystkich pasztetach z indyka (całe szczęście nie wykryto ich w Pasztecie Podlaskim - przyp. red.).

Skażony pasztet to kolejna, po skażonym smalcu, żywność produkowana na bazie feralnej partii irlandzkiej wieprzowiny, która trafiła do naszych sklepów. Swoją drogą wątpliwości wzbudzić może fakt - skąd w pasztecie drobiowym irlandzka wieprzowina? W smalcu - to jeszcze rozumiem...

poniedziałek, 29 grudnia 2008

Człowiek z pasją.


Bardzo miło było mi, kiedy przeczytałem artykuł w Gazecie Współczesnej o panu Wojciechu Waluliku, który jest dyrektorem 2LO w Augustowie. Co prawda nigdy się w tej szkole nie uczyłem i za dużo o talencie pedagogicznym pana Wojtka nie słyszałem, ale trzeba przyznać, że jeżeli chodzi o osobowość to się wybija spośród innych dyrektorów. O żadnym raczej dużo nie słychać, no może pani Lisek jest wyjątkiem, ale niechlubnym. Jeżeli coś o niej słychac to najczęściej w negatywnym kontekście, a to zbijanie kapitału politycznego za pomocą szkoły, kontrowersje zwiazane z gimnazjum, czy jej wypowiedzi jako lokalnego polityka, co jedna to mądrzejsza. Ale wracając do pana Walulika, okazało się, że jest to człowiek kochający kajakarstwo. Należał do narodowej reprezentacji juniorów i zdobył wiele tytułów i mistrzostwo Polski. Jego marzeniem było przepłyniecie Wisły z Krakowa do Gdańska. W tym roku postanowił zrealizować swój plan, ale niestety zła pogoda pozwoliło mu dopłynąć tylko do Warszawy. Sam kajakiem przebył ponad 500 kilometrów. Miło czyta się o człowieku, który będąc na "stanowisku" zamiast nadmiernie się nadymać pozostaje sobą i realizuje się również pozazawodowo.
wredny_pismak

sobota, 27 grudnia 2008

Białystok - gejowe miasto?


Jak grom z jasnego nieba, spadła na nas informacja o tym, że oficjalne logo Białegostoku jest bardzo podobne do logo organizacji "The Lesbian, Gay and Transgender Community Center" działającej w Nowym Jorku od 1983 r. Autorem tegoż oto loga jest warszawsko - krakowska agencja Grupa Eskadra. Za samo logo zgarnęła 300 tysiaczków do tego 60 za hasło i kolejne 3 miliony za poprowadzenie kampanii w całym kraju. Jeżeli chcecie zacząć jakąś kampanię to unikajce w/w firmy. A Białystok niech teraz odkręca całą akcję, jak się wstydzili własnego herbu to teraz mają.
wredny_pismak

piątek, 26 grudnia 2008

Rzeczy nieskończone.

Masz Ci los, zamiast przeżywać "ducha" świąt, to człowiek jak wyjdzie na ulicę tylko się zbulwersuje. I nie będzie dzisiaj o dresikach i żulach spod klubu pana Dycia, którzy czekają tylko upojeni duchem świętym (też spiryt) aby komuś złożyć świąteczne życzenia. A o czym będzie? Właśnie na dzień przed świętami doszła mnie wiadomość, że jakieś bliżej niezidentyfikowane osobniki zniszczyły parę grobów na cmentarzu, jako że zajęty byłem i nie chciałem sobie psuć nastroju więc zostawiłem ten temat na dzisiaj. Wczoraj byłem na cmentarzu, jak większość mieszkańców zresztą, i widziałem co i jak. Niestety ale doczekaliśmy czasów kiedy nawet groby przodków nie są szanowane. Oczywiście zaraz ludzie zaczną mówić o jakiś satanistach czy innych sektach, profanujących miejscową nekropolię. Niestety prawda jest... hym gorsza, bo to po prostu zwykłe żule pod wpływem alkoholu, znając życie. Wiadomo omamione wódą wyrostki, z mózgiem, którego waga porównywalna jest do masy mięsa zawartego w świątecznej kiełbasie. Fakt wielce bulwersujący, że Ci pewnie młodzi i wrażliwi, do tego pewnie kochający swą ojczyznę, chrześcijanie z dobrych domów mogli zrobić coś takiego. Niezły prezent zafundowali rodzinom, którym zniszczyli groby przodków. Oczywiście nie jest to pierwszyzna i nie dziwi fakt, że policja nie reaguje. W tym miejscu chciałbym przypomnieć, że niszczenie grobów nie dotyczy tylko i wyłącznie "naszej" części cmentarza. Ja wychodzę z założenia, że nie ważne jaka religia, takie miesjca trzeba szanować i już. Dla tego nerw mnie szarpie jak jakieś mroczne emo i niegdysiejszy fani pikaczu piją na cmentarzu rosyjskich żołnierzy, a później śpią na mogiłach. No chociaż mają tyle "trzeźwości" umysłu, że na "swoich" mogiłach tego nie robią. Również bulwersuje mnie to, że jacyś skończeni idioci, na żydowskich nagrobkach różowym sprayem sobie malują co raz swastyki, celty i inne takie tam numerki i cyferki (nota bene pochodzące z żydowskiej numerologii, ale o tym idioci już raczej nie wiedzą). Uwielbienie dla pana Adolfa H. i koloru różowego zdardza ich poziom umysłowy oraz to, że ich fanką musi być Tola z Blog27. No nic, tacy ludzie pókają w dno od spodu i ich kalectwo umysłowe wytłumacza aboslutnie to w jaki sposób można wielbić zabójców swoich przodków. Einstein powiedział kiedyś, że "kosmos i głupota ludzka jest nieskończona", z tym drugim ja się w 100% zgadzam.
wredny_pismak

wtorek, 23 grudnia 2008

pŁotka#10: Zamykają Rock'n'Rolla

Dawno nie było mnie w Augustowie. Powroty "na święta" to za każdym razem okazja do refleksji i spotkań ze starymi znajomymi w dobrze znanych augustowskich knajpach. Traf chciał, że wczoraj właśnie po kilku latach odwiedziłem "Hades", znany dziś jako "Rock and Roll". Radość była wielka - bo mury znajome, malowidła na ścianach, z głośników płynie stary dobry Kult...

Tymczasem z tego, co wieść gminna i powiatowa niesie, od przyszłego roku Rock and Roll kończy działalność. W tym dość legendarnym, przynajmniej z mojej perspektywy, miejscu powstanie kolejny - o zgrozo - ciucholand.

To retoryczne pytanie, ale - czy w tym mieście naprawdę korzystniej jest sprzedawać używane szmaty niż prowadzić dobrą knajpę?

Nowemu ciucholandowi nie wróżę długiego żywota. Nieopodal w piwnicy jeszcze przed rokiem też działał ciucholand, lecz splajtował z kretesem. Co będzie następne? Ja obstawiałbym aptekę, kwiaciarnię, albo fryzjera.

poniedziałek, 22 grudnia 2008

I co? Łyso...

Ostatnimi czasy można łatwo zaobserwować dziwny i na pierwszy rzut oka niezrozumiały trend władz do wycinania drzew położonych na terenach miejskich. Augustów "łysieje" na potęgę, mieszkańcom się to nie podoba,w szczególności duży nie używany parking przy plaży miejskiej. Zdaje się miasto uzdrowiskowe, "turystyczna perła", "letnia stolica", to władze powinny starać się o to by było jak najwięcej zieleni, o to by powstawały jakieś skwery itp. A tu tym czasem taki dysonans, zamiast dużo zieleni to widzimy powiększającą się betonową pustynię. Tak nielubiany przez większość mieszkańców miasta Białystok, może być stawiany za wzór jeżeli chodzi o ilość zieleni w mieście. Tak więc zapytacie "O co tu chodzi?", jeżeli nie wiadomo o co chodzi to na pewno o pieniążki. Nie inaczej jest tym razem, i nie dawajcie wiary, że są to wycinki chorych drzew, bo to bzdura. Tak naprawdę zmieniły się przepisy, dotyczące zieleni miejskiej. Kiedyś pan leśniczy musiał stwierdzić czy się drzewo nadaje czy nie, nawet na terenie miejskim, według nowych przepisów takiego obowiązku nie ma. W różnego rodzaju miastach, większych i tych mniejszych odnotowano, wzrost wycinki drzew, cena w LP spadła, bo te miejskie drewno było tańsze. Widać czarno na białym, że nasi włodarze mają za nic estetykę miasta, czy dobroczynne działanie drzew liczy się nabicie własnej kabzy kilkoma srebrnikami. A i jeszcze jedna ważna sprawa, zabierania terenów zielonych jako takich i wciskania bloków gdzie popadnie, ale na dziś dość wynurzeń, tym zajmę się po świętach.
wredny_pismak

Koncert Jabberwocky.

27 grudnia o 21:oo w pubie Rock and Roll odbędzie się koncert zespołu Jabberwocky, wstęp jak zawsze 5 nowych złotych polskich.
wredny_pismak

piątek, 19 grudnia 2008

Potęga informacji.

To zadziwiające jak w dzisiejszych czasach za pomocą środków masowego przekazu w łatwy sposób można modelować ludzkie zachowania i kreować własną rzeczywistość. Co najdziwniejsze, żyjemy w globalnej wiosce więc takie kreacje mają globalny zasięg. Dzisiaj o kreowaniu kryzysu trochę i o tym jak on się przeniósł na nasz augustowski grunt. Pisałem swego czasu o wielkiej "niedoli banków", wtedy też napisałem, że jest to kryzys spowodowany sztucznie i łapy swe w tym maczali spekulanci, ale zapomniałem dodać o tym, że biorą w tym udział również politycy. Co jak co, ale politycy mają nosa do spraw na których można się dorobić, a kryzys jest wspaniałą okazją. To oni ustalają, które banki, firmy dostaną "zapomogę", i to oni wymyślają i wprowadzają "pakiety antykryzysowe". Tam gdzie pieniądz się obraca, tam można uszczknąć coś dla siebie, dla tego oto moi mili stoimy przed wirtualnym kryzysem. Mała promocja w środkach masowego przekazu i jak w Biblii, słowo ciałem się stało i nastał prawdziwy kryzys. Dzień wcześniej wskaźniki szły w górę, wszyscy się bogacili, kupowali i co nie tylko, a na następny dzień nagle jak grom z jasnego nieba spadł kryzys. Oczywiście jako, że mamy globalny efekt odbiło się również na naszej augustowskiej społeczności. Z tego jak nam donoszą OZI można wywnioskować, że sytuacja jest bardzo poważna. W POM-ie zwolniono 30 osób, a reszta pracuje na jednej zmianie. Dyciu zwolnił prawie wszystkich, a Ci co zostali też za dużo roboty nie mają. Demex podobnie, cicho i ciemno. U naszego ulubionego wytwórcy łódek pana W. też nie lepiej. Zwolniono kilkanaście osób, a reszta pracowników poszła lub zaraz pójdzie na urlopy. Pół biedy, mieli Ci którzy pracowali przy SeaRayach (czy jak to się pisze), ale i oni wykonali plan aż do lutego i dupa blada. Trzeba przyznac, że cały biznes "łódkowy" przechodzi poważny kryzys. "Podziękować" należy naszym kochanym politykom, którzy jak mantra powtarzali, że Polski to nie dotyczy. Jak widać nie dotyczy nas to jak cholera. Na szczególne wyrazy uznania zasługuje PiS, za to że za czasów dobrej koniunktury (nie ich to zasługa) zamiast reformować i przygotowywać się na gorsze czasy, zajmowano się jakimiś pierdołami i przeżarto cały wzrost. Ale oni się nie martwią, ich to nie dotyczy.
wredny_pismak

czwartek, 18 grudnia 2008

Fotografia Szymona Gryko w kalendarzu Amnesty International


Lokalne media przemilczały sprawę dużego, moim zdaniem, sukcesu augustowskiego fotografa Szymona Gryko. Zdjęcie jego autorstwa przedstawiające życie codzienne wrocławskiego bezdomnego trafiło do prestiżowego kalendarza Amnesty International. Poniżej prezentujemy informację na temat kalendarza (wystarczy kliknąć, aby powiększyć):


Zdjęcie będzie można oglądać również podczas wystawy w Warszawskiej galerii Kordegarda, której wernisaż planowany jest na 25 lutego przyszłego roku.

A poniżej prezentujemy nagrodzone zdjęcie:


Kongratulejszon!

Strzeż się zatrutego smalcu!

Jak podało dziś rano Radio Białystok do podlaskich sklepów trafiła w tym tygodniu partia silnie toksycznego smalcu z irlandzkiej wieprzowiny. Smalec, wyprodukowany przez firmę PPH Agro-top z Wiśniewia zawiera czterokrotnie wyższe stężenie dioksyn niż smaczny i zdrowy smalec "prosto od krowy". Według Wikipedii dioksyny to:

Dioksyny – potoczna nazwa grupy organicznych związków chemicznych będących pochodnymi oksantrenu. Składają się one z dwóch pierścieni benzenowych połączonych przez dwa atomy tlenu oraz od jednego do ośmiu atomów chloru przyłączonych do pierścieni benzenowych. Podobnymi związkami są dibenzofurany, które niekiedy zalicza się do dioksyn.

Dioksyny są jednymi z najbardziej toksycznych związków, jakie otrzymano w wyniku syntezy. Istnieją jednak na Ziemi w śladowych ilościach jako produkt spalania drewna.

Nie jest znana skala tego niecnego procederu, ani zasięg feralnego dostawcy. Wiadomo jednak, że zatruty smalec może wyglądać tak:


Optymistyczne wydaje się to, że SANEPID, który dopuścił do wprowadzenia trującego produktu do sprzedaży już "poczynił odpowiednie kroki" w celu wycofania go ze sklepów. Osobiście nie ufał ufałbym jednak służbom "zaufania" publicznego. Do smażenia zdecydowanie lepsza jest oliwa z oliwek.

środa, 17 grudnia 2008

Pozwolonko uchylone.

Stało się tak jak miało się stać i jak wieszczyłem - ha. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję o udzieleniu pozwolenia na budowę obwodnicy przez Dolinę Rospudy. Teraz mogę powiedzieć a nie mówiłem, pisałem o tym ostatnio jak pan Ch. się wypowiadał w gazecie, jak i wcześniej, dobitniej co o tym sądzę i po przeczytaniu tekstu dzisiaj, muszę przyznać że zgadza się co do joty. Oczywiście dla mnie to nie jest nowina, ani zaskoczenie taka decyzja. Tylko nasi włodarze udają zaskoczonych z czystej hipokryzji, bo tylko idiota mógł czekać na inny wynik. Nie da się zrobić tak dużego wałka ot tak. Niestety Ci co planowali od początku na całej sprawie nakraść to już nakradli, a Ci co chcieli teraz coś uszczknąć niestety się nie udało. No może oprócz drogowców bo im to wyszło koncertowo. Kasa za nic. Ehhh szkoda, że drogowcem nie jestem. Nasz pan jaśnie oświecony burmistrz, powiedział, że to przegrana nas wszystkich. Błąd, nie moja na pewno, ja nie czekałem na inny wynik i nie wierzę, że mi ktoś coś za darmochę da, szczególnie drogę na, której można zbić kapitał finansowy i polityczny. Tylko ludzi, nas wszystkich żal.
wredny_pismak

niedziela, 14 grudnia 2008

Podróże bliskie: Zbigniew Herbert i Suwalszczyzna

18 grudnia 2008 r., o godz. 18:00 w sali Miejskiego Domu Kultury przy R. Z. Augusta 9, odbędzie się promocja książki Zbigniewa Fałtynowicza pt. "Podróże bliskie: Zbigniew Herbert i Suwalszczyzna".
wredny_pismak

sobota, 13 grudnia 2008

pŁotka#9: Stołki, stołeczki i inne siedziska.

Bardzo brzydka plotka wypłynęła na miasto i rozprzestrzeniła się z szybkością nawalonego messerschmitta. Przed samymi Świętami i w dobie pseudo kryzysu, gruchnęło że za stołki w różnych augustowskich urzędach trzeba płacić łapówki w formie pieniężnej lub trochę innej też. Cała sprawa wyszła od urzędu miasta, w którym to urzędzie ponoć nie jest to wstyd czy cuś innego, że się dało łapówkę a wręcz przeciwnie można się tym faktem śmiało chwalić. Ta osoba która pracuje na miejscu wie że zostanie zwolniona, a ta co dał łapówkę wie kiedy wskoczy na stołek i się tym chwali. Wyjątkowo perfidne i chamskie. Wracając do sprawy, popytaliśmy, poszperaliśmy gronem redaktorskim i oto do jakich wniosków doszliśmy:
- sąd, nie chodzi nam tym razem o klikę prawników czy sędziów, a o aparat administracyjny znaczy się te kobitki, które siedzą i piszą różnego rodzaju pisma i piją kawę. Nie ma szans dostać w sądzie pracy jeżeli nie masz kogoś z rodziny, Ci którzy mają mogą spokojne się starać. Wystarczy mieć maturę, tą pracę którą spokojnie wykonała by jedna osoba w sądzie wykonuje pięć,
- nadleśnictwo, również zdradza upodobanie do tradycji i przekazywania urzędu swoim dzieciom,
- szkoły, co dziwne szkoły to nieustanne pole bitw o stołki, wszystkie bez wyjątku. W średnich by dostać pracę najlepiej mieć rodzinę z Żarnowa, wykształcenie byle jakie ważne by miało przed nazwą pedagogiczne,
- urząd miejski - jak na razie rządzą "miastowe" za odpowiednie profity każdy może stać się pracownikiem, ale uwaga osoby pochodzące z Żarnowa i okolic mocno się trzymają razem i wypierają mieszczuchów, jak trafisz na takiego to tylko więzy krwi mogą pomóc,
- ZUS - żadna nowość tak jak w całej Polsce tylko najbliższa rodzina i znajomi, wymagana matura,
- Demex - wystarczy jak pochodzisz z Lipska lub z pod i wiesz komu w łapę dać, nie musisz się znać na robocie,
- B.A.T. - załatwianie pracy przez pracowników swoim dzieciom to już taka mała tradycja,

piątek, 12 grudnia 2008

Poprawność musi być c.d.

Polityczna poprawność i chęć zrobienia wszystkim dobrze, ostatnimi czasy przybiera rozmiary wręcz piramidalnej głupoty. Widać to dobrze przed i tak już skomercjalizowanymi do granic możliwości Świętami Bożego narodzenia. Próby zrobienia z nich świąt dla każdego, gdzie tylko daje się prezenty jest wyjątkową perfidią, a wtórują im politycy z różnych krajów w imię poprawności. Dzisiaj dwa przykłady z kraju europejskiego, który podąża tą samą ścieżką skretynienia totalnego co USA. Chodzi o Wielką Brytanię, gdzie włodarze miasta Oxford, by nie urazić nikogo zmienili nazwę Świąt Bożego narodzenia na po prostu święta. Cóż bardzo trywialnie, ale tłumaczyli się tym, że nie chcą by ktoś poczuł się urażony, poza tym nadali świętom uniwersalny charakter. Drugi przykład pochodzi z miasta Corringham, gdzie odbywa się doroczny festiwal zimowy. Jak zwykle chór dziecięcy miał zaprezentować kolędy, jednak przed samym koncertem organizatorzy stwierdzili, że Cicha Noc i inne zbyt religijne pieśni mogą urazić czyjeś uczucia i zrezygnowali z tego punktu imprezy. Organizatorzy stwierdzili, że impreza powinna mieć świecki charakter, mimo to, że chrześcijanie stanowią 75% populacji miasta, a druga największa grupa wyznaniowa czyli muzułmanie, aż 1% , stwierdzili, że w żaden sposób ich to nie obraża. Toż kurde kiedy mają śpiewać te kolędy, żeby nikogo nie obrazić, jak nie w okresie przed świątecznym?
wredny_pismak

niedziela, 7 grudnia 2008

Postawmy pomnik głupoty - komu?

W internetowym wydaniu Gazety Współczesnej wczoraj wpadłem na arcy ciekawy wywiad z naszym guru i specjalistą od obwodnic Andrzejem Chmielewskim. Wiadomo, pisałem o tym, nie raz, że z tą obwodnicą to jest jedna wielka śliska sprawa i defraudacja. Pada tam kilka ciekawych stwierdzeń.

"Eksperci wskazują, że obwodnica miasta powinna prowadzić przez Chodorki. Zgadza się Pan z tym?

Zacznijmy od tego, że firma DHV złamała ustalenia "okrągłego stołu”. Nie miała bowiem wskazywać najlepszej trasy, tylko ocenić wszystkie trzy warianty. Chodzi o obecnie realizowany przez Dowspudę, a także Chodorki oraz Raczki. Wybór najlepszego, przypomnę, należy do ministra infrastruktury."

Oj widać, żeś Endrju do szkoły nie chodził chyba. Jak byś chodził to byś wiedział, że jak coś oceniasz to "ło tak ło" samo z siebie wychodzi, który lepszy, a który gorszy, bo po wartości oceny widać. Najprawdopodobniej to wariant przez Chodorki uzyskał najlepszą ocenę. Do tego pan Andrzej Ch. demonizuje firmę, sugerująć, że to ona podejmie decyzję.

"Wątpliwości budzą też ustalenia ekspertów, zdaniem których zarówno estakada, jak też tunel i most mają jednakowy wpływ na środowisko. A tego nie można w żaden sposób porównywać. Co innego tunel, a co innego - most wiszący, którego elementy w żaden sposób nie ingerują w torfowiska."

Nie no super. Ciekawe jak on tam bedzie wisiał? Może lewitował lub w inny sposób się magicznie unosił nad ziemią. Most musi być wspierany na jakiś słupach, to chyba logiczne i proste nawet dla osobnika, który nie wie czym są oceny. A, żeby takie cuś zrobić to należy je wbić w torfowisko, co również nie jest proste. Bo same się one nie wbiją, trzeba bagienko z lekka osuszyć i zbudować drogi dla ciężkich maszyn którę będą potężnymi kafarami wbijać te słupy.

"Niezależnie od tych argumentów, budowa obwodnicy przez Chodorki ma być najbardziej opłacalna... .

Dla kogo? Trzeba będzie znowu zapłacić za sporządzenie planów, dokumentacji, wykupić ziemię pod budowę drogi oraz kilkanaście osad. Innym rolnikom droga przecięłaby gospodarstwa na pół. Ich też należałoby wykupić, ponieważ w takich warunkach nie będą mogli normalnie pracować. O jakich kosztach więc mówimy? A co z dotychczas zbudowaną drogą?"

No i właśnie o tym pisałem, wcześniej, co za idiota wpadł na pomysł, by budować drogę, która nie wiadomo czy kiedykolwiek powstanie, forsować megagłupi projekt budowy drogi przez wielkie bagno.

"Podobno wykonano tylko taki odcinek, który będzie wykorzystany we wszystkich wariantach.

Guzik prawda. Jeden z wiaduktów, przy stoczni Ślepsk, będzie - jeśli zmieni się wariant - zupełnie nieprzydatny. Trzeba go wyburzyć. A co z nasypami, które drogowcy wykonali aż do granicy Natura 2000? Teraz trzeba wywieźć ten żwir i ponownie przywieźć czarnoziem. Kto za to zapłaci? A co z drogą od strony Gatnego? To będzie pomnik głupoty .

Czyjej głupoty?

Decydentów i ekoter-rorystów. Nazywam tak osoby, które wykorzystują obronę przyrody do swoich niejasnych celów. Nie mylić z ekologami."

Tu sie muszę zgodzić. Głupota ludzi z GDDKiA jest powalająca. Najgorzej, że to wszystko sponsorowane z naszym pieniędzy. Co do eko-terrorystów, to bardzo zgrabne słowo wytrych. Nic samo nie znaczy, a każdego można w nim umieścić. Jeżeli pan Ch. ma na myśli tych co z Greenpeacu siedzieli w Dolinie Rospudy z pobudek różnych (materialne/przekonania/szpan/bo kolega był) nie wnikam, to niestety ale powiedział mega głupotę. Bo jeżeli terrorystami nazywa się ludzi, którzy stają w obronie poszanowania międzynarodowych umów, które Polska podpisała świadomie i bez niczyjego nacisku, i teraz chce je złamać, to wychodzi nam niezła kałabania, prawie jak u Mrożka. Drugą sprawą jest ta, że umowy są niekorzystne dla nas mieszkańców miasta, ale to nie wina ekologów tylko państwa.
wredny_pismak

Noga z gazu!


To co ostatnimi czasy dzieje się na naszych drogach woła o pomstę do nieba, ciągle jakieś wypadki, korki i tak dalej. No nie ma tygodnia żeby nie było wiadomości o jakimś piracie i rekordzie prędkości lub co gorsza ofiarach wypadku (vide wypadek pod Lipskiem). Ja odczuwam to w sposób pośredni bo w niedziele po południu i w piątki wieczorami jeżdżę PKS-ami, trasą Augustów - Białystok i z powrotem. Od dwóch miesięcy nie ma praktycznie spokojnego kursu. Jak się ktoś na zakręcie śmierci w Szczebrze nie rozwali to gdzieś pod Sztabinem się rozbije. Najgorsze, że w większości wypadków to nasi miejscowi "miszczoffie kierownicy" są. Asy drogi myślą, że znają ją jak własną sławojkę i grzeją ile fabryka dała w ich "super" samochodach z drugiej/trzecie/czwartej ręki (niepotrzebne skreślić) sprowadzanych z zagranicy. Nie dalej jak w piątek koło Kolnicy rozbił się jeden taki as. Akurat jechałem do domu autobusem więc byłem na miejscu i widziałem co i jak. Dwóch debili wbiło się w TIR-a, który stał na poboczu. Oczywiście droga od 21:10 do praktycznie 03:00 nieprzejezdna. Ja miałem dobrze, bo zadzwoniłem do domu to rodzice do Kolnicy podjechali, a reszta? Siedźcie w autobusie do nie powiem czego. Z samochodu nie zostało, nic, rozwłóczony po asfalcie w promieniu 50 metrów, cud że kierowcy przeżyli. Jak widać stare prawdy ludowe mówią prawdę, rzeczywiście głupi mają szczęście. Dla tego chciałbym zaapelować LUDZIE ZWOLNIJCIE, to zaoszczędzicie nerwów mi i sobie życia. A jak już chcecie się gdzieś rozbić to na innej trasie niż Suwałki - Augustów - Białystok bo mi się autobus spóźni. Bo tak naprawdę to wcale mi większości tych co się rozbili nie jest żal. Czemu? Jak ktoś pędzi 200 km/h sam sobie winien. Szkoda tylko, że czasami wiozą ze sobą kogoś. A tak nawet by był pożytek bo zgodnie z teorią Darwina, słabsze geny z przyrody są eliminowane.
wredny_pismak
(zdjęcie chamsko i perfidnie zapożyczone z Augustów24, więc redaktorzy, ów sajta nie bijcie)

czwartek, 4 grudnia 2008

Max Klezmer Band w Augustowie

Augustowskie Placówki Kultury zafundowało nam niezły prezent na Mikołajki: 6 grudnia 2008 roku w Osiedlowym Domu Kultury o godzinie 19.00 zagra zespół MAX KLEZMER BAND. Serdecznie zapraszamy na koncert, warto poświęcić sobotni wieczór na posłuchanie muzyki na żywo.

Na oficjalnej stronie zespołu możemy przeczytać o nim:

"
Zespół Max Klezmer Band został założony w 1998 roku przez Maxa Kowalskiego. Początkowo zainspirowany muzyką żydowską, dzięki ciągłym poszukiwaniom stworzył swój własny, niepowtarzalny styl. W ich utworach można usłyszeć elementy muzyki klezmerskiej, bałkańskiej, hinduskiej oraz jazzu.
Zespół koncertuje w Polsce i za granicą (Francja, Niemcy, Austria, Belgia, Szwecja, Węgry, Słowacja, Czechy, Łotwa, Białoruś, Luksemburg). Ich koncerty to wspaniałe spektakle muzyczne, które porywają słuchaczy i długo nie dają o sobie zapomnieć. Muzycy potrafią stworzyć klimat niemal metafizyczny zadziwiając publiczność kunsztem wirtuozerskich improwizacji, a także umiejętnościami aktorskimi.
Dorobek zespołu to kilka płyt, z których ostatnia – Tsunami swoją premierę miała w 2007 roku. Ich muzyka, odczuwana jako połączenie tradycji i nowoczesności, sięga w głąb duszy ludzkiej odkrywając wspólną kulturową i artystyczną tożsamość ludzi różnych nacji, skłania zarazem do refleksji i budzi radość życia."



Wystawa "Esencje Chwili"

Serdecznie zapraszamy na otwarcie wystawy fotograficznej Pauliny Wojszko i Michała Dyjuka pt. "Esencje Chwili".
Wernisaż odbędzie się 5 gdrudnia (piątek) 2008 roku w Miejskim Domu Kultury o godzinie 19.00